Page 9 of 13

Posted: 02 Dec 2008 17:20
by yorek
albo inny: wszyscy rowerzyści jeżdżą tak żeby jakiś kierowca ich stuknął i do końca życia żył ze świadomością zabicia człowieka :D

Posted: 02 Dec 2008 22:02
by klepek
jeździjmy rowerami i samochodami tak by się nie pozabijać i tyle

Posted: 02 Dec 2008 22:26
by vigil
proponuje schylic czola nad smiercia czlowieka, ktora gdzies i tak nas spotka wczesniej czy pozniej. czekanie na werdykt kto zawinil - nie ma sensu i w naszych realiach nie ma miejsca najczesciej. moim marzeniem jest zeby zaden rowerzysta nie zginal pod poniatowszczakiem i gdziekolwiek. dyskutujmy w tym celu generalnie.

Posted: 03 Dec 2008 14:25
by popeye
czytam ten wątek i czytam i nie wiem do czego próbujecie dojść w tej dyskusji.

sam wiem doskonale, ze nawet będąc na miejscu wypadku komunikacyjnego jest zawsze tyle wersji ilu świadków i przechodniów którzy cos od kogoś usłyszeli.

Jeśli nie ma na jezdni ewidentnych sladów wskazujących na miejsce uderzenia lub innych wskazujących tor poruszania się pojazdów, to czyja jest wina pokaże dopiero ekspertyza.

PS.
Odnośnie wieku, to moje zdanie jest niezmienne od kilku lat. W wieku 60 lat kazdy kierowca powinien przechodzić 1 raz w roku badania lekarskie i psychotechniczne. Bez wyjatków.
Powinno się też skończyć dawanie prawa jazdy "bezterminowo".

Posted: 03 Dec 2008 14:28
by yorek
mi właśnie chodziło o to, żeby nie oceniali tak od razu.
a prawka już chyba nie można dostać bezterminowo

Posted: 04 Dec 2008 15:50
by leoheart
dziś widziałem skutki wypadku motocyklisty w tym miejscu
http://www.zumi.pl/namapie.html?qt=skrz ... =3&scale=1
byłem akurat gdy pogotowie zabierało ofiarę i moja uwagę zwrócił fakt, ze to wszystko działo sie na światłach,na czerwonym zatrzymało sie dwóch motocyklistów w zasadzie tuż przy leżącym i żaden z nich nie zareagował,gdy było zielone po prostu odpalili dalej :?
niby zajmowało sie nim pogotowie ale czy nie powinno być jakiejś solidarności czy czegoś takiego?
sam tez nie podjechałem bliżej bo jakos czułem ze wyglądałbym dziwnie gdybym pchał sie tam z rowerem przez całe skrzyżowanie,chciałem zrobić zdjęcie motocykla bo obok niego przejeżdżałem ale nie chciałem się kręcić wokół żeby samemu nie stać się ofiarą no i czułbym sie jak sęp
ps.dwieście metrów dalej jest krzyż poświęcony tej "Czarnej" o której już kiedyś pisałem,zatrzymuje sie tam czasem pomysleć

Posted: 04 Dec 2008 19:49
by popeye
nie zatrzymali się, bo wiedzieli , że sanitariusze pomocy udzielą lepiej a stać obok to właśnie " jak sęp" bez obrazy.

Wg mnie zachowali się ok.

Posted: 04 Dec 2008 19:56
by dzidek
W sumie to jakby się zatrzymali to za chwilę uzbierało by się kilku gapiów i tylko by przeszkadzali...

Posted: 04 Dec 2008 21:30
by leoheart

Posted: 18 Dec 2008 01:17
by Domar
polecam artykuł w najnowszej "Polityce" o korkach. jeśli rzeczywiście takie myśli rodzą się w głowach baranów podobnych do tego opisanego (bez urazy dla tych miłych zwierząt) to strach się bać. chciałbym wierzyć, że to tylko wyobraźnia autora, ale coś mi mówi, że są ludzie (?) którzy naprawdę tak myślą (otworzę drzwi i zdejmę kolesia na rowerze, bo jest szybszy ode mnie w korku, a ja przecież mam taką super furę, palant jeden!). skąd w nich tyle bezinteresownej złości, żółci i zawiści?

PS. Ciekawe są zdjęcia ludzi stojących w korku, robione ukrytą kamerą, są w artykule :)

Posted: 18 Dec 2008 14:47
by magda
a na jednym z nich [zdjęć] oczywiście kobitka ze szminką... ;)

Posted: 18 Dec 2008 19:57
by vigil
ja to ten centro(...)owy periodyk to i tak obejrze po stalym prenumeratorze :evil: , ale moze moglibyscie jakiegos skana wrzucic coby inni nie kupowali :twisted:

Posted: 18 Dec 2008 23:48
by pokrzewka
nocne zdjęcia

Posted: 18 Dec 2008 23:49
by pokrzewka
cd

Posted: 19 Dec 2008 22:22
by yorek
Domar wrote:skąd w nich tyle bezinteresownej złości, żółci i zawiści?
oj Domar - ta złość jest właśnie bardzo interesowna. w całym tym bajzlu każdemu chodzi o to żeby to on miał najlepiej. a jak już zasuwa w korporacji i tam życie i zdrowie traci to jak kupi samochód to nie może być tak żeby jakiś zwykły szaraczek (pracujący 8godzin) miał lepiej od niego ;)
dawno nie jeździłem samochodem ale właśnie wróciłem z trasy i znowu stwierdzam, że rzeczywistość mnie zaskakuje ;)

Magda -> ostatnio jak jechałem samochodem to widziałem jakąś babę jak się głupia ***a malowała jedną ręką a w drugiej telefon trzymała i nawijała. z wrażenia aż mi maszynka do golenia i papieros z rąk wypadły :lol:

Posted: 06 Mar 2009 15:27
by leoheart

Posted: 06 Mar 2009 16:14
by Wojtek
Był taki okres w lato zeszłego roku że w ciągu tygodnia na odcinku Kołbiel - Zakręt był co najmniej jeden wypadek, albo stłuczka na S17.

Posted: 06 Mar 2009 16:16
by dzidek
hmm a ja na lubelskiej czuje się bezpieczniej niż na ścieżce do karczewa :shock:

Posted: 06 Mar 2009 17:42
by S.W.A.T
Ja tak samo...
Ogólnie mówi się że Lubelską jechać rowerem to samobójstwo, ale ja lubię tą drogę, jest dosyć równa (przynajmniej na tych 80 km, jakie w miarę znam)

Posted: 06 Mar 2009 19:26
by vigil
bezpieczniej niż na ścieżce do karczewa
do czasu dopoki cos sie nie stanie. gdy cos sie stanie to juz potem nic sie nie stanie. nie wmowicie mi, ze mimo pobocza jazda arteria gdy 50 cm obok jedzie pojazd z predkoscia o 100 kmh wieksza, lub z naprzeciwka ktos wyprzedza (czyli 150kmh roznicy) nie jest stresujaca. mozesz zalozyc sluchawki by nie slyszec tirow, ale nie zmienia to faktu, ze bezpieczenstwo rowerzysty na s17 i innych tzw nacjonalach (he,he) to iluzja. Zreszta, od tego sa fora kolarstwa szosowego, relacje z imagis-u etc :cry: