Page 7 of 13
Posted: 16 May 2007 08:50
by Arkadyj
W pracy

Posted: 16 May 2007 10:35
by carloz
Chodziło mi o czesc wawy, to bym cos poradził....

Posted: 16 May 2007 11:26
by Arkadyj
Obojetnie, moge dojechac.
Posted: 16 May 2007 14:16
by carloz
Ski team na 17 stycznia lub karolkowej, nowowiejska i belwederska (na dole)
Posted: 16 May 2007 14:18
by vigil
a istotnie poranek był orzeźwiający - otwock - ursynów, 1:15 w deszczu i wichrze, ale czas był niezły więc miałem 15 min czasu na suszenie suszarką do rąk w kiblu

a co to są nogawniki bo może i ja powinienem kupić? windstopper się przydał. wracam o 19 ale mam pewien balsam na rozgrzewkę

Posted: 16 May 2007 19:30
by behem0th
mam dobre nogawki od OP1, od razu z kaloszami w jednosci, chce ktos? ;)
Posted: 16 May 2007 19:42
by vigil
no to posuwamy się chyba za daleko! ostatnio wyp....liśmy 70 kompletów OP1 roczniki 1975-1980 bo zbywały, choć goście ze śmietników ciągnęli. Pytałem o nogawice i co to? windstoper albo co?A powrót z wawki był miły o zachodzie!!!!
Posted: 16 May 2007 19:54
by carloz
Panowie.... w OP1 chcecie jezdzic... w ramach wypacania, czy jak?
Nogawki - kawalek ocieplanej lajkry od połowy uda do połowy łydki, ma zazadanie chronic stawy kolanowe
a OP1 ma chyba przed czym innym chronic

Posted: 16 May 2007 20:10
by vigil
dzięki carloz! już wiem, wystarczy iż po ucinam nogawki od swoich długich gaci a będę miał nogawice! a i szortów mi przybędzie! cudowne wina rozmnożenie! eureka! dzięki, dzięki
Posted: 16 May 2007 20:47
by Arkadyj
Wy tu sobie jaja robicie a to jest super sprawa. Nie trzeba drugich portek do pracy wozic, rano gdy jest chlodno lub pada deszcz zaklada sie nogawki i mozna jechac. Zajmuje to w plecaku co najmniej dwa razy mniej miejsca niz moje kanapki i jest fajnie
Behem moze wydziel ten watek o nogawkach i zostaw nasze podroze do pracy w stanie dziewiczym

Posted: 16 May 2007 22:05
by vigil
jestem chętny na twoje kanapki! oddam nogawice! no dobra jutro nie pada, to dymamy w krótkich?

ja 7:30 start otwock
Posted: 17 May 2007 04:21
by leoheart
Arkadyj wrote: Nie trzeba drugich portek do pracy wozic, rano gdy jest chlodno lub pada deszcz zaklada sie nogawki i mozna jechac. Zajmuje to w plecaku co najmniej dwa razy mniej miejsca niz moje kanapki i jest fajnie
a ja sprawiłem sobie cos takiego
http://www.otbike.pl/pokaz_produkt.php?idprod=1873
długośc do połowy łydki,można odpiąć nogawkę i skrócić do szortów,w środku odpinane majty z pieluchą, przetestuję to Wam opowiem

Posted: 17 May 2007 06:29
by Arkadyj
vigil kanapek nie oddam

Na krotkie za zimno, rano bylo 8 stopni takze trzeba bylo nawet czapeczke zalozyc.
Leo niestety nic takiego nie wchodzi w gre. Mam podobne spodnie berknera i nie spisuja sie zbyt dobrze. Na dluzszych trasach sa mocno niekomfortowe. Ale moze Twoje bede sie lepiej spisywac

Posted: 17 May 2007 11:29
by vigil

a propos kanapek, jedę ci ja dziś z rana, zadowolniony bo z wiatrem - 45 min w centrum wwy, muzy słucham, ale coś mi klekocze - odwracam - zgubiłem torbę z bagażnika - z kanapkami! w tył zwrot i znalazłem... 500 m wstecz róg bartyckiej i czerniakowskiej - patrzcie jaki uczciwy kraj!!!
Posted: 17 May 2007 12:18
by Domar
patrzcie jaki uczciwy kraj!
Tam uczciwy, po prostu nie zdążyli

Posted: 17 May 2007 20:43
by leoheart
pewnie miałeś z serem

Posted: 18 May 2007 11:08
by strz.
jak ja bym znalazla taka kanapke ze srem... to by nie polezala
![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
macie szczescie, ze nie jezdze rowerem do pracy

Posted: 18 May 2007 16:41
by vigil
dziś to o mało sam w taką kanapkę leżącą się nie zamieniłem. Róg Wału i Bronowskiej, od w-wy, klasycznie na zielonym zamyśliłem się i ktoś w aucie też. Było blisko. Ale potem było lepiej. Kolo zjechał z mostu kolejowego na świdrze (w stronę otwocka) z piwem w ręku i szlugiem w zębach. A drugi, za nim,na rowerze BEST, też z piwem otwartym, puszcza mnie i mówi: "ja to pana widziałem na maratonie w wiazownej, też startowałem, czterdziesty któryś byłem". Wymiękam. Idę na piwo szlifować formę

Posted: 19 May 2007 22:24
by Łojej
Ja miałem też prawie "kanapkową" atrakcję ostatnio na Domaniewskiej, na skrzyżowaniu przed strażą pożarną, przy 36km/h... Starsza pani stwierdzila, że popatrzy sobie w prawo czy nic nie jedzie - powinna w lewo - i wyskoczyła mi tym swoim nissanem . Udało mi się tylko powiedzieć "Jezusmaryjajózef" i leciałem bokiem i dosłownie na centymetry ją minąłem... Zbaraniała zupełnie a mi prawie wody odeszły... Kurcze, i jeszcze luz na fajerce złapałem...
Posted: 28 May 2007 07:27
by Arkadyj
Niech ktos mi powie ze autobus lub samochod bedzie szybszy w porannej drodze do pracy

Do Siekierkowskiego jechalem sciezka, pozniej wjechalem na ulice z obawy ze cos mi wyjedzie.