Page 1 of 2
jak spalanie kalorii??
Posted: 26 Dec 2004 12:55
by yorek
bo ja spalałem przez 2 godziny tyle że efekty niebardzo widać i na pewno widać nie będzie bo idę do kuchni odrabiać

Posted: 26 Dec 2004 22:30
by Domar
a ja nie spalałem

Za to niewiele ciałka przybrałem, a spalać jadę we wtorek

Posted: 26 Dec 2004 22:34
by Jacq
Akcja "świąteczne spalanie kalorii" całkiem udana
24.12
Ja, Behem i Młotek pokręciliśmy się przez jakieś 2 godzinki...
W tym wypad z browarkiem na Uroczysko oraz runda honorowa
po naszym pięknym Otwocku...
25.12
Mały wypad nad Wisłę i do ujścia Świdra....
Całkiem fajnie, aczkolwiek tak upieprzonego w błocie roweru
to jeszcze nie miałem....
26.12
Dziś miałem zamiar... ale jakoś pogoda za oknem mie zniechęciła
i na zamiarze się skończyło... natomiast browarek sobie łyknąłem
No i to by było na tyle
POZDRAWIAM
Posted: 26 Dec 2004 22:41
by Edi
26 XII - 2 godzinki jazdy (około 45 km) - trasa przez Bunkry, Torfy, Otwock i nad Mienią. Całkiem nieźle.
Posted: 27 Dec 2004 01:10
by yorek
mi się w błoto wjeżdżać nie chciało więc dziś asfaltem pokręciłem...tyle że dawno nie trenowałem to i wynik pewnie nienajlepszy :/
Posted: 27 Dec 2004 22:55
by Guest
Ogólnie nie jest tak źle z formą narodu. Ciekawe kto pójdzie spalać 1 stycznia ten alkohol co go w sylwestra spożyje

Posted: 27 Dec 2004 22:56
by Domar
TO byłem ja, tym razem niezalogowanie było wynikiem mojej niemałej głupoty
Posted: 28 Dec 2004 01:12
by yorek
w ankiecie jest napisane kto - organizator ;p i jego kolega
nie gniewaj się Jacq, takie życie ;p
Posted: 29 Dec 2004 21:09
by Arek
Hmmm, to chyba na temat też będzie
Otóż nie wiem czy wszem i wobec informacja jest już znana, więc na wszelki wypadek, gdyby kogoś to oczywiście interesowało, już piszę...
W drugą sobotę września, za górami za bunkrami, odbędą się zawody. I to już miejmy nadzieję nie byle jakie. Impreza jest już mianowicie wpisana w ogólnopolski kalendarz imprz na 2005rok. Więc jest szansa że i frekfencja dopisze

Jakby ktoś chcial startować - czasu na podkręcenie kondycji jest jeszcze sporo
A jakby ktoś chcial sobie pojeździć to w niedzielę, prawdopodobnie jakoś tak 9:45 i pewnie pod sklepem zbióreczka i jakiś mały wyskok rowerowy się szykuje dla amatorów dobrego jeżdżenia. Mam nadzieję że jutro coś więcej będę wiedział.
No i jeśli szczęście dopisze to może w końcu i ja będę
pozdrowionka
Posted: 29 Dec 2004 22:22
by Jacq
Yorek... ja się nie gniewam
Sam nie gwarantuję, że będę...
ale będę się starał być... o ile moj stan na to pozwoli..
Generalnie mam zamiar

Innych też zapraszam...
POZDRAWIAM
Posted: 30 Dec 2004 21:46
by yorek
zawody w otwocku miiiioodzio

Posted: 30 Dec 2004 22:09
by Domar
Że tak się spytam: pod którym sklepem?
Posted: 31 Dec 2004 00:02
by yorek
pod sklepem Arka czyli rowerowy EHAPOL koło parq, przy CPN
Posted: 31 Dec 2004 09:08
by Arek
No to już wiem na pewno. Niedziela, 9:45.
Jest parę chętnych osób na rowerowe dochodzenie do siebie po dzisiejszej balandze

Jak ktoś będzie żywy to zapraszam. Bo wiadomo - czym więcej rowerków jedzie tym weselej

Hmmm... a może na koniec jakiegoś klina...? tzn piwko /bezalkoholowe
Dobra, dość bazgrania, wracam do roboty. O jak mi się chce...
Posted: 31 Dec 2004 10:04
by yorek
ja to się muszę sam rozruszać bo na jazdę z ludźmi za cienki jestem :/
Posted: 31 Dec 2004 15:56
by Arek
No tak to co ja mam powiedzieć? Były czasy że robiłem więcej kilometrów tygodniowo niż w ciągu mijającego właśnie całego roku. Więc Yorek nie narzekaj
Ja podchodzę tak: jak spuchnę wcześniej niż myślałęm to chociaż więcej śmiechu będzie
Najlepsiejszego wszystkiego i niech nadchodzący rok będzie dużo lepszy od tego. i niech noga cały czas podaje
Pozdrowionka
Posted: 01 Jan 2005 18:31
by behem0th
9.45... :> kurna, ja z jakiegos innego swiata jestem.
a teraz dalej o spalaniu:
polazilem sobie po osniezonych szczytach (sztuk jeden znaczy huehue) szkoda ze tylu paskudnych :P narciarzy sie w gorach kreci, bo by bylo calkiem przyjemnie... ;)
ogolnie zalowalem ze bez bika sie wybralem, bo w dolinach wiosna... smialo mozna by zapodawac.
Posted: 02 Jan 2005 00:10
by Domar
To i ja się pochwalę. Po świętach z kumplem się do Sobień wybrałem. W pierwszą stronę nad Wisełką, a z powrotem przez Całowanie. Całkiem miła traska, około 60 km. W sumie aż tak bardzo zimno nie było

Posted: 02 Jan 2005 11:27
by Guest
behem0th wrote:polazilem sobie po osniezonych szczytach (sztuk jeden znaczy huehue)
wszedłeś na Pilsko?
behem0th wrote:
szkoda ze tylu paskudnych

narciarzy sie w gorach kreci
potwierdzam, narciarze są paskudni

Posted: 02 Jan 2005 11:41
by yorek
to byłem ja
