Page 1 of 2
Dolomity-czerwiec 2011
Posted: 26 Jan 2011 18:56
by różowy łokieć
W terminie 23 czerwca(Boże Ciało) - 2 lipca mamy zamiar z Yorkiem wybrać się we włoskie góry. Wyjazd rowerowy, ale nie wykluczamy pieszych wycieczek. Dojazd i powrót samochodem.
Zapraszamy
Posted: 28 Jan 2011 21:23
by behem0th
a duzy macie samochod? ;)
jakie koszty szacunkowe?
Posted: 04 Feb 2011 10:57
by różowy łokieć
-ok 2800 km w 2 strony co daje ok 1050-1100 pln za paliwo na 4 os=ok 250pln
-zakwaterowanie- kemping(40-50pln) lub hotel, schronisko itp(100 pln)? x8 dni
-jedzenie
-opłaty za jazdę po autostradach we włoszech i szwajcarii, tunele itp
Odnośnie zakwaterowania niech wypowie się Yorek, ma większe doświadczenie.
Wychodzi od 650 do 1100 bez wyżywienia i opłat za autostrady i tunele. Jeśli będzie więcej chętnych można na 2 samochody jechać, ewentualnie kampera wynająć
?
Posted: 04 Feb 2011 15:47
by yorek
na podstawie mojego wyjazdu sprzed tygodnia mogę napisać tak:
zrobiliśmy 2700km co licząc z autostradami dało koszt 1100 zł. jeśli chcemy pojechać do Włoch to kilometrów wyjdzie trochu więcej. W każdym razie bezpiecznie liczymy 300zł na głowę na transport.
Co do noclegu - można wynająć apartament, teraz płaciliśmy jakieś 150euro na głowę za 7 noclegów, latem powinno być trochę taniej. w każdym razie dojazd i spanie to jakieś 1000zł, do tego doliczyć jedzenie i picie
z kamperem to fajny pomysł ale wynajęcie takiego czegoś chyba latem za drogie by było. za 4 osobowy trzeba by zapłacić jakieś 450zł za dobę + paliwo....choociaż może
Posted: 04 Feb 2011 16:24
by rycho
rowery na dachu jak zagiel, wiec i paliwa wiecej spalicie.
Posted: 04 Feb 2011 16:29
by yorek
no to 350 :p w porównaniu do wyjazdu zimowego i tak taniej o 200euro bo karnetu na wyciągi nie trzeba kupować...stać mnie
a swoją drogą to rowery z kampera nie wystają więc...
Rycho - jedziesz?
Posted: 05 Feb 2011 07:37
by rycho
przypuszczam, ze w czerwcu bede sie bronil...
Posted: 24 Jun 2011 20:19
by Arkadyj
Hej, kilka wiesci z wyjazdu. Jest niezle. Pogoda na razie dopisuje. Dzis rozprostowalismy nogi z chlopakami i wybralismy sie na krotka wycieczke krajoznawcza. Poczatek byl dosyc ciezki, kilkaset metrow przewyzszenia, jednak trud zostal wynagrodzony super widokami. Jutro chlopaki ida na piechote w gore a ja sprobuje zaliczyc dwie duze przelecze.
Posted: 24 Jun 2011 20:29
by vigil
jak wszedzie takie serpentyny to damy rade. obczajaj miejscowki, a 20h jazdy od domu to w koncu nie tak daleko...
Posted: 24 Jun 2011 20:56
by behem0th
pogoda pikna, ino szutry podjazdowe jakies zbyt strome. czlowiek szybko sie meczy i trzeba duzo plynow pic. bstaramy sie uzupelniac na biezaco. ;)
Posted: 25 Jun 2011 20:17
by Arkadyj
Dzis chyba przesadzilem. Patrzac na nazwenictwo podjazdow z wielkich turow zaliczylem dzis dwa podjazdy ponad kategoriami. Wyruszylem z Bormio w kierunku Mazzo, skad zaczynal sie podjazd pod Mortirollo. Start z 552m, koncowka na 1830. Caly czas ostro w gore, srednie nachylenie ponad 10%, pot lal sie strumieniami. Mimo wszystko jechalo sie dobrze. Potem szybki zjazd, zlapana guma i kieruje sie juz w kierunku drugiego podjazdu. Teren pnie sie caly czas w gore ale faktyczna wspinaczka zaczyna sie na 1300 metrow i konczy na 2652. Jedzie sie srednio, a koncowka to juz prawdziwny hardcore. Gdzies na 2000m konczy sie las i zaczyna wiac. temperatura ostro spada do 5 stopni. Na szczycie troche pada i jest pernamenta wichura. Cale szczescie mialem ze soba cieple ubranie. Mimo wszystko po pamiatkowej fotce szybko zjezdzam i zimno jest niesamowite.
Przewyzszeniowo wyszlo 3973 metry na dystansie 120km, jutro robie sobie luzniejszy dzien z jedna ale za to najwyzsza okoliczna przelecza - Stelvio 2758 metrow.
Posted: 25 Jun 2011 21:23
by S.W.A.T
Widoki że szczęka opada
POZRO:)
Posted: 26 Jun 2011 19:01
by beh bez log
Po wczorejszej nieudanej probie zdobycia przeleczy Ables i wycofaniu sie po 1600m podejscia, 200m od celu, dzis z Yoreczkiem zdecydowalismy sie poprawic w innym miejscu. Na pedala wzielismy przelecz Zebru, 3005m wysokosci, opisana w przewodniku jako kwintesencja MTB, "flowing descent trail". Podjazd asfaltem, pozniej kilkaset m w pionie szutru, no i cos nasz flow wyhamowal na zeszlorocznym sniegu ktory nie zdazyl stopniec oraz mocnym wzrostem nachylenia i uksztaltowaniem typowym dla tras w tatrach. Wiadomo co kraj to obyczaj, poziom trudnosci tez.
Po drugiej stronie czekalo nas jeszcze wiecej sniegu, jeszcze wiecej filarkow do schodzenia, oraz single track ktory powodowal miejscami popuszczanie zwieraczy.. no i ten FLOW. ;)
ps. chlopaki powiedzieli ze wiecej nic nie dodajemy bo nie ma komentarzy.
Posted: 26 Jun 2011 19:10
by Brick
Behem szacun Legionisto
Posted: 26 Jun 2011 19:13
by carloz
halo, halo!!
comentów może i nie ma, ale przynajmniej ja co chwila sprawdzam czy jakieś nowe fotki lub newsy się nie pojawiły!! zazdrość blokuje mi umysł i nie pozwala pisać
Posted: 26 Jun 2011 19:23
by behem0th
Brick wrote:Behem szacun Legionisto :D
hehe robilismy zaklady ile trzeba bedzie czekac na reakcje ;)
Posted: 26 Jun 2011 19:28
by vigil
nie mazac sie! skladki oplacone? to i foty jest za co wrzucac
co tu komentowac? delektowac i dekupazowac
Posted: 26 Jun 2011 20:24
by Arkadyj
Sa komenatrze to i ja cos napisze
Chlopaki pojechali w teren a my z Mlodym zdobyc chyba najwieksza okoliczna przelecz - Stelvio. Plan byl prosty, od domu w gore i zatrzymujemy sie na 2758 metrach. Zaraz na poczatku wraz z Mlodym zyczylismy sobie powodzenia i kazdy pojechal swoim tempem. Pogoda super, widoki rowniez. Jedynie co przeszkadzalo to duzy ruch samochodow a zwlaszcza motorow. Motocyklistow jest cala masa, jezdza szybko, sa glosne i maja wszystko w dupie.
Jezeli chodzi o sama jazde - 1 godzina 48 minut pod gore. Srednie nachylenie 7% moze nie szokuje ale dystans robi swoje. Caly wysilek wynagrodzily nam widoki, naprawde bylo co ogladac.
Posted: 26 Jun 2011 20:50
by Edi
No widoki gitara, ehh ... Alpy
Yorek, mogłeś zabrać dechę
Posted: 26 Jun 2011 22:34
by pokrzewka
taka prawda ... ogladamy i zazdrościmy
co do dekupazu to chyba nie..... postarajcie się chłopcy lepiej stroje dobierać, jedynie Yorek całkiem nieźle się prezentuje kolorystycznie, żeby później nie było problemu z kalendarzem OGR bo widoki to bajka