Page 2 of 2
Posted: 26 Feb 2009 22:46
by leoheart
Domar wrote:ciężko się nie zgodzić
ciężko sie zgodzić

bo można inaczej zinterpretować każde zdanie yaro1986
np.każda wyprawa nawet tych największych jest oparta na Szerpach,ona sama nie uważa sie za himalaistkę i z pewnością nie zgodziłbym sie z tym że jest nikim

chyba że każdy kto sie pokazuje publicznie jest pusty w środku łącznie ze mną

Posted: 27 Feb 2009 08:06
by yaro1986
Himalaisci nie zawsze wykorzystuja szerpow az na taka skale, po drugie nie czesc himalaistow wogole nie korzysta z szerpow. Coraz wiecej ekip zmienia swoj styl dzialania. Wchodza w stylu alpejskim (co jest wlasciwie standardem wsrod doswiadczonych himalaistow) na trudne szczyty, albo po trudnych drogach w malych grupkach kilku osobowych i wszystko wnosza sami i w ta strone coraz wiecej ekip zdaza. Sluchajac jej wypowiedzi rzeczywiscie nie uslyszymy wprost ze mowi o sobie ze jest wybitna himalaistka, ale sam ton wypowiedzi powoduje ze odczucia u mnie sa czesto inne, poczytajcie wywiady z prawdziwymi Polskimi himalaistami zobaczycie jak mozna sie wypowiadac. To co zrobila na Vinsonie jest ponizej krytyki, takie zachowanie ludziom gor nie przystoi, i moze tylko do tragedii doprowadzic. Widac ze dla blakow fleszy jest wiele zrobic. Ja na tym juz koncze bo Martyna nie jest warta wiekszej rozmowy.
Posted: 27 Feb 2009 09:38
by BartekJ
No i co z tego, że Martynie daleko do Kukuczki? Mnie jeszcze dalej, bo nawet nie byłem w pobliżu Himalajów.
Ma dziewczyna hobby i kasę na realizację. I bardzo dobrze. Lubi szum medialny, to go robi. Ktoś inny nie lubi to nie robi.
Posted: 27 Feb 2009 10:11
by yaro1986
Mialem juz nie pisac ale jednak. Nic z tego ze jej daleko do Kukuczki, nie mam nic przeciwko jej chodzeniu po gorach jesli nie robi tego jak na Vinsonie, jak chciala zdobyc szczyt to sa wyprawy komercyjne na ta gore. To ze robi z tego szopke tez jest mi obojetne, chce z siebie robic frytke czy inna Rutowicz i byc karierowiczka to jej sprawa. Tylko niech jej kariera nie bedzie zagrozeniem dla innych i niech nie uznaje siebie za jakiegos niewiadomo jakiego wspinacza, niech nie udaje twardziela, wszedzie mowi jaka to ona twarda ze wszytsko co meskie to jej nie jest obce a jak przychodzi co do czego to juz taka twarda nie jest, opowiada jak to musi ciezko pracowac ile to wymaga przygotowan i organizacji zeby wejsc na everest itd ale g...no wie o trudach spelniania takich marzen, niech porowna to z droga jaka przebyl Urubko zanim wszedl na everest. Niech nie dorabia do tego calej ideologii, po Vinsonie to niemal meczennice z siebie robila. Ma kase chodzi po gorach no i w porzadku, ale nie uwazam ze nalezy jej sie za to jakis podziw.
Posted: 27 Feb 2009 15:24
by vigil
Po co mieszacie dwa swiaty? ludzi, ktorzy zyja i gina dla pasji a jak znajda sponsora to jakby Pana Boga za nogi zlapali z ludzmi ktorzy maja kasy w brod i realizuja swoja osobowosc w dowolnych aktywnosciach robiac medialny szum wokol siebie w celu dalszego nakrecania machiny. I po co ten watek tu? Sa fora wspinaczkowe lub onetowe. Pytam jako instruktor PZAs PPPP ? Prosze zbastujcie bo szkoda pradu.
Posted: 27 Feb 2009 17:23
by leoheart
ok wątek nadaje sie do Różne a nie do fotki (może Admin to przeniesie bo zaśmiecamy topic) a może w ogóle do kosza ale jestem ciekawy o jakim zagrożeniu mówi yaro i co takiego zrobiła na Vinsonie o czym być może nie wiem
poza tym nie rozumiem dlaczego obecność w mediach ma kogoś deprecjonować.O Kukuczce tez powstawały filmy,ktoś targał ze sobą kamerę i z pewnością nie po to żeby oglądać sobie potem zdjęcia przy kominku tylko żeby pokazać innym takim jak ja jak było.
można tez tak jak mówił Behem,gość zabiera z domu kasę jedzie wchodzi na szczyt i wraca znów ciułać szmal, i nikt o tym nie wie, no może wyjątkiem zony

moze to jest ta szlachetność której tak broni Yaro
a ludzie nie giną dla pasji Vigil tylko przez nią
i co to za podział na tych co maja kasę i tych co nie mają.Tym co maja jest łatwiej ale czy są przez to gorsi?a ci biedni szlachetniejsi?
Posted: 06 Mar 2009 17:25
by leoheart
Posted: 06 Mar 2009 21:25
by vigil
szkoda, ze strona organizatora i info nt filmow praktycznie nie istnieja. bymy sie wybrali jakby co ale nie bardzo wiadomo na co. "zjazd" no to jeszcze zagajony, ale reszta? ja bym obaczyl stary juz CZEKAJAC NA JOE bo nie widzialem, ale troche pozno info na forum poszlo

, a przed laty ksiazka robila wrazenie ( tj. dotkniecie pustki)!
Posted: 06 Mar 2009 21:51
by behem0th
w zasadzie to sie juz konczy, noc wspinaczkowa byla w srode, a wejscia dzis na fajny blok filmowy to z tego co zrozumialem 3 oddzielne bilety.. do dupy.
Posted: 06 Mar 2009 22:06
by vigil
no to dupa. jakby kto mial co na plytce to zapraszam, to przy bro ocenimy, 42 inch moze starczy...
Posted: 08 Mar 2009 16:32
by karnaś
posiadam czekając na Joe z napisami ( z lektorem już niedługo) więc służę uprzejmie.
Posted: 15 Jun 2009 16:44
by leoheart
wstyd sie przyznać po tej całej dyskusji ale ostatnio miałem okazję sporo posłuchać i pooglądać i coraz bardziej mi sie podoba.....Kinga Baranowska

Posted: 15 Jun 2009 18:43
by vigil
jestem za
