©Tekst: Behe. Zdjęcia: Tek, Over. Dodano: 06.01.2006.
Bez przynudzania:
Korsyka to jedna z trzech największych wysp na morzu Śródziemnym, położona na zachód od Włoch i na południowy-zachód od Francji.
Wnętrze wyspy bardzo górzyste. Najwyższy szczyt, Monte Cinto osiąga 2710 m n.p.m. Tereny gęsto porośnięte, jedną trzecią wyspy obejmuje rezerwat przyrody Parc Natural de la Corse.
Bardzo niskie zaludnienie, największe miasta: Bastia, Ajaccio, posiadają niespełna 50 tys. mieszkańców.
Korsyka to odrębny francuski region administracyjny i takim też językiem operuje większość mieszkańców. Zapomnij o tym, że dogadasz się po angielsku, gdy Twój rozmówca nie ma z tego jakiejś korzyści. Masakra. :)
Na wyspę dopływamy promem, wiec ktoś kto ma chorobę morską musi trochę pocierpieć. Żarcie stosunkowo drogie, bungalowy również, kempingi w zależności od standardu i miejsca, ale da się przeżyć. Plaże częściej kamieniste niż piaszczyste. Słońce praży, ale znad morza wieje przyjemny wiatr. Nie wiem czy burza jest tam normalnym zjawiskiem, jednakże to co my przeżyliśmy było bardzo destrukcyjne: 15 letni namiot-weteran pod naporem wody po prostu się złożył, wywołując niemały popłoch. :)
Z pobytu na wyspie na pewno zapamiętasz piękne krajobrazy i... niesamowicie gwiaździste niebo. Masz gwarancje, że Twój wzrok będzie przeżywać estetyczny orgazm.
Warto przynajmniej raz przenocować na jakiejś spokojnej plaży, popijając miejscowym winem i oglądając spadające gwiazdy.
Zapomniałbym, najważniejsze: :)
Wyspa jest idealna na treking, zarówno ten rowerowy jak i pieszy (ponoć :). Niezła infrastruktura turystyczna pozwala rozsądnie zaplanować trasę, ruch samochodowy umiarkowany, sporo motocyklistów. Kierowcy omijają w bezpiecznej odległości i co ciekawe, spotyka się tu zdecydowanie większą ilość prowadzących kobiet niż gdziekolwiek indziej. Podjazdy ciężkie, potrafią się ciągnąć kilka kilometrów bez wytchnienia. Drogi są bardzo kręte i wąskie, często idące kilkaset metrów nad urwistym brzegiem. Stado rowerzystów, bądź jeden autobus potrafi skutecznie zablokować cały ruch... nie to żebym popierał.. ;)
Z MTB jest trochę gorzej. W zasadzie, to jest całkiem do dupy. :)
Z racji skalistości, większość ścieżek i szlaków możliwa jest tylko do pokonania pieszo. Na zachodnim brzegu wyspy, gdzie przebywaliśmy, sensowne, fajne trasy zdarzały się sporadycznie. Oczywiście parę zjazdów dało się zakosztować, jednak bardzo często, aby gdziekolwiek dotrzeć trzeba było zejść z roweru.
Jeżeli nie z racji pionu, to z powodu tego, że ziemia jest mocno pogrodzona. Nie wiem czy był to teren prywatny, czy też wjechaliśmy na ziemie rezerwatu, w każdym razie kilka płotów sprawiało problemy. Problemem była także myśl, że ktoś nam zaraz odstrzeli zadek, bo miejscami walało się sporo łusek od broni myśliwskiej. ;)
Wybierając się z MTB, na pewno warto szukać na mapach TOPO dróg przeciwpożarowych, dających całkiem niezły komfort przemieszczania. Te znaczone czarną, przerywaną linia sobie odpuśćcie... ;)
I tyle. Wyprawę na Korsyke naprawdę polecam, chociaż podobno mają wysokie zagrożenie terrorystyczne z racji walki o niepodległość. Cóż, wszędzie są jakieś odchyły... ;)
Kilka fotosków: