Page 1 of 3

07.08.2005 - jutro z rana 8:00

Posted: 06 Aug 2005 19:56
by rycho
jesli ktos chetny o 800 w parq lub 900 przy kosciele w gliniance:) trasa mam nadzieje srednia.

jakby mnie nie bylo przy kosciele puszczajcie baki na 505283454, to sie zerwe raz dwa i podjade:))

Posted: 06 Aug 2005 20:01
by spider
Potwierdzam 8.00 w parq :-)

Posted: 06 Aug 2005 20:26
by leoheart
to będzie zlot gwiażdzisty,punkty zbiórek:
park godz 8.00 + 5min
skrzyzowanie drogi Swierk-Wola Karczewska z Lubelska o 8.30 + 5min
kościól w Gliniance 9.00 + 5min

kierunek wyprawy Kąck-Wiazowna-lasy wokól Miedzylesia
dystans ok 50 km
do obacze..... mniam mniam :) może Rysio zaprosi na coś z soi? :wink:

Posted: 06 Aug 2005 22:09
by klepek
dodatkowo jeszcze światła w Wólce Mlądzkiej o 8:15+5min

Posted: 07 Aug 2005 07:38
by Chiste_bez_loga
A Chiste jak zwykle zaspał :evil:

Przepraszam, chłopaki, za niesłowność.
Wstyd mi :oops:

Posted: 07 Aug 2005 10:15
by Kinia
Ja Ci sie Chiste nie dziwie... 8 rano to dla mnie nie pora do wsawania w wakacje...

Posted: 07 Aug 2005 10:33
by Matzel4
kurde, dopiero dzis sie zarejestrowalem na forum, a bym sie z wami wybrał :P

Posted: 07 Aug 2005 11:45
by matildae
I mnie się jednak nie udało :( Noc prawie nieprzespana, pewnie z przedwyjazdowego podekscytowania ;)... a dzisiaj 11 godzin w pociągu przed mną, twarda ze mnie sztuka, ale do pewnych granic ;) Mam nadzieję, że wyprawa się udała, i że na stępną już się załapię, jak tylko wrócę ze swoich wojaży... jeśli wrócę ;), bo jadę w poszukiwaniu legendarnego, dziko żyjącego stada czarnych owiec i baranów, które powstało z różnych takich wyrzutków i utworzyło własną niezależną spoleczność, żyjącego zgodnie z ludowymi przekazami podobno gdzieś na zboczach Otrytu, ale to nic pewnego, więc moze mi się zejsc ze 2 tygodnie na tym tropieniu ;) A jeżeli nie znajdę stada, to do zobaczenia z niektórymi w pięknych okolicznościach bieszczadzkiej przyrody, pomacham Wam na starcie Transcarpatii chusteczką, tylko muszę sobie jakąś czystą specjalnie zostawić na tę okoliczność ;)
Pozdrawiam wszystkich :papa2:

Posted: 07 Aug 2005 11:47
by Matzel4
ja mam jeszcze pytanie czy w tych podrozach rowerkiem, macie jakies ograniczenia wiekowe??

Posted: 07 Aug 2005 11:54
by yorek
żadnych, ani górnych ani dolnych. wszystko zależy od rozwoju człowieka. jak nie będziesz się nadawał to ci jakoś dyskretnie damy znać ;)

