Page 1 of 4

poezja między dwa kółka,co Wy na to???

Posted: 17 Feb 2008 22:22
by blue eyes
Wróciły dziś do mnie nad ranem Jak z nieba zgubione jaskółki Na długą niepamięć skazane Nasze dawne zabawne pocałunki Te znad rzeczki te z łąki te z lasu Te pospieszne, bo nie ma już czasu Te gorące zdyszane i te senne nad ranem Te liryczne i śliczne i pornograficzne Te kradzione od żony I te kłamstwem słodzone Tamte z klatki schodowej i z windy Te miętowe i te anyżkowe I te inne od innych A na końcu te troszkę mokre od łez Po których nie ma już śladu A przecież jest ...

...

Edward Stachura

Z nim będziesz szczęśliwsza
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim
Ja cóż, włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko pójść na wrzosowisko
I zapomnieć wszystko:
Jaka epoka, jaki wiek, jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień
I jaka godzina kończy się, a jaka zaczyna

Nie myśl, że nie kocham
Lub że tylko trochę
Jak cię kocham nie powiem, no bo nie wypowiem
Tak ogromnie bardzo, jeszcze więcej może
Wiec dlatego właśnie żegnaj
Zrozum dobrze, żegnaj....

Z nim będziesz szczęśliwsza ...
Ze mną można tylko w dali znikać cicho...

:!: :(

...
lec wrote:Bardziej do mnie przemawia WARIAT Z GARBEM... i nie ma znaczenia czy na piechotę czy na dwóch kółkach

Tango z garbem

Dawno minęły czasy gdy matka
Łzy kryjąc w kącie z cicha ronione
Wsuwała chyłkiem ci do plecaka
Bułeczki z serem i salcesonem

Tak wyruszałeś na swoje pierwsze
Te wymarzone, wyśnione szlaki
Ludziom kroczyłeś ufnie naprzeciw
Nagle słyszałeś szydercze takie:

To ten wariat z garbem
Od tego się nie umiera
To ten wariat z garbem
Co turystycznie spędza czas
To ten wariat z garbem
Który po drogach kurz wyciera
To ten wariat z garbem
Który próbuje schwytać wiatr

Potem mijały lata ty ciągle
Szukałeś marzeń na szarych drogach
Struną dzwoniące, dymem przyćmione
Buty zmieniane na twoich nogach

Nic nie mówiłeś widząc na niebie
Ptaków wędrownych tajemne szlaki
Potem wracałeś niby do siebie
I znów słyszałeś szydercze takie:

To ten wariat z garbem...

Dzisiaj stateczny ojciec rodziny
Samochód, żona, dzieci, M-4
Brydż u znajomych i imieniny
Spacer w niedzielę, trochę opery

Czasem za oknem widzisz jak idą
Dźwigając swoje ciężkie plecaki
Chciałbyś dołączyć, stanąć w szeregu
I znów usłyszeć szydercze takie

To ten wariat z garbem...
...

to zna zapewne każdy,ale w całości nieliczni...
Staff
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają I tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... A szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... Wieczornych snów Mary powiewne, dziewicze Na próżno czekały na słońca oblicze... W dal poszły przez chmurną pustynię piaszczystą, W dal ciemną, bezkresną, w dal szarą I mglistą... Odziane w łachmany szat czarnej żałoby Szukają ustronia na ciche swe groby, A smutek cień kładzie na licu ich miodem... Powolnym I długim wśród dżdżu korowodem W dal idą na smutek I życie tułacze, A z oczu I'm lecą łzy... Rozpacz tak płacze... To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają I tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... A szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny... Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł I jestem samotny... Ktoś umarł... Kto? Próżno w pamięci swej grzebię... Ktoś drogi... Wszak byłem na jakimś pogrzebie... Tak... Szczęście przyjść chciało, lecz mroków się zlękło. Ktoś chciał mnie ukochać, lecz serce mu pękło, Gdy poznał, że we mnie skrę roztlić chce próżno... Zmarł nędzarz, nim ludzie go wsparli jałmużną... Gdzieś pożar spopielił zagrodę wieśniaczą... Spaliły się dzieci... Jak ludzie w krąg płaczą... To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają I tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... A szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie I zmienił go w straszną, okropną pustelnię... Z ponurym, na piersi zwieszonym szedł czołem I kwiaty kwitnące przysypał popiołem, Trawniki zarzucił bryłami kamienia I posiał szał trwogi I śmierć przerażenia... Aż, strwożon swym dziełem, brzemieniem ołowiu Położył się na tym kamiennym pustkowiu, By w piersi łkające przytłumić rozpacze, I smutków potwornych płomienne łzy płacze... To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają I tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... A szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
:cry:

Posted: 17 Feb 2008 22:28
by karnaś
Nie znam tego wcale, ale po co drugi temat. (gdzie są ludzie trzymający władze?)

Posted: 17 Feb 2008 22:38
by SATAN666
Ale o co chodzii?

Posted: 17 Feb 2008 22:47
by blue eyes
karnaś wrote:Nie znam tego wcale, ale po co drugi temat. (gdzie są ludzie trzymający władze?)


z innej epoki jesteś chłopie i dlatego nie znasz :P ..epoki Ci zazdroszczę,ale braku znajomości poezji nie KONIECZNIE...
i tak Cię lubię :)))
M.

Posted: 17 Feb 2008 22:51
by blue eyes
SATAN666 wrote:Ale o co chodzii?
...chyba nie całkiem kumaty:P
jak nie wiesz o co chodzi...
M. :D

jeden z pierwszych

Posted: 17 Feb 2008 22:54
by blue eyes
karnaś wrote:Nie znam tego wcale, ale po co drugi temat. (gdzie są ludzie trzymający władze?)

hey!!!
bądź wyrozumiały,dopiero zaczynam się w tym poruszać,ale zapewniam Cię jestem zdolna uczennicą,zatem cierpliwości...:))))))
M.

Posted: 17 Feb 2008 23:19
by SATAN666
blue eyes wrote:
SATAN666 wrote:Ale o co chodzii?
...chyba nie całkiem kumaty:P
jak nie wiesz o co chodzi...
M. :D
To może mi wytłumacz.
Zakładamy jakiś kącik poezji?

Posted: 18 Feb 2008 05:03
by leoheart
karnaś wrote:Nie znam tego wcale, ale po co drugi temat. (gdzie są ludzie trzymający władze?)
blue eyes wrote:z innej epoki jesteś chłopie i dlatego nie znasz :P ..epoki Ci zazdroszczę,ale braku znajomości poezji nie KONIECZNIE...
ja jestem z tej samej epoki :)
młodzieży brak trochę cierpliwości i tolerancji ale to...przychodzi z wiekiem :P
tym niemniej Karnaś ma rację z tym powielaniem wątków

ps.życzę powodzenia w uduchawianiu forum i przypominam o bębenku :D

Posted: 18 Feb 2008 07:33
by Edi
pozwoliłem sobie wrzucić wszystko do jednego wątku
"...ja tu tylko sprzątam ;)"

poezja między dwa kółka,co Wy na to???

Posted: 18 Feb 2008 18:07
by blue eyes
Edi wrote:pozwoliłem sobie wrzucić wszystko do jednego wątku
"...ja tu tylko sprzątam ;)"



HEY
to tak się tutaj wita poetów na dorobku,feeee....:P
wylałeś dziecko razem z kąpielą /gdzie moje wrzosy,toc to one stanowiły główny wątek/....
a tak Ci dobrze z oczu patrzy/ło...
zatem muszę być ostrożniejsza:D


post scriptum:to jak mam wrzucać kolejne strofy,żebym znowu nie dostała uwagi :?:
M.

Posted: 18 Feb 2008 18:09
by karnaś
Przycisk post reply

Re: poezja między dwa kółka,co Wy na to???

Posted: 18 Feb 2008 18:21
by leoheart
blue eyes wrote: post scriptum:to jak mam wrzucać kolejne strofy,żebym znowu nie dostała uwagi :?:
M.
o nie :roll: zaczekaj do upalnego lata wtedy jakoś łatwiej je ...poczuć :lol:

Posted: 18 Feb 2008 18:51
by blue eyes
karnaś wrote:Przycisk post reply
dzieki za " post reply"

a to znasz???

Spotkali się w święto o piątej przed kinem
Miejscowa idiotka z tutejszym kretynem.

Tutejsza idiotko! - rzekł kretyn miejscowy -
Czy pragniesz pójść ze mną na film przebojowy?

Miejscowa kretynka odrzekła - Z ochotą,
Albowiem cię kocham, tutejszy idioto.

Więc kretyn miejscowy uśmiechnął się słodko
I poszedł do kina z tutejsza idiotką.

Na miłym macaniu spłynęła godzinka
I była szczęśliwa miejscowa kretynka.

Aż wreszcie szepnęła: - kretynie tutejszy!
Ten film, mam wrażenie, jest coraz nudniejszy.

Więc poszli na sznycel, na melbę, na winko,
Miejscowy idiota z tutejszą kretynką.

Następnie się zwarli w uścisku zmysłowym
Tutejsza idiotka z kretynem miejscowym.

W ten sposób dorobią się córki lub syna:
Idioty, idiotki, kretynki, kretyna.

By znowu się mogli spotykać przed kinem
Tutejsza idiotka z miejscowym kretynem.

M.

Posted: 18 Feb 2008 19:01
by Hunter
Dobre :D

wersja "odwróć":))))

Posted: 18 Feb 2008 19:07
by blue eyes
leoheart wrote:
blue eyes wrote: post scriptum:to jak mam wrzucać kolejne strofy,żebym znowu nie dostała uwagi :?:
M.
o nie :roll: zaczekaj do upalnego lata wtedy jakoś łatwiej je ...poczuć :lol:
Tuwim Julian, Zupełnie nieznajomej, raz widzianej

...I podejdę na ulicy.
I coś powiem, jak to zwykle...
Ach, to będzie wyglądało
Tak banalnie i tak nikle!

