Page 1 of 1

a ja chcialem...

Posted: 09 Feb 2005 14:07
by behem0th
...na lyzwy, a tu ponoc odwilz ma isc. wlasnie dzis obczailem ze swider pokryl sie chyba calkowicie lodem, gladka tafla, nic tylko smigac. powalone to wszystko.
jak chce na rower to zimno, jak na lyzwy to cieplo.

ktos w ogole jezdzi tu jeszcze na lyzwach po torfach albo swidrze czasem? :)

Posted: 09 Feb 2005 16:43
by yorek
idzie duży niż, ma padać deszcze ze śniegiem i być ogólnie śliczna jesień ;)

Posted: 09 Feb 2005 19:10
by behem0th
ja tam w nia nie wierze, na sobote sobie planuje maly wyskok... ;)

Posted: 09 Feb 2005 22:53
by yorek
popatrz na ICM jak ciśnienie leci na pysk. chociaż jak jutro wstaniesz to pewnie już będzie niskie ;) było prawie 1050 spadnie do prawie 1000 albo i niżej a niż przynosi ocieplenie i chujową pogodę. cieszcie się cieszcie, że wreszcie się ociepli - będziemy brodzić po kostki w brei i wszystkie wirusy poodmarzają, spotkamy się w przychodni, wszyscy z grypą....tzn. wy bo ja jadę w góry i tam będize mrozić ;p pozdro600

Posted: 10 Feb 2005 09:29
by Pantofel
behem0th wrote:ja tam w nia nie wierze, na sobote sobie planuje maly wyskok... ;)
Jak bedziesz szedł, to zadzwoń do mnie. Chętnie się dołączę.

Posted: 10 Feb 2005 10:07
by chmiel
yorek wrote: wy bo ja jadę w góry i tam będize mrozić ;p pozdro600
Sie tak nie ciesz, bo Cie lawina zabierze....

Posted: 10 Feb 2005 12:08
by popeye
Może koło 13 w parku ?

Jestem na urlopie do 1.03. to będzie trochę czasu popołudniami.

Posted: 10 Feb 2005 13:08
by behem0th
jezeli ktos sie nudzi to dzis (10 lut) ok 15 bede na torfach sobie jezdzil, jako ze dojezdzam bikiem, to pozniej moge szybka rundke i na nim...

Posted: 10 Feb 2005 15:42
by yorek
chmiel wrote:
yorek wrote: wy bo ja jadę w góry i tam będize mrozić ;p pozdro600
Sie tak nie ciesz, bo Cie lawina zabierze....
wiesz chmielu - pierdziel się z takimi życzeniami :> skasowałem samochód kurwa, tak mi dobrze życzycie? ;p

Posted: 10 Feb 2005 15:48
by Domar
No to witaj w klubie :) A masz AC?

Posted: 10 Feb 2005 16:13
by behem0th
huehuehue. no dobra, wcale sie nie smieje huehue ;)

jurek sie pochwalil:
http://autokacik.pl/files/273913987-IMG_0709_rs.jpg

ps. wiecie ze na torfach jednak sa straznicy? i jak sie zadzwoni to przyjezdzaja? jestem pelen podziwu normalnie... ;)

pps. dobre warunki lyzwowe...

ppps. yorek, moze sie wyklepie na minskiej... ;)

Posted: 10 Feb 2005 16:27
by yorek
na chuju Ci wyklepie okrągłości :>

Posted: 10 Feb 2005 17:26
by behem0th
wyklep, wyklep, moze ciekawie bedzie wygladal... ;)

Posted: 10 Feb 2005 18:08
by chmiel
yorek wrote:
chmiel wrote:
yorek wrote: wy bo ja jadę w góry i tam będize mrozić ;p pozdro600
Sie tak nie ciesz, bo Cie lawina zabierze....
wiesz chmielu - pierdziel się z takimi życzeniami :> skasowałem samochód kurwa, tak mi dobrze życzycie? ;p
Voodoo jakie czy coś ;) ?

Posted: 10 Feb 2005 18:09
by chmiel
behem0th wrote: ps. wiecie ze na torfach jednak sa straznicy? i jak sie zadzwoni to przyjezdzaja? jestem pelen podziwu normalnie... ;)
A pod jaki numer , i co to za strażnicy ? Podaj szczegóły.

Posted: 10 Feb 2005 18:10
by popeye
Nie martw się, da się zrobić / z dwóch / :lol: .

Widziałem gorsze i dalej jeżdżą.

Ale nieźle, nieźle. Dobrze, że poduszka zadziałała :D

Posted: 10 Feb 2005 19:21
by majkelos
yorek wrote:i wszystkie wirusy poodmarzają, spotkamy się w przychodni, wszyscy z grypą....
BTW ujemna temperatura doskonale konserwuje wirusy i dluzej zachowuja swoja patogennosc, wyzsza zazwyczaj je zabija badz zmniejsza okres poltrwania a grypa to Panie tam z zachodu nadciaga niestety :(

Posted: 10 Feb 2005 21:02
by behem0th
chmiel wrote:
behem0th wrote: ps. wiecie ze na torfach jednak sa straznicy? i jak sie zadzwoni to przyjezdzaja? jestem pelen podziwu normalnie... ;)
A pod jaki numer , i co to za strażnicy ? Podaj szczegóły.
no wiec... to bedzie dluga histeria.

wybralem sie na torfy, zeby przetestowac lod. gdy dojechalem, na miejscu krecila sie banda szczyli (nikomu nie ujmujac), pewnie z nulona na wagarach ;) najpierw sie krecili, po czym zaczeli lamac okoliczne drzewa. zakapowalem, ze chyba beda ognisko na jeziorze rozpalac.

poslizgalem sie i pomyslalem, ze co bede sobie zalowac:
wykonalem telefon do przyjaciela, obroncy rezerwatow, aktywnego spolecznego dzialacza, spotykanego takze na tym forum pod nikiem na b. jak i na innych figurujacy pod litera c. ;)
b. przyjal zgloszenie i wykrecil dalszy numer, nie wiem gdzie zadzwonil, ale po chwili dostalem smsa zwrotnego z tekstem: 'behem spierdalaj, ekipa jedzie' widac nie beda nastawieni pozytywnie do lyzwiarzy-rowerzystow. ;)
w miedzyczasie spotkalem starego znajomego MŁ, ktory stwierdzil ze nigdy nie przyjezdzaja, ale spokojnie zahaczylismy sie na pomoscie w oczekiwaniu na owa ekipe.

po hm... 20-30 minetach przybylo autko i wysiadlo 2 panow (ktorym dziekujemy, tylko prosze nastepnym razem nie czepiac sie ludzi na pomoscie ;)

panowie spokojnym krokiem ruszyli, gowniarze tez, ale w przeciwna strone. cos z ich instynktem nie teges, 2 zostalo, po chwili wrocila sie reszta. moze poczuli sie mocno. ;) ogolnie zapewne poza pouczeniem nic sie nie dokonalo, ale przynajmniej procedura zadzialala poprawnie...

Posted: 10 Feb 2005 21:59
by yorek
popeye wrote:Nie martw się, da się zrobić / z dwóch / :lol: .

Widziałem gorsze i dalej jeżdżą.

Ale nieźle, nieźle. Dobrze, że poduszka zadziałała :D
łeee tam poduszka, nie doleciałem do niej, tyle ze mi pejzaż zasłoniła ;)