Page 1 of 13
Rowerem do pracy z rana ...
Posted: 23 Mar 2006 07:50
by Giant Mike
... a Leo to poranny mgielny Batman
Generalnie respect, ze w taka mgłę Wałem jechałeś. Te migającą lampeczke trzeba było sobie na tył przełożyć, bo nic a nic Cie nie było widać. Jak bym Cie nie poznał to bym kontrolnie strąbił
Michał
ps. ja waliłem prawy poboczem zaraz jak się korek zaczał
Re: Rowerem do pracy z rana ...
Posted: 23 Mar 2006 11:17
by BigBlack
Giant Mike wrote:
ps. ja waliłem prawy poboczem zaraz jak się korek zaczał
Przed Traktem w strone Wwy?
Re: Rowerem do pracy z rana ...
Posted: 23 Mar 2006 12:15
by Giant Mike
BigBlack wrote:Giant Mike wrote:
ps. ja waliłem prawy poboczem zaraz jak się korek zaczał
Przed Traktem w strone Wwy?
Tak, przy tej stacji LPG daje w prawo w las i potem wyjezdzam przed Shellem.
M.
Posted: 23 Mar 2006 13:56
by BigBlack
No ... bo juz chcialem psy na Tobie wieszac, ze poboczem wzdluz drogi jezdzisz :>
Posted: 23 Mar 2006 16:33
by leoheart
a czerwonej z tyłu nie było widać?
i tak mnie ktos strąbił na Wale tylko nie wiem czy swój czy obcy
cos widziałem przeciskającego sie bokiem,jakieś granatowe czy czarne ale skręciło zanim zdążyłem dogonić i wymownie spojrzeć
Posted: 23 Mar 2006 19:41
by JASIEK
No Leo gratulacje, ja się już nie moge doczekać -żeby przynajmniej z 5'C z rana było... Patrzyłeś na ścieżkę rowerową wzdłóż wału? wydawało mi się,że ciągle pokryta sniegiem/lodem. Jeszcze nie jestem tak zdesperowany ,żeby jechać tam szosa, zresztą to chyba nielegalne co?. Respekt
Posted: 23 Mar 2006 21:30
by leoheart
na szczęście trzeba przejechac tylko około 1km tam gdzie ściezka jest jeszcze zaśnieżona,rano ok 7 jest tam lód a jak wracam to cholernie miękko,wiec smigam prawym pasem,ostanio miałem fart bo w tym charakterystycznym miejscu na łuku stała policja ale tam mogłem juz zjechać na droge wewnętrzną
największa frajda to oczywiście defilada wzdłuż korka na Wale
Posted: 25 Mar 2006 10:05
by Łojej
Ja musiałem wczoraj (piątek) musiałem zapitalać do Wawy na Żupniczą, do Siemensa po sterownik i stwierdziłem, że pojadę na rowerze. Do Warszawy jechało się przepięknie a w drogę powrotna... Kurde, myślałem, że dzwonek odgryzę... Całą drogę do Otwocka pod wiatr...
Posted: 27 Mar 2006 07:48
by Giant Mike
leoheart wrote:a czerwonej z tyłu nie było widać?
Dzisiaj było
Michał
Posted: 27 Mar 2006 15:06
by leoheart
a Ty wozisz sie samochodem?ale dzisiaj chyba grzecznie bo nikogo nie widziałem przemykającego poboczem
mam dobra wiadomośc,ściezka na Wale całkiem sucha , te pare ciepłych nocy sprawiło że cały snieg i lód spłynął.
Może i trasa maratonu się poprawi
Posted: 27 Mar 2006 20:23
by Giant Mike
leoheart wrote:a Ty wozisz sie samochodem?ale dzisiaj chyba grzecznie bo nikogo nie widziałem przemykającego poboczem
mam dobra wiadomośc,ściezka na Wale całkiem sucha , te pare ciepłych nocy sprawiło że cały snieg i lód spłynął.
Może i trasa maratonu się poprawi
Oby oby - teraz pada - śnieg zejdzie lada chwila
Planuje środe - musze niestety wcześniej troche ubrań do pracy zaweść. Za to mam nową motywację do jechania - szosówka Ridleya. Jak ją obfotografuje to wrzuce fotki na formum.
Michal
Posted: 28 Mar 2006 15:59
by JASIEK
A o której jedziesz? Ja też planuje jutro. Start z Józefowa ok. 9:30.
Posted: 28 Mar 2006 19:20
by leoheart
ech jak to dobrze młodym byc, o tej porze to ja juz wracam
Posted: 28 Mar 2006 19:33
by Giant Mike
JASIEK wrote:A o której jedziesz? Ja też planuje jutro. Start z Józefowa ok. 9:30.
Mógłby sie ten ICM zdecydować - bo codziennie zapowiada deszcz od rana do wieczora a potem sie następnego dnia wycofuje (tak jak dzisiaj - normalnie lało jak z cebra
). Na jutro znowu zapowiadają opady, na czwarek też - a to jest mój plan, wyjeżdzam po 7 z Soplicowa
Michał
Posted: 28 Mar 2006 20:04
by JASIEK
Leo nie bądź smutny : we wtorki i czwartki będę jeździł na 8:00 ,jeśli będzie mi się chciało
No dzisiaj to myślałem że do Wwy nie dopłynę tak lało.. Z drugiej strony to teraz deszczyk już wesoło bębni w szyby
Posted: 29 Mar 2006 09:37
by Giant Mike
30/03 - jade bez wzgledu na syf za oknem:). Start okolo 7:10 z Otwocka.
Posted: 29 Mar 2006 15:55
by leoheart
rano nie zapowiadało sie najlepiej ale postanowiłem wystartowac bez wzgledu na pogode i proszę miedzy 7a 8 było spoko,deszczyk lał chyba koło 12 i jak wracałem o 15 znów było spoko,
twardym trzeba byc a nie miętkim jak mawia Spider
Posted: 29 Mar 2006 19:35
by JASIEK
No i ja dziś twardy byłem: zaczęło się niewinnie, suchutko, pięknie, Jade. Koło mostu Siekierkowskiego zaczęlo padać, no nic przeżyje. Na Krakowskim byłem już dosyć mokry ale to jeszcze humor dopisuje. Deszcz się wzmógł i żeby nie było łatwo nie kończyłem biegu w campusie uniwersyteckim... Jechałem na ściankę na Koło czyli pół Warszawy przede mną
i to był hardcore. Dotarłem zachlapany przez samochody,spodnie całe mokre a na zmiane nie miałem (tylko krótkie do wspinania). Radosna wspinaczka w suchutkich pantofelkach a potem zakladanie na siebie zimnych kompresów: spodnie + butySPD.Dosuszyly się przez cały dzień noszenia. Wiadomo że spodnie najszybciej schną na nogach... Jutro też jadę jak nie będzie padać. start ok 6:50 z Joseph więc jak Michal się postara to mnie dogoni
Posted: 29 Mar 2006 20:25
by Giant Mike
JASIEK wrote:Jutro też jadę jak nie będzie padać. start ok 6:50 z Joseph więc jak Michal się postara to mnie dogoni
I'll do my best - ale 15 minut straty + jeszcze 10km więcej do przejechania to chyba za dużo dla mnie
. Jade Wałem do Siekierkorkowskiego, potem do Wilanowskiej, w góre i aż do Galerii Mokotów.
Michał
Posted: 29 Mar 2006 20:48
by JASIEK
no to sie pewnie nie spotkamy bo ja ciagne do Swietokrzyskiego. Śrebnia bardziej luzacka-ok 26km/h.