Page 1 of 3

Scieżka rowerowa w Józefowie.

Posted: 20 Apr 2005 10:36
by chmiel
Wczoraj miałem przyjmnośc jechać w/w scieżką (tą co przelatuje obok basenu, potem idzie do ronda). Po zimie wyglada ona jak ceglasty kort tenisowy. Co piąta kostka rozkruszona przez mróz, pełno rozkruszonego materiału kostkowego. Najciekawsze jest to, że w dupe dostała najbardziej kostka czerwona, czyli ta, z której jest zrobiona cześć dla rowerów. Ciekawe kiedy ktoś wpadnie w końcu na to, że kosta to niejest dobry materiał na scieżke...Nie jezdzi sie na tym za przyjemnie, zwłaszcza, że oboko idzie równiutka droga asfaltowa.

Posted: 20 Apr 2005 10:45
by behem0th
tia, szczegolnie frezowana... to juz szczyt wszystkiego. :)))

pewnie producenci kostki smaruja. ;)

Posted: 20 Apr 2005 13:21
by yorek
ostatnio czytalem jakis tekst w gazecie i pani sie wypowiaddala ze nowa sciezka bedzie zrobiona z kostki bo super sie po niej jezdzi...bez komentarza

Posted: 20 Apr 2005 13:57
by behem0th
no wiesz, moze ta pani lubi jak jej siodelko wibruje... ;)

Posted: 20 Apr 2005 14:41
by yorek
mysle ze gdybysmy mieli takie cisnienie w detkach jak ona i jezdzili z taka predkoscia jak ona to by nam nie wibrowalo

Posted: 21 Apr 2005 05:46
by leoheart
przyznam szczerze że dotąd ścieżka w Jozefowie była moim ulubionym szlakiem rowerowym w okolicy, (z tych zurbanizowanych) i często zreszta stawiałem za wzór tę inicjatywe Jozefowa w rozmowach o rowerach w ogóle,masakra która uczyniła ta zima kaze mi wątpić w to ze jakiekolwiek zmiany w traktowaniu i zrozumieniu rowerzystów sa możliwe.
Wczoraj miałem wątpliwa przyjemnośc przejechania rowerem przez Warszawę,zresztą ściezka rowerowa do Wilanowa i juz na drugim skrzyzowaniu,na zielonym świetle o mały włos nie zmasakrował mnie samochód skręcający w prawo :twisted: poruszanie sie rowerem po w-wie to musi byc dopiero hardcore-jestem pełen podziwu dla kurierów rowerowych-to prawdziwa walka o byt!
ja wole jednak krązyc po okolicy Otw i odwiedzać bunkry,torfy itd,nawet lubelak przy warszawie to pestka!
pozdro

Posted: 21 Apr 2005 09:51
by behem0th
no bo u nas wszystko jest jakies na odwrot, zazwyczaj kierowca samochodu zamiast zatrzymac sie dodaje gazu... ;)
w skandynawi jakos potrafia sie z wlasnej woli zatrzymac nawet tam gdzie nie ma swiatel i przepuscic bikera...

Posted: 21 Apr 2005 10:45
by Domar
Ale taki kolo za kółkiem czuje się mocniejszy i ważniejszy i nie będzie się zatrzymywał, żeby jakiegoś tam rowerzystę głupiego przepuścić...

Posted: 21 Apr 2005 10:51
by yorek
ale to nie tylko relacja rowerzyści<--->kierowcy. popatrz jak kierowców osobówek traktują kierowcy ciężarówek - większy jestem to co mi zrobi. to chyba leczenie kompleksów ;)

Posted: 21 Apr 2005 12:44
by Domar
bardzo możliwe, a na to jakie to są kompleksy opuśćmy zasłonę milczenia :)

Posted: 19 May 2005 20:20
by xxxx
Tak czytając te posty stwierdzam że nawet ścieżki rowerowe moją jakieś tam podłoże seksualno-emocjonalne ;-D

Posted: 19 May 2005 20:42
by Yanek
Behe umieść to gdzie chcesz ja uważam to za ważne :P
ale to nie tylko relacja rowerzyści<--->kierowcy. popatrz jak kierowców osobówek traktują kierowcy ciężarówek - większy jestem to co mi zrobi. to chyba leczenie kompleksów Wink
Yorek czy ty może kiedykolwiek podróżowałeś jako pasażer ciężarówki chodzi mi o TIR'a tak zwanego? Bo ja maiałem tę przyjemność z Katowic do Warszawy jeszcze było dość ślisko na jezdniach. I pare słów mogę powiedzieć na temat nas kierowców małych samochodzików. Wierz mi, że 2-3% tych tirowców to gnoje co dopiero zaczynają jeździć ale reszta to aż naprawde miło popatrzeć jak oni sobie pomagaja. I jaka kultura jazdy. I nie ma co sie denerwować ze ci zajechał droge bo wyprzedza czy coś. Wyobraź sobie jak ty byś miał do opanowania 40 tonowy "scyzoryk" i byle glupie lekkie hamowanie powoduje to ze leżysz w rowie co = jest zaplatą 5 tyś PLN za wyciągniecie z rowu. Ty jak wpadniesz do rowu to inny w małym aucie nie zatrzyma sie tak szybko by ci pomóc. Tam to trwalo sekundy ( 40 tonowa fura! ). A żeczywiście kultura jazdy u nas jest i tak napewno malutka. Szczególnie w Warszawie. Pozdrawiam pana w wiśnowym busie :twisted: następnym razem bede walił centralnie zobaczymy jak pan sie bedzie tlumaczył panom w niebieskim samochodzie :roll:

Posted: 19 May 2005 20:43
by Yanek
A my rowerzyści też nie jestesmy grzeczne misie sami przyznajcie :lol:

Posted: 19 May 2005 20:52
by yorek
yanek - mam trochę wyobraźni i wyobrażam sobie jak ciężko to opanować. niestety często kierowcom tirów brakuje wyobraźni i to że pomagają sobie nie oznacza że nas maluczkich nie mają w dupie

Posted: 19 May 2005 20:57
by Yanek
To powiedz ile razy wepchaleś sie przed tira w korku :twisted:

Posted: 19 May 2005 20:58
by yorek
a może powiedzieć ile razy musiałem wyprzedzać kolumnę kilku tirów, które jechały w takiej formacji pomimo, że prawo tego zabrania?

Posted: 19 May 2005 21:00
by Yanek
ok schodzimy z tematu 8) co jak co ale ja tam sciezkami rowerowymi to nielubie. A szczgólnie po deszczu. Wtedy to sliskie toto że łojej :wink: no i rzeczywście wibruje w dupe :cry:

Posted: 19 May 2005 21:01
by Yanek
spoko z tymi tirami. JA jezdze ostatnio po polsce i wiem co to znaczy. Ale zato my som mniejsze zwinniejsze choć nie zawsze piękniejsze

Posted: 19 May 2005 21:01
by yorek
ja w ogóle nie wiem co za kretyn wymyślił żeby ścieżki z baumy robić.

Posted: 19 May 2005 21:01
by Yanek
Standard, każdy kładzie lache na przepisy