Page 2 of 4

Posted: 27 Mar 2005 11:14
by behem bez logina
tak sobie mysle, ze nikt jeszcze nie zapodal tych lancuchow na maszynke do zrywania chociazby i sprawdzil jak jest w rzeczywistosci z tymi parametrami... :)
z tego co pamietam ktos tylko twardosc sprawdzal na preclu i chyba nie bylo duzych roznic.

Posted: 27 Mar 2005 11:19
by yorek
wiesz, może być tylko kilkadziesiąt N różnicy na zrywarce ale ta mała różnica zapewni, że naciskając pedały nie przekroczysz jakiejś granicy i łańcuch nie będzie się tak bardzo rozciągał

Posted: 27 Mar 2005 11:33
by behem0th
wiesz, pedalami to nigdy nie przekroczysz wytrzymalosci na rozciaganie, jak lancuch peka to na laczeniu sworzniami.
dzwina sprawa swoja droga, bo lancuch trwale sie wydluza a przeciez nie ma tam zapewne zadnych granicznych sil...

Posted: 28 Mar 2005 09:47
by chmiel
Moja koncepcja jest taka, że wyciągnięcie łańcucha nie jest efektem rozciągania blaszek, tylko wycierania otworów w okół sworzni. Średnica otworu robi się większa i w efekcie łąńcuch robi się dłuższy.


(o)==(o) -> (O)==(O)

Jakoś nie wyobrażam sobie, że mają gwóźdź i rozciągając go codziennie małą siła, po miesiącu stanie sie dłuższy. Moduły sprężystości stali jest chyba dość duży i trzeba naprawde dużej siły, żeby ją trwale odkształcić.

Posted: 28 Mar 2005 10:51
by yorek
dlaczego nie przekroczysz wytrzymałości na rozciąganie? przcież moment bezwładności przekroju jest baardzo mały, poza tym myślałem raczej o granicy plastyczności a nie wytrzymałości na zrywanie. poza tym faktycznie może się coś na sworzniach wycierać ale nie dużo, imho 10 może 20um na ogniwo a to przy 100 ogniwach daje raptem 2mm czyli nie dużo, poza tym swożnie działają zawsze w jedną stronę więc może następować coś takiego:

| |............/ /
| |.....=>..| |
| |...........| |
| |............| |
| |............ \ \

co znowu dać może kilka milimetrów - tylko . tak więc ja będę obstawał przy wyciąganiu się ogniw na skutek częstego osiągania granicy plastyczności

Posted: 28 Mar 2005 10:57
by BigBlack
Qrde ja sie zapytalem o jakis lanuch, a Wy tu jakas wyzsza fizyke wykladacie :>>>

Posted: 28 Mar 2005 11:00
by yorek
mechanika i wytrzymałość materiałów :) przynajmniej jest ruch na forum.

ps. mudzin - startujesz w niedziele w naszych zawodach (to nie jest pytanie, to stwierdzenie :lol: )

Posted: 28 Mar 2005 11:01
by komarr
a właśnie że blaszki się rozciągną... bo jak zadziałasz w drugą stronę i byś delikatnie klepał w blaszkę to (materiał plastyczny) się zpłaszczy, tak samo będzie działało przy siłach na rozciąganie... a siły rozciągające są bardzo duże skoro niektórzypotrafią zęby łamać na koronkach czy np tak jak ja całą korokę (w tym przypadku to zwykłe zmęczenie materiału)

co do gwoździa to napewno by się rozciągnoł, gdy weźmiesz takiego gwoździa tyle że o długości dwóch metrów i zadziałasz siłami (rozciąganie) to będzie ładnie widać...

łańcuch potrafi się rozciągnąć nawet o 6 centymetrów!!!

Posted: 28 Mar 2005 11:17
by BigBlack
ps. mudzin - startujesz w niedziele w naszych zawodach
jakich znaczy :> a Ty co, myslisz, ze jak inwalida to mozesz rzadzic i w glowe nie dostaniesz :D

Posted: 28 Mar 2005 11:21
by chmiel
Sile działającą na łąncuch można z grubsza oszacować. Mając długoś korby i średnice zębatki da to sie policzyć. Jak mi sie będzie nudziło to powyliczam siły i zobaczymy ile tych niutonów tam działa.

