Page 1 of 1

ups...

Posted: 08 Jul 2004 19:34
by behem0th
hmrrr... kto by sie spodziewal...
pedze sobie pelnym pedem dzis kolo torfow, piekna pogoda: w miare chlodno, brak wichru, wiec przyjemnie rozwija sie predkosc... pedze pedze, patrze, samochod, obok cztery osoby. pedze pedze a oni zaczynaja krzyczec 'zatrzymaj sie!'. z desperacja dwoch kolesi wybiega na srodek drogi, w glowie przelatuja mi mieszane mysli, kurna, zatrzymam sie to mnie zaraz skroja, wiec pedze pedze dalej... pedze... jednak do moje sluchu dociera wyraz: 'siatka!' a przed oczami ukazuje sie cos czarnego... tyle ze juz bylo za pozno. deko sie zaplatalem, troche im polamalem i porwalem... Kolesie jak sie okazalo na nietoperze sie nastawili... coz, behemy dzis nisko lataja... ;)

a tak przy okazji, zrobilem dzis 2 porcje smaru, to byla jazda probna. dziala lepiej niz sie spodziewalem :) jak ktos chce to zapraszam, pierwsze dwie osoby gratis, kolejne za 3 zl (koszt butelki z dozownikiem ;)

Posted: 08 Jul 2004 21:19
by chmiel
To ja chce ! Butelke mam własną ;)) Jutro da rade ? Bo wieczorem wyjezdzam do zakpca, a boej sie, ze mi Murzyn podprowadzi partie za friko ;)
BTW: po co oni łapali te nietoperze ? Mam nadzieje, ze mieli dobre zamiary...

Posted: 08 Jul 2004 21:37
by rycho
no wlasnie! a jesli mieli zle zamiary to dobrze sie spisales i siec im porwales haha:)

a wracajac do lancuchow, to czesto musicie smarowac w takich warunkach bezdeszczowo-blotnych ze tak sie wyraze???
bo mi cos strasznie szybko rohloff sie ulatnia. ale to zapewne przez luzy na sworzniach, bo na nowym lancuchu starczylo mi smarowanie na 500km w syfie nawet:)))))

Posted: 08 Jul 2004 22:57
by behem0th
oj, pewnie chcieli dobrze, tylko... no co ja poradze..
takie czasy ze lepiej z nikim nie gadac nieznajomym (chociaz kiedys jak bylem maly mama tak samo mnie uczyla;)

co do smaru to... :

-smary plynne: oleje i oliwki do lancucha, jak zwal tak zwal, zazwyczaj starczaja na spora ilosc kiloskow, 200-300, tyle ze nieziemsko sie syfia i brudza. w ogole nie polecam kupowania chujo-mujo nie wiadomo czego, tylko lac olejem samochodowym... ewentualnie vexolem, czyli olejem do pil spalinowych, niecale 10 zl za olbrzymia flaszke, do konca zycia starczy.
oczywiscie jedna kropla na ogniwko, pomerdac i wytrzec z zewnatrz dokladnie :)

-smary woskowe, parafinowe: po chlapnieciu na lancuch tworza warstwe odporna na kurz, piasek i inne duperele. bardzo praktyczne, zero problemow z brudzeniem. dozuje sie od razu na lancuch, bez wczesniejszego wycierania, mycia itp.
najlepszy i jedyny: white lightning, wada...cena 30 zyli za 120 ml
starczaja niestety na duzo mniejsze dystanse. 100-150 km i zaczyna zezic, ale i tak warto.
wynalazki: pedros i finish line krytech omijac z daleka.

no i moj genialny smar. tez na woskach, mam zamiar doprowadzic do tego by lancuch deko dluzej byl wyciszony... tyle ze moze wtedy bardziej sie syfic niz white lightning. na razie jest obiecujaco :)
ostatnia porcja ma taka konsystencje ze jak wylal sie na felge, to kurestwa nie bylo rady niczym sciagnac... :) a wbrew pozorom, hample dzialaly lepiej niz bez tego dodatku - po prostu smar dziala jak lepik ;)

jak ktos chetny to zapraszam, flaszka czeka ;>
kto pierwszy ten lepszy ;>

Posted: 08 Jul 2004 23:00
by behem0th
Chmiel wrote:To ja chce ! Butelke mam własną ;)) Jutro da rade ? Bo wieczorem wyjezdzam do zakpca, a boej sie, ze mi Murzyn podprowadzi partie za friko ;)
BTW: po co oni łapali te nietoperze ? Mam nadzieje, ze mieli dobre zamiary...
no, juz mowilem yorkowi ze pewnie robia kotleciki z penisich nietoperzy ;>

moze byc jutro, zlap mnie na GG.

Posted: 09 Jul 2004 06:13
by yorek
chyba z nietoperzych penisów ;) ile tego smaru masz? skitraj dla mnie jedną flaszeczkę, w poniedziałek odbiore

Posted: 09 Jul 2004 09:45
by BigBlack
hiehie ... nosz w morde normalnie musze sie spieszyc ;D

Posted: 09 Jul 2004 11:41
by behem0th
yorek wrote:chyba z nietoperzych penisów ;)
bez roznicy ;)
yorek wrote: ile tego smaru masz? skitraj dla mnie jedną flaszeczkę, w poniedziałek odbiore
smaru mam duzo, jest na 8 flaszek. ale nie mam butelek... heh, wiec chyba bedziesz musial sobie kupic w aptece za 2.91 ;)

Posted: 09 Jul 2004 13:05
by yorek
mi salicylowego nie chca sprzedawać, twierdzą że zaraz wypije ;p

Posted: 09 Jul 2004 13:59
by behem0th
no domyslam sie, ten parszywy ryj... eh ;>