Posted: 07 Aug 2005 13:40
by leoheart
żalujcie bo poranek był naprawde piekny,zaczął sie oczywiście lajtową rozgrzewką w tempie 43km/h w strone Woli Karczewskiej i spotkaniem pod kościołem z Sojowym Rysiem,dalej zgodnym rytmem ciut ponad lajtowym dotarlismy do kapieliska Kąck nie bez pomocy autochtonów bo w zapamietaniu przemknęlismy obok wjazdu. Zapowiada sie niezły akwen do wypoczynku bo choć jest na otwartym terenie aktualnie działającego złoża Kąck (sic!) dla zdziwionych wydobywa sie tam piach,to juz wkrótce wzejdzie zasadzona trawka i moze byc sympatycznie,jesli ktoś lubi wyrobiska :)
Potem zrobilismy skok w lasy koło Zagórza, które robia na mnie zawsze odpowiednie wrażenie bo naprawde jest tam gdzie jeżdzic i dotarlismy,kierowani przez naszego Holly Jumpera Rysia do North Shore!
Wow :shock: tylko tyle powiem.RESPECT dla każdego kto tam jeżdzi!
Zrobilismy troche fotek markując ze korzystamy z toru :wink: nawet podskoczylismy na maciupeńkiej hopce i przestraszeni wypadkiem Jacka,załamała sie pod nim deska gdy pozował do zdjęcia dalismy noge(Jacek próbował to zrobic naprawdę) żeby nie kusic losu.
A propos losu to radzę nie lekcewazyc podszeptów intuicji.Gdy wyskoczylismy na asfalt w Aleksandrowie Spider chciał nim wracać do domu ale ja namówiłem go na powrót przez Góre Lotnika.Efekt?Kolejna ósemka z przedniego koła i spotkanie I stopnia z drzewem przy szybkości 40 km/h.Trzeba przyznać że ze Spidera zrobił sie rasowy biker,bo pierwsza rzecz za jaka sie wziął to prostowanie koła :lol: dopiero pózniej sprawdził czy jest cały,nie obyło sie bez otarć i solidnego stłuczenia ramienia i chyba głowy a na samym koncu odszukał okulary co dla mnie jako krótkowidza jest niepojete :!:
Wykorzystujac metalowe ogrodzenie udało się doprowadzic koło do takiego stanu ze wrocilismy na rowerach do Otwocka kończąc tę lajtowo-hardcorowa przejażdżke.Fajnie było, mimo wszystko tylko sprzetu szkoda bo Spider twardy jest nie miętki :!:
ps.zdjęcia na ftp://opr@ftp.tmxnet.pl/ gdyby ktoś chciał zerknąć zwłąszcza na Kąck i North shore

Posted: 07 Aug 2005 14:15
by spider
Dopiero teraz zaczyna mnie wszystko bolec.... :evil:
Nie pierwszy i nie ostatni raz :-)
Ogladalem na spokojnie moj rower...na szczescie tylko kolo do wymiany no i okolary...polamane Ale powiem wam ze bylo SUPER!!
Panowie dzieki za ...ciekawa wyprawe. :twisted:
P.S
Moje fotki wysylam na ftp-a ftp://opr@ftp.tmxnet.pl/ milego ogladania.

Posted: 07 Aug 2005 14:40
by behem0th
dobrze ze mnie nie bylo, bo by karetke trzeba bylo wzywac. :)

Posted: 07 Aug 2005 14:42
by klepek
Było naprawdę nieźle, kto zaspał niech żałuje. U mnie Spider też nie obyło się bez strat, po powrocie do odmu na środku wyświetlacza w buraku zobaczyłem wielką czarną dziurę która się rozlała na cały wyświetlacz :(
Cóż trzeba będzie nosić notesik i wszędzie dzwonić :cry:

Posted: 07 Aug 2005 15:03
by spider
Jak sam widzisz straty musza byc... ;-)
Jedno jest pewne i miłe.....zyjemy!!! :P

Posted: 07 Aug 2005 16:09
by Matzel4
nie nadązył bym za wami :P ale drzewka bym kosil jedno za drugim :P

Posted: 07 Aug 2005 16:45
by Hunter
Cóż, jeżeli jeździcie cały czas w taki sposób
lajtową rozgrzewką w tempie 43km/h
To prędko z wami nie pojeżdżę :/ A że ciężko towarzystwo do jazdy znaleść to pewnie będziemy się widywać tylko na masach... Się zobaczy ;)

Posted: 07 Aug 2005 18:11
by leoheart
było z górki, a jak jest z górki to trzeba grzać - spytaj Rysia :lol:
ps.trenuj Hunter,trenuj :P

Posted: 07 Aug 2005 18:15
by spider
Jak wpadalem na sosne na liczniku mialem ponad 43km/h....

Posted: 07 Aug 2005 18:23
by leoheart
bo słuchasz Rysia :lol: