Page 45 of 92

Posted: 09 Nov 2006 18:12
by karnaś
Skuteczny, ale czy bezpieczny. Jak sie taki kierowca zapatrzy :D

Posted: 09 Nov 2006 18:24
by karnaś

Posted: 12 Nov 2006 22:29
by yorek
behem0th wrote:http://youtube.com/watch?v=gIkR3I-3FTM

oł maj gad. :lol:
tu jest artykuł o kandydacie, którego swoim postem poparles ;)

http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/art ... K/61112007

a przy okazji, w chwili gdy piszę tego posta wiadomo, że kandydat ten w mieście swoim Białymstoku zyskał 3,3% poparcia

Posted: 13 Nov 2006 13:40
by Jacq
Podczas nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu IV RP zdarzył się tragiczny wypadek: zawalił się budynek Sejmu, grzebiąc wszystkich parlamentarzystów. Przestał istnieć Rząd, zginęli najwybitniejsi mężowie stanu - Lech i Jarosław Kaczyński, Andrzej Lepper, Roman Giertych. W uznaniu zasług wszyscy trafili do nieba. Na wieść o tym smutnym, a zarazem wesołym wydarzeniu, Pan Bóg pospieszył wyjść na spotkanie nowo przybyłym. Skacząc z jednej chmurki na drugą spotkał Adama i Ewę z walizkami w rękach.
- Cześć Adam, cześć Ewa, a wy gdzie się wybieracie? - zapytał Pan Bóg.
- Do Irlandii!

Posted: 13 Nov 2006 16:29
by behem0th
yorek wrote:
tu jest artykuł o kandydacie, którego swoim postem poparles ;)

http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/art ... K/61112007

a przy okazji, w chwili gdy piszę tego posta wiadomo, że kandydat ten w mieście swoim Białymstoku zyskał 3,3% poparcia
Pan Krzysio sie jeszcze wyrobi, zobaczysz, bedzie lepsiejszy od Le Pierra. ;)


a swoja droga:

http://www.allegro.pl/search.php?string=kononowicz

heh.

Posted: 13 Nov 2006 20:11
by minus
zdjęcie zrobione przez kolegę w Otwocku przy Kupieckiej... czy ktoś potrafi to wytłumaczyć? :lol:
Image

Posted: 14 Nov 2006 19:20
by Łojej

Posted: 15 Nov 2006 18:21
by minus
Poranek w alpejskim kurorcie. Na taras wychodzi Anglik i wola:
- How wonderful!
Wychodzi Niemiec i wzdycha:
- Das ist wunderbar!
Wychodzi Rosjanin i dziwuje sie:
- Kak prikasna!
Wychodzi Polak i stwierdza:
- Ja pi.... !

Posted: 15 Nov 2006 18:57
by yorek
o *urwa, ja pier*ole, jaki zajebisty widok :)

Posted: 16 Nov 2006 09:47
by Jacq

Posted: 16 Nov 2006 19:12
by Jacq
Znacie ten experyment z kilkoma mentosami wrzuconymi do butelki Coli??
http://video.google.com/videoplay?docid ... 2177922792


To tu znaleźli się tacy co poszli krok dalej:
http://www.youtube.com/watch?v=9vk4_2xboOE&eurl :D

Pzdr

Posted: 16 Nov 2006 21:40
by Hunter

Posted: 16 Nov 2006 21:59
by yorek
http://www.youtube.com/watch?v=VUyd3udCjyA


a taki kubek z napisem "zlikwidować wszystko żeby nie było niczego" to na mikołaja poproszę :)

Posted: 17 Nov 2006 09:05
by Dar3k
Kawał robiący furorę w Anglii i Irlandii :

> > Czym różni się Polak od E.T.?
> > E.T. mówi po angielsku, ma rower i chce do domu

