Page 4 of 5
Posted: 10 Oct 2010 06:39
by hak
Od siebie dodam tylko tyle, że Vigil napisał co trzeba. Proponuję oficjalnie powierzyć mu fuchę rzecznika prasowego
Posted: 10 Oct 2010 06:47
by Theli
vigil wrote:Brawa dla organizatorow! Perfekcyjnie przygotowane biuro, numery startowe, depozyty. Super trasa na iscie harpaganowej w sensie dokladnosci mapie. Zegarmistrzowska precyzja jesli chodzi o dlugosc trasy optymalnej (98km u zwyciezcow).10-15% odchylek jesli chodzi o lokalizacje punktow to prawie nic (PK1 i moooze PK 8 - choc do tego ostatniego to bym sie az tak nie czepial). Wiele zalezalo od tego w jakim kierunku sie jechalo - dlugie przeloty asfaltem - Roschła -Puznówka-Osieck mogly byc robione z wiatrem lub pod wiatr a przejechanie 15km w tempie 35kmh lub 20kmh robi wiele... mnie i hakowi zrobilo wiele zaliczenie kapcia i wariant autorski dojazdu na PK2 przez Garwolin i podmokle laki od polnocy
Piekna baza, trasa, pogoda, organizacja, fajne ognisko. Dzieki wszystkim za uczestnictwo i organizatorowi - wzor na przyszlosc! Swoja droga czy jedyna zlosliwosc Yorka w postaci przeprawy przez rzeke Wilge w Cyganowce nie daje wam poczucia niedosytu
? Orientacyjnie trasa byla latwa wiec kazdy blad lub awaria i pozamiatane....
Również dziękuję organizatorom za świetnie przygotowaną imprezę i możliwość wystartowania mimo sporego spóźnienia na start
Nawigacyjnie rajd był w miarę łatwy, może poza lasami gdzie drogi i przecinki niekoniecznie zgadzały się z mapą. W Cyganówce jakby się uważniej przyjrzeć mapie, nie ma mostu. Szkoda tylko, że przyjrzałem się po fakcie, stojąc na brzegu rzeki
Pozdrawiam
Posted: 10 Oct 2010 07:03
by leoheart
Theli wrote:
W Cyganówce jakby się uważniej przyjrzeć mapie, nie ma mostu. Szkoda tylko, że przyjrzałem się po fakcie, stojąc na brzegu rzeki
Pozdrawiam
hm trochę to pocieszające że nie tylko ja bywam nieuważny
byłem gotów forsować rzekę wpław ale mój partner mi to wybił z głowy,chyba dobrze gdy usłyszałem opowieść Carloza
ja pomyślałem "ciepło" o dobranym duecie Yorek-Popeye na Pk8
po pół godzinie krążenia byłem gotów zrezygnować i znów Jacenty nas uratował
w sumie:wyjątkowo udana sobota, było pysznie,dzięki wszystkim
ps.
http://picasaweb.google.pl/tomasz.leo.m ... reharp2010#
Posted: 10 Oct 2010 08:39
by popeye
ogarnąłem się trochę z robotą i mogę posiedzieć przed kompem.
Po dokładnym przyjrzeniu się mapie MPK 1:50000 stwierdzam, że oznaczenie na mapie PK 1 było przesunięte w kierunku północnym. Faktycznie zlokalizowany był na południowej krawędzi obrzeża kółeczka.
Co do PK 8 to przesunięcie kółka było rzędu max 1-1.5mm również w kierunku północnym. Za czo wszystkich cholernie przepraszam w swoim i Yorka imieniu.
Trasa miała być ogólnie z założenia nie trudna nawigacyjnie. Przypadku typu "mostek w Cyganówce" miało być więcej pod różnymi postaciami ale Yorek uparcie twierdził, że nie można, nie wypada, że zawody z zadaniami spec zrobi się innym razem
.
pozdrawiam i dzięki za komentarze pod adresem organizacji.
Posted: 10 Oct 2010 12:46
by Basia
Była to dla mnie pierwsza impreza rowerowa tego typu, więc nie mam porównania z innymi, ale naprawdę wszystko zostało sprawnie zaplanowane i przeprowadzone. W sumie nie można się do niczego przyczepić
Na pewno wezmę udział w przyszłym roku!
Pozdrawiam
Basia Skompska
Posted: 10 Oct 2010 14:35
by Guest
Bardzo fajna impreza, szkoda tylko, że nie udało się zaliczyć całości (ale to już ponad moje siły).
p.s.jeszcze raz także dziękuję Vigilowi za powrotny transport .
Posted: 10 Oct 2010 17:26
by yorek
Tak - zdecydowanie odmawiam przypisywania sobie całości zasług za mostek w Cyganówce
Dzięki za miłe słowa, mogę tylko powiedzieć, że się staraliśmy. Punkt 8 faktycznie mógł być zaznaczony tak jak Popeye napisał, punkt 1 był ewidentnie schrzaniony...i do tego niefortunne użycie zwrotu "szczyt wzgórza". Szkoda, że impreza tak szybko się skończyła, z tej okazji od wczoraj wożę pół bagażnika drewna
. Co więcej mogę dodać - dużo mnie ta impreza nauczyła i na pewno kolejna pójdzie mi lepiej (a może i nam pójdzie lepiej), może faktycznie zarejestrujmy stowarzyszenie - będzie łatwiej robić takie imprezy...no i gratuluję zwycięzcom i wszystkim, którzy dotarli do mety (uwielbiam tworzyć zdania wielokrotnie złożone).
