Page 3 of 3
Posted: 19 Apr 2008 16:35
by karnaś
18:18:16: Otwocka Grupa Rowerowa, z którą rozmawiałam tuż przed ich startem na trasę, również dotarła już na metę. Chłopacy troszkę podzielili się w trakcie jazdy, ale są zadowoleni z własnych wyników. Ich zdaniem punkty były dobrze oznaczone na mapie, ale wiele spośród nich było usytuowane w trudnych miejscach, często możliwych do zdobycia tylko od jednej strony.
Ta sympatyczna grupa zaprasza na swoją stronkę:
www.otwock.org.pl (bo nie mogło być ogr.pl)
Posted: 19 Apr 2008 19:28
by carloz
No to

.... teraz to się tam u nich pewnie dzieje
Ja bym dopisał tak...
21:31:43 Chłopacy z Ogrów walczą już z 3 kratą, potrzebna im teraz dobra mapa, bo po 4 już mogą nie trafić

Przed nimi długa i ciężka noc....
Posted: 20 Apr 2008 14:05
by behem0th
Wojtek, gratuluje 25 miejsca.. :D
A reszcie chlopow okolic 60, a mozna bylo jeszcze o ta 5 podciagnac... ;)
Uf. Sezon rozpoczety.
Posted: 20 Apr 2008 15:34
by vigil
no wiesz...trzeba OGR promowac co dodajac do naszych popisow w relacji na zywo stanowi mily efekt bo spodziewalem sie gorszego miejsca co znaczy ze latwo nie bylo ale awans z 102 w H-34 na 25 w H-35 niewatpliwie dobrze rokuje

(o ile w ogole bez bro pojadymy i pospimy minimum 4 godziny to jest szansa na 1 dziesiatke)

Posted: 20 Apr 2008 16:10
by behem0th
ja tam tkwie z edycji na edycje na podobnym miejscu, znaczy kondycja stala, bez rokowan na poprawe. :)
ale jezdzilo sie super sympatycznie, towarzystwo wyluzowane, pogoda niezla, tereny bajeczne, piwko przy kominku.. noo, bylo wszystko czego potrzeba do szczescia.
szkoda tylko ze tak malo osob sie zdecydowalo na wypad.
Posted: 20 Apr 2008 16:23
by leoheart
behem0th wrote:
szkoda tylko ze tak malo osob sie zdecydowalo na wypad.
o tym właśnie rozmyślaliśmy wracając, mam nadzieje że to sie zmieni jesienią,jest jeszcze parę OGrów które mogłyby dołączyć do wesołej gromadki a wtedy uśmiechom i świętowaniu nie byłoby końca a warunki do tego były doskonałe
Posted: 20 Apr 2008 16:40
by popeye
Leo, chlapnij jakiś tekst.
heh, mam nadzieję, że na jesieni się wybiorę narazie biegam niestety 14.05 teścik sprawnościowy mnie czeka
Posted: 20 Apr 2008 17:18
by klepek
zdziwiłem się że takie miejsce zdobyliśmy, dopiero teraz żałuję że nie mogłem być na poprzednich edycjach. Świetnie się bawiłem i gratulacje dla Vigila
Posted: 20 Apr 2008 17:32
by leoheart
karnaś wrote:18:18:16: Otwocka Grupa Rowerowa, z którą rozmawiałam tuż przed ich startem na trasę, również dotarła już na metę. Chłopacy troszkę podzielili się w trakcie jazdy, ale są zadowoleni z własnych wyników.
Posted: 20 Apr 2008 18:06
by leoheart
poproszę Ojca Dyrektora o lepsze zobrazowanie naszej trasy i naniesienie PK póki co tyle
Posted: 20 Apr 2008 19:02
by behem0th
patrzac na ta mapke to jednak pare naiwnych bledow zrobilismy. :)
12- mistrzostwo swiata. ;)
Posted: 20 Apr 2008 19:11
by carloz
Jeszcze raz gratulacje, a swoja droga to żałuje że się z wami nie wybrałem....
Na jesieni napewno będe i jeszcze ktoś się pewnie wybiorze z reszty ekipy....
Posted: 20 Apr 2008 19:46
by matildae
"wieża ta sama tylko skład inny PK13 pamiętacie?"
Pamiętamy, oj pamiętamy

