Page 1 of 1
Kielce - św Anna/św Krzyż - Środa, 23 maja
Posted: 22 May 2012 08:20
by Giant Mike
Jako, że ostatnio nie mam innych obowiązków a Trophy się zbliża jutro jadę (samochodem - żeby Arek sobie nie pomyślał
) na szosowy trening pod Kielce - pętla św Anna/św Krzyż x2 albo x1 ale kilka razy pod Krzyż. Mogę zabrać chętnego albo dwóch/dwoje z Góry Kalwarii. Z Wilanowa ruszam około 08 - 08:30 . Paliwo "on the house"
tempo treningowe, ale daleko mi do czołowych tempo-macherów z tego forum
Michał - 609 567824
Posted: 22 May 2012 13:27
by Arkadyj
Tempo macherow - ja Ci dam. Jeszcze powiedz, mistrzow treningu czy cos takiego, to Ci nastepnym razem na zawodach czesc nie powiem
Juz myslalem, ze chcesz przebic moj i Vigila wynik kilometrazowy z zeszlego roku
Szkoda, ze nie weekend, chetnie bym sie zabral. A tak, no nic, milej jazdy, daj znac gdybys jechal jeszcze kiedys.
Posted: 22 May 2012 22:15
by vigil
a to zacna wycieczka. jak bozia da to i z deblina na kolach wrocimy.no moze za rok albo na jesieni
Posted: 23 May 2012 07:56
by Arkadyj
Z sentymentem wspominam tamte chwile, wiec jade kiedy tylko dasz sygnal.
Powiem szczerze, ze nie wiem jak ja to wtedy przejechalem. Teraz robiac 170km czuje sie wypompowany a co dopiero dwa razy tyle. A przeciez wtedy to nie byla niedzielna wycieczka. Do Sw. Krzyza bylo pod wiatr, od Starachowic zaczely sie gorki i trzeba bylo mocno pracowac, zeby je podjechac. I nigdy wczesniej herbatniki nie smakowaly mi tak bardzo jak wtedy ha
A wizja powrotu z Deblina na dwoch kolach spowodowala opad wszystkich moich witek.
Posted: 23 May 2012 08:45
by Giant Mike
Próbuj póki możesz. Lekki katar bobasa skończył się wczoraj antybiotykiem i kolejnym dniem poza żłobkiem. A więc ja w ramach przygotowania do Trophy trenuję wielodniowy brak obciążeń treningowych .. no dobra - od Wałbrzycha dzisiaj pierwszy raz siedziałem na rowerze całe 70 minut.
Przygotowanie metodą startową nabiera całkiem nowego znaczenia ...
Michał
Posted: 23 May 2012 10:43
by Arkadyj
Sam nie mam doswiadczenia w temacie, ale przy dziecku chyba ciezko cokolwiek zaplanowac. Jedyna nadzieja, to taka, ze Magda bedzie mogla Cie troche zluzowac, zebys mogl na chwile wyskoczyc na rower. Wczoraj byl piekny wiatr na sciezce na Wale i spokojnie moglbys pocwiczyc sile. Ja probowalem sie regenerowac, ale trzeba juz bylo sie troche napracowac zeby w ogole jechac.
Metoda startowa do dobra metoda w momencie, gdy ma sie malo czasu. Wtedy kazde nascie minut jest wazne i nie warto poswiecac go poza rozgrzewka na np jazde tlenowa. Coz, ja bym Ci radzil, kiedy tylko mozesz, cwiczyc glownie w sile w zakresie 80-90%, ale to juz na pewno wiesz.
No i powodzenia na MTBT. Nie bedzie latwo, zwlaszcza jak sam mowisz - nie masz za bardzo czasu na jazde. I oby pogoda dopisala, bo o ile milej jedzie sie 4-5 godzinny etap w sloncu
Posted: 23 May 2012 12:34
by Lucky!
O tak. Wiaterek na wale był dobrym przeciwnikiem. Ale cały jego opór znikł jak zobaczyłem gościa jadącego od Otwocka uśmiechniętego od ucha do ucha aż nagle lewą stroną przydzwonił w słupek blokujący wjazd samochodów. Mial farta bo słupek się złożył jak z papieru. Grymas na jego twarzy mówił sam za siebie. Odziwo kolo nawet nie stanął by się ocknąć po takim strzale. Przez chwil kilka myślałem że nogę ma strzaskaną w drobny mak a on pojechał dalej.
Posted: 23 May 2012 13:14
by Giant Mike
Arkadyj wrote:
Metoda startowa do dobra metoda w momencie, gdy ma sie malo czasu. Wtedy kazde nascie minut jest wazne i nie warto poswiecac go poza rozgrzewka na np jazde tlenowa. Coz, ja bym Ci radzil, kiedy tylko mozesz, cwiczyc glownie w sile w zakresie 80-90%, ale to juz na pewno wiesz.
No i powodzenia na MTBT. Nie bedzie latwo, zwlaszcza jak sam mowisz - nie masz za bardzo czasu na jazde. I oby pogoda dopisala, bo o ile milej jedzie sie 4-5 godzinny etap w sloncu
Jezdze ile moge - boje sie tylko o wytrzymalosc bo od Hiszpanii troche juz minelo a wyscig pOnad 5h mialem jeden. Licze, ze te pare lat w siodle wystarczy na doturlanie sie do mety z godnoscia. Mam plan, zeby w Toruniu pocisnac a potem jeszcze tydzien szlifowania i potem tylko makaron i krotkie sprinterskie przejazdzki.
A co do pogody to licze na troche opadow - byle nie na 4 etapie bo za Wielka Raczą jest fragment ciezki nawet na sucho. No i upałow nie lubie
Michal