Page 3 of 3

Posted: 20 Apr 2009 20:14
by behem0th
hm, a mnie zadziwilo ze tak duzo osob dobrze pojechalo. teren byl masakryczny (przynajmniej na semisliki), wszedzie piach, piasek, piaseczek, jak to Rycho z Adamem okreslili- bory piacholskie.
punkty raczej latwe do "wnawigowania" sie w nie, masakryczny wiatr pod wieczor (ale to bylo do przewidzenia, trzeba bylo inaczej zaplanowac trase :).
w sumie 5 harapganow, sporo.

organizacja taka sobie, szkola nieprzystosowana do obsluzenia takiej liczby ludzi, brak sali gimnastycznej, obiad- porazka, jakas stara parowa w zupie selerowo-cebulowej, czipy- fajna sprawa, tylko co z tego jak trzeba bylo zglaszac sie do obslugi zeby zostac wpisanym na liste, no i cholera najgorsze- nie spotkalem zadnego ogniska na trasie zeby upiec kielbe!!! ;)

ps. nigdy nie lubilem borow piacholskich i nie polubie juz raczej.

Posted: 21 Apr 2009 07:17
by BoB
behem0th wrote:nigdy nie lubilem borow piacholskich i nie polubie juz raczej.
ja też tam raczej z własnej woli na wycieczkę nie pojadę ;-)

a jak tam sprawdziła się meta w której spaliście? kobieta która prowadziła Was do noclegowni wcześniej obsługiwała nas w knajpie. mentalność człowieka z głębokiej komuny, a do tego ceny wyższe niż w Warszawie. zamówiliśmy sobie po zupie pomidorowej z makaronem, a w trakcie zamawiania prawie na nas nakrzyczała, że ona ma dużo zamówień i żebyśmy nie liczyli na szybką obsługę jednocześnie żądając równo odliczonej kwoty za zamówienie bo ona nie ma czasu szukać reszty. 7 PLN za plastikową miseczkę pochlipajki z odrobiną makaronu w zadymionym od grilla pomieszczeniu... chyba nikomu nie polecę tej jadłodajni ;-)

jechałem na semislikach i było OK. tylko miejscami zsiadałem z roweru ale tam miałem piachu po pachy. chyba receptą na taki teren są semisliki ale szerokie. wtedy przeslizgujesz się po piachu a nie dogrzebujesz do twardego.

Posted: 21 Apr 2009 07:48
by beh bez log
chyba zabrac jednak zwykle terenowki, moze nastepnym razem sie zdecyduje, bo ostatnio fulla odkurzam i wietrze. :)

z knajpy nie kozystalismy, mielismy dwie kuchenki. :)
noclegi take se, male, ciasne pokoje, brak mopa czy zmiotki, za to na wyposazeniu faaaantastycznie wielki sztuczny kwiat w chujwiejakimcelu, ale generalnie spalem juz w gorszych. ;)

Posted: 21 Apr 2009 13:33
by pokrzewka
carloz wrote: Kiedy obgadujemy temat i wcinamy kiełbe :?: :D
jeśli potrzebne jest miejsce ogniskowe to mogę zaoferować u mnie w ogórdku, najbliższy piątek.... ale ale .... każdy sadzi sosnę lub dostaje na wynos :D

Posted: 21 Apr 2009 20:43
by leoheart
nasza trasa,jak widać trochę nieszczęśliwa ósemka :P
plan, jak sie okazało zbyt ambitny zakładał powrót z PK 6 przez PK8,PK16,PK 3 wtedy miałoby to ręce i nogi,niestety znaleźliśmy sie w niedoczasie i konieczny był odwrót z PK6 dramatyczny zwłaszcza na odcinku PK2-meta pod wiatr,po szosie
w efekcie 3minutowe spóźnienie
trochę to wynikało z tego ze moje zegarki w liczniku i na ręce pokazywały czas różniący sie od oficjalnego o jakieś 1,5min dlatego do samej mety wierzyłem ze nie złapiemy punktów karnych :), po całym dniu spokojnej jazdy adrenalina wzięła górę i zafundowałem Pokrzewce piekielny finisz 8)
ps. niestety poważny błąd został popełniony na PK5 choć nie do końca przyznaję się ze to ja byłem sprawcą,no może w 80% :P,niewłaściwa była kolejność najpierw PK2 i ...znaleźliśmy sie po drugiej stronie rzeki niż PK 17,a sforsować wpław sie nie udało,co widać na zdjęciu) potem głupio było jakoś go ominąć i straciliśmy masę czasu przedzierając sie przez mokradła, w każdym razie zaskoczyliśmy obsługę punktu bo nikt przed nami ani pewnie za nami go nie zdobył z tej strony :P

Posted: 22 Apr 2009 17:37
by carloz
pokrzewka wrote:
carloz wrote: Kiedy obgadujemy temat i wcinamy kiełbe :?: :D
jeśli potrzebne jest miejsce ogniskowe to mogę zaoferować u mnie w ogórdku, najbliższy piątek.... ale ale .... każdy sadzi sosnę lub dostaje na wynos :D
Moja, Hakowa i Dzidkowa (padlo podczas powrotu z Murowanej) propozycja to standardzik nad świdrem na zakolu. Godzina 18? Ktos się pisze?

Ja, ja, ja!!!! ja mogę kilka posadzić i dostać na wynos sosenek :lol:

Posted: 23 Apr 2009 07:47
by Edi

Posted: 23 Apr 2009 07:48
by Edi

Posted: 23 Apr 2009 12:19
by pokrzewka
niesamowite, osobnik z tym samym nr startowym jest dokładnie 200 miejsc wyżej, może nie powinnam aż tak dopominać się własnego :wink:
a Leo miałby ładniejszego traka ...
leoheart wrote: trasa nieszczęśliwa, plan zbyt ambitny, bez ręki i nogi,w niedoczasie, odwrót, dramatyczny, pod wiatr, po szosie, spóźnienie, piekielny finisz, poważny błąd, sprawca, niewłaściwa, sie nie udało, głupio ..

nie byłoby tez winy, zbrodni i kary :roll:

Posted: 23 Apr 2009 18:32
by leoheart
hm...można i tak na to spojrzeć
ps.przepraszam ale ja się dobrze bawiłem 8)
to chyba koniec "naszego teamu" wspólny kolega był dobrym prorokiem :P

Posted: 23 Apr 2009 19:34
by pokrzewka
z Twojej wypowiedzi to nie wynika

Posted: 25 Apr 2009 11:49
by leoheart

Posted: 12 May 2009 07:13
by vigil
dopiero teraz dotarlo do mnie spojrzenie BoBa na harpagana.... :rotfl:
http://www.roweruj.sie.pl/?37-harpagan,50

Posted: 12 May 2009 22:19
by BoB
Rymy były niezamierzone ;-)