Posted: 26 Jun 2006 07:37
Oj tam sie czepiacie Na przyszłośc uprzedzam że jestem dysgrafikiem i czasem moge walnąc coś MÓZGOTRZEPIĄCEGO
jak bym Ci nasrał na wycieraczkę a ty byś mi to wypomniał to też by było "czepianie"? w końcu co za różnica w jakim obszarze się łamie ogólnie przyjęte normy i zasady?S.W.A.T wrote:Oj tam sie czepiacie
ble ble ble...ja tez uprzedzam, że bywam czepliwy. teraz każdy jest "dysgrafikiem", zdobyć taki papierek to koszt wizyty u lekarza i dobrej bomboniery (czyli imo poniżej 100zeta) a z myślenia zwalnia...o jak fajnie.S.W.A.T wrote:Na przyszłośc uprzedzam...
nie wiem jakie wnioski z tego wyciagnac. :DZgadza się, jak pojazd stoi to się go omija a nie wyprzedza.
Wg. definicji z PoRD:
Dział I, art.2 par. 27 i 8.
* "omijanie" - przejeżdżanie (przechodzenie) obok nieporuszającego się
pojazdu, uczestnika ruchu lub przeszkody;
* "wyprzedzanie" - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub
uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku;
Omijania z prawej strony PoRD nie zabrania.
Dział II, art 23, par 1 ust. 2:
* przy omijaniu zachować bezpieczny odstęp od omijanego pojazdu,
uczestnika ruchu lub przeszkody, a w razie potrzeby zmniejszyć prędkość;
omijanie pojazdu sygnalizującego zamiar skręcenia w lewo może odbywać
się tylko z jego prawej strony;
i to jest jedyny przepis nt. omijania.
W takich momentach trza uważać i tyle... miałem podobnie jadąc trasą - Wałem - w Błotach... tyle że nie był to korek ale jakiś spory dostawaczak który jechał tak kiele 30w porywach do 40 km/h... Jako że robił ładny tunel aerodynamiczny i mknąłem za nim prawie od ronda na Wale wiec traska zapowiadała się ładnie... Raptem dostawczak dał ostro po heblach... Ja też ale że on zatrzymał się szybciej musiałem minąć go po prawej (na za3manie się nie było szans) I co się okazało... facet był gentelmanem szos... wpuścił skręcającego z przeciwka w lewo TIRa (jest tam jakaś firma w błotach) a ja ledwo się wyrobiłem...leoheart wrote:...."omijałem' z prawej strony pojazd który STAŁ,zatrzymał sie bowiem żeby przepuścić PRZED SOBĄ pojazd który przecinał nasz pas jezdni i "przeskakiwał"... ciach
A jak inaczej można postrzegać takich rowerzystów? Idiota to mało powiedziane.Dar3k wrote:...Jesli tak nas postrzegają to jesteśmy z góry na wyginięcie jako samobójcy