Page 4 of 5

Posted: 08 Jul 2005 20:28
by Edi
Leo - damy radę!!
Rowerek już przyszykowałem. Okazało się, że musiałem szprychę wymienić (na szczęście miałem zapas). Jeszcze tylko spakować się i w drogę :D.

Posted: 09 Jul 2005 05:30
by leoheart
ahoj przygodo, przygodo :?: ahoj :!:
pozdro dla wszystkich...pozostających :lol: :lol:
miłego weekendu

Posted: 09 Jul 2005 12:18
by spider
Co mi zostaje powiedziec..... :pada: :olaboga: :placze: :placze: :placze:

Milej wyprawy i duuzo fotek :-)

Posted: 09 Jul 2005 16:06
by Domar
Ale chłopaki trafili na pogodę, nie ma co... No chyba, że w Kozienicach i okolicach świeci słoneczko ;)

Posted: 09 Jul 2005 22:19
by chmiel
Kto to miał podpis "Co Cie nie zabije, uczyni Cie mocniejszym" ? ;))

Posted: 10 Jul 2005 04:55
by popeye
Yorek pisał smsa: "błoto po pas albo piach na zmianę ale ogólnie jest git"

relacja z godz.15.50 wczoraj.

Ale bym pojeździł, wszyscy wybyli mi z domu i zostałem sam do pilnowania Karolka. Od kilku dni to mam tylko bajki i spacerki.

Posted: 10 Jul 2005 10:25
by Domar
zawsze jakaś odmiana :)

Posted: 10 Jul 2005 10:46
by spider
popeye wrote:Yorek pisał smsa: "błoto po pas albo piach na zmianę ale ogólnie jest git"

relacja z godz.15.50 wczoraj.

Ale bym pojeździł, wszyscy wybyli mi z domu i zostałem sam do pilnowania Karolka. Od kilku dni to mam tylko bajki i spacerki.
Popey nie daj sie....jestesmy z tobą ;-) ;-) ;-)

Posted: 10 Jul 2005 11:51
by popeye
ale pocieszam się tym,że w piątek już jadę w góry Świętokrzyskie na 4 lub 5 dniów. :D :D :D trochę się pobryka

Posted: 10 Jul 2005 17:45
by popeye
moja cierpliwość się kończy, pochwalcie się jak było.

nie satysfakcjonuje mnie zdanie, że fotki lecą na ftpa :wink:

Posted: 10 Jul 2005 17:48
by spider
popeye wrote:moja cierpliwość się kończy, pochwalcie się jak było.
Jestem calkowicie ZA!!
Co chwila loguje sie na FTPie z nadzieja ze zobacze jakies fotki.... :-(

Posted: 10 Jul 2005 17:55
by yorek
sms jaki wysłałem do Popeye' to kwintesencja tego jak było :p

Posted: 10 Jul 2005 17:56
by leoheart
łatwiej byłoby powiedzieć jak...nie było! :lol:
z pewnością nie było...lajtowo :)
w skrócie, żeby nie trzymac Was w niepewności

było gorąco,duszno,deszczowo,piaszczyscie,szosowo,dłuuuugo i ...super!
oczywiście zaraz polecą fotki na ftp :)

potem coś opiszę: jedna refleksja dawno tak serdecznie sie nie smiałem ani dobrze nie bawiłem jak podczas...nocnej bitwy morskiej,sorry za niewyraźne zdjęcia ale wrzucam je zeby inni mogli zobaczyc co sie działo ;))

Posted: 10 Jul 2005 18:00
by Edi
Po mojemu było SUPER :D :ok:
No niestety w okolicach Kozienic też wczoraj trochę popadało (nawet tak konkretnie), przez co przejazd po Puszczy był nieco urozmaicony ;) (kałuże i tego typu niespodzianki, jak pisał Yorek w sms'ie: "błoto po pas albo piach na zmianę ale ogólnie jest git").
Na szczęście właściwie obyło się bez awarii (oprócz tej gumy niedługo po wyjeździe z Dęblina). Przydałby się tylko smar, bo te kałuże właściwie wszystko wymyły. A, pod M Kwadrat "pękłem" jeszcze szprychę, ale bez problemów dojechałem do domku.
Widzę, że zaraz będzie można zacząć ściągać fotki, hehe.
Dzięki za udany weekend.

Posted: 10 Jul 2005 18:18
by leoheart
dosłowny komentarz Yorka na jednym z filmów :D

a niech to skopałem film gdzie robie wywiady z uczestnikami prawdziwy shit :oops: :cry:

Posted: 10 Jul 2005 18:31
by yorek
na tych filmach starałem się brzmieć powaznie.
moje fotki zaraz będa na ftpie, filmik tez ale możecie nie ściągać bo nic nie widać, za bardzo mi się ręka trzęsła. za to bitwa morska to najlepsza zabawa w jakiej brałem udział od daaawna (poza typowymi rowerowymi wybrykami typu alleycat). i pamiętajcie - nie zadawajcie się z lokalnymi bo sa pojebani, jakby co przyjdźcie do nas - my też jestesmy pojebani...no macie sekator?? jak macie to pływajcie do rana

Posted: 10 Jul 2005 18:52
by Edi
Taaa, poza tym ten koleś miał rozwalający śmiech. Było kilka niezłych tekstów :D.
- Przepraszam, gdzie tu jest recepcja?
- Tu stoi. :hahaha:

Posted: 10 Jul 2005 18:58
by yorek
no i (fakt że mnie przy tym nie było ale przytaczam):
- przepraszam czy mogli by panowie mnie popchnąć? ah te polskie sprzęty

Posted: 10 Jul 2005 19:16
by rycho
yorek wrote: i pamiętajcie - nie zadawajcie się z lokalnymi bo sa pojebani, jakby co przyjdźcie do nas - my też jestesmy pojebani...
nawet ryby sa tu pojebane, ale jakby co to mamy maczete, jakby sie ktos do was przyjewalil, to walcie do nas:)) a pozniej gosciu grzmotnal nam na rowerek i o maly wlos nie zjebal sie do wody:)

bylo zajebiscie, bitwa morska rulez. jak dla mnie troche za goraco i za ciezko sie jechalo:)

soya power, otwieramy biznes soyowy, browary soyowe juz niedlugo. lol

pozniej napisze cos wiecej:)

Posted: 10 Jul 2005 20:18
by różowy łokieć
rozmowa w sklepie spożywczym w Garbatce

- skąd jestescie?
- z Otwocka
- chciało wam sie przyjeżdżać do takiej dziury