Gratulacje, narobiliście nam apetytu, pewnie jesienią nie odpuścimy

Posted: 20 Apr 2008 19:53
by vigil
hehe, patrzac na wasz slad zupelnie nie rozumiem dlaczego odpusciliscie nr 1 - wszak trasa byla ta sama (choc nie byl to latwy punkt...)
Posted: 20 Apr 2008 20:23
by behem0th
bo niby blisko, ale sam dojazd na punkt i powrot zabieral z 20-30min, szkoda czasu, lepiej bylo atakowac 5-3-15.
Posted: 20 Apr 2008 20:35
by vigil

szczegolnie bohaterski atak na 5.
ja wrysowalem w mape swoja trase - to dopiero slimak-gmatwak! jak znajde skaner A3 to wrzuce
Posted: 20 Apr 2008 21:01
by behem0th
;P
5 nam sie odwidziala na 8, bo nie wiedzielismy czy damy rade czasowo. prawdopodobnie bysmy dali, no ale to mozna stwierdzic dopiero po fakcie.. ;)
Posted: 21 Apr 2008 05:26
by popeye
jakie znajome nazwy miejscowości widzę na tej mapce. Popowo, Rozłazino,Kochanowo hehe.
Tak tak jesienią też się ruszę. Wiosenny to nie dla mnie, niestety.
Posted: 21 Apr 2008 09:40
by BartekJ
Na trasie pieszej było tak:
Zacząłem ostro. Na PK4 byłem na 19 miejscu. Potem zachciało mi się pójść na skróty. Na drodze pojawiło się bagno, które usiłowałem obejść dookoła. Tak je obchodziłem, że w końcu miałem wodę z każdej strony i nie wiedziałem jakim cudem zdołałem dotrzeć w to miejsce nie mocząc butów. Teraz jedynym celem było wydostać się stamtąd tą samą drogą jaką przyszedłem. W końcu wydostałem się z powrotem na drogę na którą wychodziło się z PK4. Byłem już w tym miejscu ok 45min wcześniej. Od strony PK4 szedł wielki tłum ludzi. Moje 19 miejsce pozostało tylko wspomnieniem. Miałem nadzieję, że ten tłum ruszy na skróty prosto w bagno z którego właśnie wróciłem, ale nie, poszli od razu za mną drogą okrężną ale suchą. Do PK5 był długi asfaltowy przelot na którym postanowiłem przycisnąć, zgubić ten tłum i odrobić trochę strat z bagna. Ogon zgubiłem, a obsługa PK5 powiedziała, że jestem 24. Pełne zaskoczenie, spodziewałem się miejsca koło 50-60. Ale nic za darmo. Moje stopy zaczęły wysyłać mi sygnały, że nie lubią biegania w mokrych butach. Do bazy dotarłem głównie idąc. W szkole, zgodnie z planem, dłuższa przerwa wymuszona koniecznością podładowania Forerunnera który już ledwo zipał. Zjadłem sobie za to przywieziony z domu obiad, który przywrócił mi sporo sił. Ruszając dalej zrobiłem głupi błąd taktyczny - założyłem te same buty. Miałem jeszcze jedne, za kostkę, używane do wędrówek po górach. Tyle że założenie ich oznaczałoby przyznanie się przed samym sobą do tego, że już odpuszczam bieganie. A ja ciągle łudziłłem się że jeszcze pobiegam. Oczywiście na 2 pętli nie przebiegłem ani kawałka, a buty jakiekolwiek inne, naciskające stopy w jakichkolwiek innych miejscach były tym czego potrzebowałem. Im dalej, tym było gorzej i w końcu na PK13 się poddałem. W zasadzie nawet nie byłem zmęczony, człapiąc na drugiej pętli odpocząłem po bieganiu na pierwszej. Stopy wysiadły. Wg wyników wstępnych - 38 miejsce.
Na Nocnej Masakrze zabrakło 2PK, teraz też. Grrr. Jesienią wezmę odwet