Powiesz pewno : "Proszę odejść!
To bezczelność z strony pana" ...
Ach, i cóż na takie dictum
Ja odpowiem ci kochana?

Ale w końcu się przedstawię
(i pozwolisz, naturalnie!)
I znów powiem coś, co będzie
Brzmiało głupio i banalnie

Później może się okazać,
Żem omylił się troszeńkę,
Może przecież tak się zdarzyć,
Że przeceni się panienkę.

Może jesteś (nie daj Boże!)
Litwoczynką lub husytką,
Ale to by z twojej strony
Było brzydko, strasznie brzydko!

Może jednak jesteś cudną,
Co w mych oczach miłość zgadnie,
Ukochaną, smętną, słodką...
- Ach, jak to by było ładnie!

No i zacznie się rozmowa,
Słowa coraz bardziej szczersze,
Wreszcie powiem, patrząc w oczy:
-"A czy Pani lubi wiersze?"

Strasznie tedy ciekaw jestem,
Co odpowiesz mi , gdy spytam...
Albo : "Wiersze - to me życie"
Albo : "Wierszy... to nie czytam".

I bezstronnym będąc całkiem,
Powiem na to obojętnie:
"Ja tak samo proszę Pani"
I...na niebo spojrzę smętnie.

A nazajutrz przyślę kwiaty
Z kartką: "Tobie ukochana",
Wnet domyślisz się, od kogo,
Później spytasz : "To od Pana?"

Ja zaś będę pogwizdywał
Scherzo-bemol prze-najsmętniej,
Powiem: "może"... i umilknę,
I znów spojrzę (lecz namiętniej)...

Potem"może do cukierni?"
Potem "(może) na kolację?"
Będą "achy" i wahania,
Wreszcie przyznasz, że mam rację.

Przy kolacji, jak wiadomo,
Trwałe się zawiera pakta,
Pocałuję (daję słowo!)
Trudno. Alea est iacta.

Zarumienisz się banalnie
I banalnie spuścisz oczy,
Gdy twą kibić gibko-brzozą
Drżące ramię me otoczy.

Jak na pierwszy raz - to dosyć
Cmoknę w rączkę na podziękę.
Będziesz mi już "Ty" mówiła
I będziemy szli pod rękę.

Odprowadzę cię do domu,
Milczeć będzie się po drodze.
Będziesz na mnie spoglądała
W nie-wysłownej, słodkiej trwodze.

Później...kilka słów zwyczajnych,
Później znowu scena niema.
"A czy mieszkasz sama?"...Rzekniesz:
"Nie , u cioci...Lecz jej nie ma".

Moja cudna moja słodka!
Śnie serdecznej mej tęsknicy!

Żeby jasne gromy biły!!!
Muszę podejść na ulicy!!

Posted: 18 Feb 2008 19:23
by pokrzewka
a moze jedank wrzucać twórczość własną :wink: to by było coś interesującego, trzeba jakiś konkurs zorganizować ;]

Posted: 18 Feb 2008 19:30
by Hunter
pokrzewka wrote:a moze jedank wrzucać twórczość własną :wink: to by było coś interesującego, trzeba jakiś konkurs zorganizować ;]
Ja się tak nie bawię, moje zapiski poszły kiedyś niewiadomo gdzie i nie mam szans ;)

Posted: 18 Feb 2008 19:35
by blue eyes
SATAN666 wrote:
blue eyes wrote:
SATAN666 wrote:Ale o co chodzii?
...chyba nie całkiem kumaty:P
jak nie wiesz o co chodzi...
M. :D
To może mi wytłumacz.
Zakładamy jakiś kącik poezji?
jasne startujemy:
ja wrzucam pierwsza strofy,a Ty ripostujesz swoim/lub cytowanym/,ale tak aby drugi był sensowna odpowiedzią na pierwszy itd.
np.
zab zupa zębowa...:D
dąb zupa dębowa...:D
rozumiesz???
przyjmujesz wyzwanie???
a może ktoś jeszcze chciałby sprobówać???
To wymaga czasu,a ja go mam ,więc chętnie się nim podzielę...!!!
M.

Posted: 18 Feb 2008 19:37
by blue eyes
Hunter wrote:
pokrzewka wrote:a moze jedank wrzucać twórczość własną :wink: to by było coś interesującego, trzeba jakiś konkurs zorganizować ;]
Ja się tak nie bawię, moje zapiski poszły kiedyś niewiadomo gdzie i nie mam szans ;)

...zatem spiesz się i pisz nowe:P
POCZEKAMY!!!

Posted: 18 Feb 2008 19:39
by blue eyes
pokrzewka wrote:a moze jedank wrzucać twórczość własną :wink: to by było coś interesującego, trzeba jakiś konkurs zorganizować ;]

o proszę następny poeta wychodzi z ukrycia :P
zatem do dzieła...
MILO MI!!!
M.