Page 2 of 2

Posted: 22 Jul 2009 17:32
by Arkadyj
Carloz - chipy zarejestrowaly moj numer startowy na jednym z bufetow gdzie Czesi naprawiali moj rower. Jest ich dwoch, roboty maja w brud a jakos tak wychodzi, ze wszystkie rowery sa na rano juz naprawione. Jezdza takim starym dostawczym samochodem, zawalonym po dach czesciami, narzedziami i innymi rzeczami. Naprawde spoko goscie.

Czuje sie juz lepiej. Chodzilo mi po glowie zeby nawet wystartowac w kolejnych etapach ale zdrowy rozsadek przewazyl. Jutro wracam i jak wszystko bedzie ok to w sobote moze juz wyjde na szose :-)

Dzis troche stalem na trasie i poogladalem sobie jak ludzie jezdza. Mam duzy zal, ze tak to sie skonczylo. Atmosfera jest tu naprawde fajna, trasy zajebiste, ludzie w porzadku. Za rok znow bedzie BikeChallenge, tym razem ze 7 a 5 dniowy. Moze uda sie wybrac wieksza Ogrowa ekipa.

Dzieki za telefony od Mlodego i Haka. W takich chwilach czuc, ze jestesmy jedna ekipa. Hej hej

Posted: 23 Jul 2009 08:49
by Klub Batory
Arku, wracaj do zdrowia!

Posted: 23 Jul 2009 15:05
by carloz
A no szkoda, że głowna impreza sezonu do której tak się przygotowywałeś zakończyła się dla Ciebie tak wczesnie. Doświadczenie napewno jakieś zdobyłeś i w przyszłym roku ono zaprocentuje. Głowa do góry i dużo zdrówka :)

BTW ja jeszcze wczesną wiosną przymierzałem się do startu i jakby nie patrzec to też bym się nie najeżdził zbytnio, a raczej wogóle bym nie pojechał...