Posted: 17 Nov 2006 12:01
by Brick
Czterech emerytów pojechało na wakacje do Gdyni. Spacerują po mieście, nagle patrzą - knajpa i napis: "Wszystkie drinki po 10 groszy".
Zszokowani ta informacją, wchodzą do środka. Knajpka milutka, czyściutko,
dużo miejsca, sporo ludzi. Od progu słyszą głos sympatycznego barmana:
- Witam panowie! Proszę, tutaj jest miejsce. Cóż wam nalać?
- Prosimy cztery kieliszki Martini.
- Już podaję... Proszę, 40 groszy.
Panowie spojrzeli po sobie, zapłacili, wypili, zamówili kolejną
kolejkę. Znowu zapłacili 40 groszy. Zamówili jeszcze po jednym Martini i
znów 40 groszy. W końcu jeden nie wytrzymał i pyta barmana:
- Niech pan nam wytłumaczy, czemu tu jest tak tanio?
- Wie pan... Sprawa wygląda tak. Przez lata byłem marynarzem, ale
zawsze marzyłem, aby mieć swoją knajpkę. Gdy wygrałem na loterii 25
milionów dolarów, wróciłem do Polski, kupiłem lokal i ponieważ lubię
ludzi, postanowiłem sprzedawać tu tanie drinki. Mając tyle pieniędzy, nie
muszę zarabiać. Robię to, co lubię, poznając przy okazji wiele ciekawych
osób.
Jeden z emerytów jest zachwycony:
- Co za wspaniała historia! A proszę mi powiedzieć, czemu tamci trzej
w kącie siedzą tu od 40 minut, ale nic nie zamawiają?
- Aaa, ci. Przyjechali z Poznania i teraz czekają, bo od 18-ej
wszystko będzie o 50 procent taniej.

Posted: 17 Nov 2006 15:15
by spider
Nie z Poznania tylko z Karczewia :twisted:

Posted: 17 Nov 2006 15:57
by Brick
hiehie jakis uraz do Karczewiaków?? :)

Posted: 17 Nov 2006 16:18
by behem0th
pewnie zazdrosci ze sam nim nie jest ;)

Posted: 17 Nov 2006 17:23
by yorek
to chyba jedyne zdanie, którego się w przedszkolu nauczył

z życia przedszkola

Posted: 17 Nov 2006 17:55
by Brick
Wpada dziecko do przedszkola. Blond aniołek. Cudeńko. Wymuskana księżniczka rodziców. Pakuje się na kolana i w te oto słowa:
- SE MAMALOLO! MAM KAKI!
Dwa dni dochodziłam. Pytałam. Szukałam. Odpowiedzi w stylu no se am te mamalola kaki se nie dawały jednoznacznych wskazówek. Zapytałam szanowną rodzicielkę, co owego dnia pociecha mogła mieć na myśli...
mamalolo - księżniczka.
kaki - cukierki.
se mamalolo mam kaki = jestem księżniczką, mam cukierki = mam dzisiaj urodziny.
Jasne? Jak słońce...
.....................
Igor jest dzieckiem szalenie energicznym, żywiołowym, towarzyskim i cholernie rozmownym. Żeby nie powiedzieć - upierdliwym. Pewnego dnia przyszedł do przedszkola smutny. Wręcz załamany. Depresja dziecka 4-letniego. Encyklopedyczny przypadek...
- Igor, czemu jesteś taki smutny?
- Nie mogę Pani powiedzieć...
- Spróbuj, może razem coś poradzimy.
-... Tata zabił mamę... Skakał po niej, ona tak płakała, ja nie chce iść z nim do domu, ja chce do mamy... Ona poszła do aniołków a tata do więzienia...
Histeria.
Czekała mnie poważna rozmowa z Tatą na temat zamykania drzwi do sypialni. Nie życzę nikomu :)
.....................

Słynę z urody (hehe). Nie uszło to uwadze moim podopiecznym. Paweł, lat 6:
- Kurcze ale Pani ładna.
- Dziękuję Pawełku.
- Czyli się Pani zgadza?
- A na co?
- No żeby się ze mną ożenić. (chłe chłe)
- Ale ja już mam męża (spodziewam się zawodu, rozpaczy, łez w oczach, przeciągłego westchnięcia pełnego cierpienia...).
- No to go zabijemy i zakopiemy, nie będzie przeszkód!
.............................

Pracując w przedszkolu człowiek staje się autorytetem. Słowo pani jest nierzadko świętsze od słów mamy. I bardzo boli, gdy okazuje się, że dziecko zaczyna uważać nas za kretyna...

Rozmawialiśmy z już 8 latkami (świetlica) na temat wymarzonych miejsc podróży. Magda, jak mi się zdawało, najbardziej inteligentna, bystra i na swój wiek oczytana zaczęła opowiadać o Indiach...

- No to ja bym chciała do Indii. Widziałam takie programy, to jest bardzo ładny kraj, bardzo mili ludzie ci Indianie...
- Madziu, ale Indianie nie mieszkają w Indiach.
- A gdzie?
- W Ameryce.
- W Ameryce to Amerykanie mieszkają (przybiera ton i postawę bojową...)
- Masz rację, ale kiedyś w Ameryce mieszkali Indianie.
- A w Indiach to kto niby mieszka?
- Hindusi.
-... Aha, jasne, akurat!

No i weź tłumacz, nauczaj, gdy nie posiadasz autorytetu...