Posted: 28 Mar 2005 11:29
by yorek
chmielu: a skąd wiesz jaką siłą ciśniesz na pedał?
poza tym to "z grubsza:" może oznaczać troche ponad granice plastyczności albo dużo poniżej ;)

mudzin: no w niedzielę są zawody na orientację i startujesz :) pojedziesz zaliczysz sam ze 2 punkty, przywieziesz sędziom krate browaru to Ci karte odpowiednio spreparują i wygrasz - pomyśl jak w oczach żony urośniesz :)

Posted: 28 Mar 2005 11:44
by BigBlack
no w niedzielę są zawody na orientację i startujesz :) pojedziesz zaliczysz sam ze 2 punkty
myslisz, ze nie dam rady wiecej...nie wierzysz we mnie? :>
przywieziesz sędziom krate browaru
juz pewnie bym ja dowiozl :D
pomyśl jak w oczach żony urośniesz
i tak rosne ... jak trzeba :D ;) ehehe

Posted: 28 Mar 2005 11:47
by yorek
dawaj dawaj - startuj, kompas nie jest potrzebny jesli tylko umiesz czytac mape. rozruszasz kości po zimie a jak sie zmeczysz to wrocisz i posiedzisz z sędziami :)

Posted: 28 Mar 2005 11:55
by chmiel
yorek wrote:chmielu: a skąd wiesz jaką siłą ciśniesz na pedał?
Ciężar ciała + siła mięśni. A ile tego bedzie tak z grubsza to hmm nie wiem. Zawsze można policzyć dla jakiej siły nastąpi rozaciągnięcie łańcucha i zobaczyć czy człowiek tyle da rade. Jak wyjdzie ludzki rząd wielkości to zagadka zostanie naukowo rozwiana ;) a jak nie to nie........ ;)

Posted: 28 Mar 2005 17:56
by komarr
ciekawe co panowie ze srama by powiedzieli w tym temacie... chętnie bym się dowiedział jak wyliczyli siłę działa...

ciekawe że nikt nie zwraca uwagi na to żeby kaseta była mocniejsza od łańcucha... bo właśnie tak powinno być, powinniśmy wymieniać łańcuchy a kasety nie powinny się zbytnio zurzywać...

takie zasady powinny obowizywać także u panów drogowców, powinny się zurzywać oponki a nie kochane polskie drogi.. hue hue

Posted: 28 Mar 2005 18:53
by yorek
komarr wrote:ciekawe co panowie ze srama by powiedzieli w tym temacie... chętnie bym się dowiedział jak wyliczyli siłę działa...
mogli doświadczalnie wyznaczyć ale to wymaga sprzętu

Posted: 28 Mar 2005 19:43
by behem0th
mylisz sie komar. to wlasnie kaseta ma sie zuzywac, a nie lancuch. tyle ze w specyficzny sposob.
gdy lancuch ma swoja pierwotna dlugosc, kaseta (pomiedzy zabkami) zuzywa sie wglab, co nie ma zadnych skutkow ubocznych. gdy jednak lancuch jest dluzszy niz pierwotnie, zabek kasety jest scierany na zboczu, przez co tworzy sie niekorzystny ksztalt, po ktorym lancuch sie slizga. wystarczy podpilowac pilnikiem zbocze do pierwotnych ksztaltow by nawet nowy lancuch zaczal chodzic w miare ok. dlatego jestem zdania ze podstawa jest twardy, wytrzymaly lancuch, kaseta obojetna.

poczytaj wywody Andrzeja Ozieblo na preclu sprzed paru lat, on ten temat dluuugo drazyl, wszystko co napisal sprawdza sie w praktyce... ;)

a co do sil to fakt, mozna policzyc, w koncu nie sadze by rowerzysta dzialal wieksza sila na pedala niz sam wazy, reszta to niezbyt zaawansowana mechanika... chmiel. licz skoro chciales.. ;)
nadal jestem zdania ze nie przekroczy nawet granicy plastycznosci. jak by tak bylo to po parunastu km lancuch by sie ciagnal za rowerem ;)

Posted: 28 Mar 2005 20:03
by yorek
behem0th wrote:nadal jestem zdania ze nie przekroczy nawet granicy plastycznosci. jak by tak bylo to po parunastu km lancuch by sie ciagnal za rowerem ;)
a jeśli na skutek częstego zbliżania się do granicy plastyczności nie mogą następować małe rozciągnięcia? z resztą to i tak nasze gdybanie wiec nie ma sie co gorączkować ;) poczekajmy aż chmiel coś policzy :lol:

ps. chyba wisisz mi browara - zakładając, że mudzin do niedzieli nie wymięknie :)

Posted: 28 Mar 2005 20:20
by behem0th
no wlasnie nie wiem co i jak, bo mnie tego nie uczono. nie rozpatruje takich zachowan w budowlach, po prostu zbrojenie sie liczy metoda stanow granicznych i jest luz... nic sie nie wydluza :)

huehue, kurde, browara za to obiecywalem? ;)

Posted: 28 Mar 2005 21:04
by yorek
behem0th wrote:no wlasnie nie wiem co i jak, bo mnie tego nie uczono. nie rozpatruje takich zachowan w budowlach, po prostu zbrojenie sie liczy metoda stanow granicznych i jest luz... nic sie nie wydluza :)
eee to wieżowce się nie wydłużają?? :cry: