Page 1 of 2

Vigil zaliczył dzwona !

Posted: 03 May 2010 07:35
by hak
Wczoraj pod wieczór Vigil przydzwonił głową w asfalt. Obojczyk złamany. Z łepetyną na szczęście OK. To znaczy nie ma zagrożenia życia. Wyliże się chociaz może to trochę potrwać. Na razie wiem tyle.
Uważajcie k.... na siebie :evil:

Posted: 03 May 2010 08:02
by Arkadyj
No kurde mam nadzieje, ze mial kask. Duzo zdrowia, mam nadzieje, ze szybko dojdziesz do siebie i na Waypointrace juz pojedziemy wszyscy razem.

Posted: 03 May 2010 08:07
by różowy łokieć
szybkiego powrotu do zdrowia, znaczy rowerowania

Posted: 03 May 2010 08:10
by dzidek
Arkadyj wrote:No kurde mam nadzieje, ze mial kask. Duzo zdrowia, mam nadzieje, ze szybko dojdziesz do siebie i na Waypointrace juz pojedziemy wszyscy razem.
kasku nie miał...

Posted: 03 May 2010 09:22
by leoheart
o shit :(
jak donoszą dobrze poinformowane źródła dzwon był poważny,uszkodzony obojczyk i kłopoty z okiem :?
jak na ironię podczas "niedzielnej" dosłownie i w cudzysłowiu przejażdżki :!:

bliżej niesprecyzowany (mam nadzieję że Vigil gdy dojdzie do siebie-wciąż jest w szpitalu to sam o tym opowie) związek z tymi wydarzeniami miał fakt, ze odbyła się na nowym i co nie pozostało bez wpływu wciąż radośnie testowanym rowerze :?
na marginesie rower wyszedł bez szwanku
ps.był bez kasku :!: :!:
apel do wszystkich-zakładajcie kask nawet gdy chcecie przejechać na drugą stronę ulicy,nigdy nie wiadomo co sie może zdarzyć

Posted: 03 May 2010 19:10
by Edi
Kurcze, wesoło to nie brzmi.
Możliwie najszybszej rekonwalescencji życzę. Trzymaj się.

Posted: 03 May 2010 19:33
by leoheart
Edi wrote:Kurcze, wesoło to nie brzmi.
i wesoło nie wygląda chociaż zobaczyć Vigila w gipsowym chomoncie bezcenne :P
wstrząs mózgu raczej pewny-diagnoza samego zainteresowanego :),groźba uszkodzenia lewego oczodołu się nieco oddaliła bo widzenie wróciło ale wciąż jest prawdopodobna,ostateczna diagnoza pewnie dopiero w środę,(lepiej nie mieć wypadków w dni wolne od pracy :P) obojczyk złamany i wsadzony we wspomniane chomonto,przecierki wszędzie
trudno ustalić przyczynę bo Vigil odzyskał przytomność po dłuższej chwili i nie pamięta okoliczności,sądząc z obrażeń musiał fiknąc przez kierownicę i mocno uderzyć głową o asfalt
dziś jest już lepiej i Vigil się nudzi.... a dwa dni spędzone na leżeniu w szpitalu to jest dla niego dopiero masakra :P

Posted: 03 May 2010 20:36
by popeye
szybkiego powrotu, zdrowia. Gdzie poleguje?

Posted: 03 May 2010 20:43
by Domar
trzymaj się stary

Posted: 03 May 2010 21:27
by leoheart
w Międzylesiu

Posted: 04 May 2010 05:35
by Creeping Death
Szybkiego powrotu do zdrowia!!

Posted: 05 May 2010 06:35
by BoB
Vigil chłopie, trzymam kciuki za szybki powrót do domu w dobrej kondycji.
Jak teraz sobie pomyślę, że w majowy weekend śmigałem po górach świętokrzyskich bez kasku to... sprawdza się przysłowie, że głupi ma szczęście.

Wracaj szybko na traskę!

Posted: 05 May 2010 11:51
by morak
Szybkiego powrotu do zdrowia!!

Posted: 05 May 2010 19:19
by karnaś
i jak tam pacjent?

Posted: 07 May 2010 08:21
by vigil
pacjent zebral swoje zabawki tj. kosci i poszedl do domu:) z rozpoznaniem: otwarta rana glowy, wstrzasnienie mózgu, zlamanie tylno-gorno-bocznej sciany oczodolu lewego, zlamanie obojczyka lewego, powierzchowne urazy obydwu kolan - troche tego jest :P, przyznam, ze najbardziej dokuczaja mi trace i przesuwajace sie wzgledem siebie odlamy obojczyka, jesli chodzi o glowe to ... wydaje mi sie, ze nawet sie poprawilo? :wink: faktem jest, ze spojrzenie na swiat i siebie z innej perspektywy (poziomej) chyba wyjdzie mi na dobre mimo straty sezonu i kPLN (juz nie pamietam, kiedy moglem tyle czytac np). dzieki wszystkim za wsparcie duchowe i fizyczne a najwieksze dla Agnieszki i Leo.
PS. oklicznosci zaliczenia dzwona pozostana tajemnica - z powodu wstrzasnienia mozgu wystapila niepamiec wsteczna (gdyby tak mozna swiadomie wybierac co z tej pamieci wymazac to mam pare pomyslow:))
PS2. rower zwany : Orka -pozostal nienaruszony, pierwszej nocy po powrocie do domu zszedlem do piwnicy i czule pogladzilem jego rame...

Posted: 07 May 2010 09:32
by yorek
vigil wrote:zlamanie tylno-gorno-bocznej sciany oczodolu lewego,
o szit, to tak się da??? dużo zdrowia chłopie

Posted: 07 May 2010 10:10
by behem0th
kurde, a ty pewny jestes ze w jakiegos tira nie wjechales? ;) bo na spadniecie z rowera to jakos tak sporo tych obrazen.

Posted: 07 May 2010 10:19
by Domar
przebiłeś jacka, on też chyba na niedzielnej przejażdżce obojczyk złamał. wracaj do zdrowia!

Posted: 07 May 2010 10:23
by BoB
Vigil, narowisty ten Twój rowerek. Jak dojdziesz do siebie (mam nadzieję, że szybko) to ujeżdżaj go ostrożniej ;-)

PS. Robiłeś sobie pamiątkowe zdjęcie :-P ? Można by wrzucić do działu "Katastrofy rowerowe"

Posted: 07 May 2010 11:21
by dzidek
na forum light-bike.com
jest dział crash test co prawda odnosi się do części rowerowych ale taka fotka by tam idealnie pasowała ;)