Poniżej zamieszczam pliki z wynikami wersja wstępna. Numerację miejsc w kategoriach poprawię jak ktoś mnie oświeci jak to zrobić używając autofiltru w excelu. Jeśli ktoś chce protestować proszę pisać na jaroslaw.zelazko (maupeczka) wp.eu
Posted: 10 Oct 2010 19:11
by Guest
Dzięki wszystkim za bardzo fajną imprezę =)
Mam nadzieję, że następnym razem nie będę się musiał wcześniej zawijać.
Powodzenia tym dla których to był trening przed Harpaganem =)
Pozdrawiam,
Przemek Kiesio
Posted: 10 Oct 2010 19:24
by pokrzewka
podziękowania dla organizatorów, że im się chciało
wypowiem się może mało fachowo, pogoda super, okolica bajowa, pora roku magiczna ... biuro profesjonalne, punkty za proste i oczywiste, trasa chyba raczej dla szybkościowców, szkoda że nie było zróżnicowaniania wagowego pkt, nie odwiedziłam wszystkich punktów, ale w nr 2 szukalismy krzyży z 0,5 h - nie wpadlismy na to że może być tak prosto, ale nie bylismy jedyni, 8 była trochę źle oznaczona albo opis mi nie pasował bo to raczej szczyt wydmy, ale za to 12 fajny zakątek, nie zachęcił mnie punkt 2 i 9 - potencjalne jechanie "lubelską", wpadka jak dla mnie to brak ZIEMNIAKÓW z ogniska, panowie jest jesień i wykopki, ale moze też za szybko się skończyło...do następnego razu
GRATULACJE dla Carloza, który pokazał że nie tylko jest szybki ale i zorientowany
Posted: 10 Oct 2010 19:28
by pokrzewka
cd
Posted: 10 Oct 2010 20:29
by carloz
Wielkie, ale to WIELKIE gratulacje i podziękowania dla Yorka i Popeya za włozony czas i serce w organizację tej imprezy, kawał dobrej roboty. Jak dla mnie B O M B A
Pokrzewko, zazdroszę Ci że miałaś czas uwiecznić na fotkach te fajne i klimatyczne miejsca. Mi już zabrakło czasu na to
GRATULACJE dla Carloza, który pokazał że nie tylko jest szybki ale i zorientowany
Gdybym był naprawdę dobrze zorientowany, to nie oddałbym pierwszego miejsca na którym byłem po ruszeniu na przedostatni punkt. Przy krzyżu w Mętrakach dogoniłem panów Nalazka i Kuthana, a w Osiecku miałem nad nim już mega przewage i nawet ich za sobą nie widziałem. Problemy zaczęły się od wjazdu w las zaraz za Wójtowizną (wiem, wiem... lepiej było pojechać od strony Lipin...) Niestety zwalone drzewo, zwalona nawigacja i zawalona kupa czasu na tym punkcie zaowocowały stratą kilkunastu minut i dwóch pozycji.
Swoją drogą muszę powiedzieć, że Wilga to kawał rzeki
Jak dla mnie po pas
Dane z licznika - 106km, czas jazdy 4:30, hr avg 150
Posted: 10 Oct 2010 21:07
by Edi
W okolicach PK7 rozmawiałem z Mat przez telefon, mówiłem coś o tym jak nam idzie, w tym momencie w tle Ryba rzucił: "zamulamy"
. Stwierdzić muszę jednak, że liczba mnoga w tym przypadku nie ma sensu. Ryba radził sobie idealnie tak w piachu jak i na asfalcie (również pod wiatr), w tym drugim przypadku rama full-suspension i grube opony raczej nie pomagają. Dzięki za towarzystwo. Trochę szkoda PK1, bo niewiele zabrakło. Do następnego ...
Bajdełej. Jakby ktoś chciał skrobnąć jakąś relację, chętnie ją zamieszczę na głównej.
Posted: 11 Oct 2010 06:15
by morak
Dzieki organizatorom za wspaniałą pogodo-przygodę;-)
turystyka rewelacyjna!
Do zobaczenie next-time,
Pozdr.
Posted: 11 Oct 2010 08:06
by BoB
Nieczęsto mi się zdarza by prawie całą trasę samodzielnie nawigować, a na preHarpie tak się stało. Jechałem sam bo miałem numer 13 i nikt nie chciał ryzykować
Na początku zaliczyłem GIGANTYCZNĄ wtopę bo jak można nie zauważyć, że nie ma mostu... nauczka przed Harpem za którą dziękuję Organizatorom. Trasa była i łatwa i trudna (zależy jak się atakowało punkty) ale z pewnością ciekawa. Dość mam punktów z Harpagana gdzie w większości opisy to "skrzyżowanie przecinek". Panowie Orgowie, przy Waszym doświadczeniu może czas pomyśleć o jakimś cyklicznym rajdzie pod wezwaniem Maraton Terenowy Blisko Otwocka w skrócie MTBO?
Posted: 11 Oct 2010 08:23
by yorek
w którymś momencie był nawet pomysł, żeby zrobić trasę pod hasłem :gdzie jest krzyż" ale ten moment był już zbyt blisko startu i wyszła hańba
pomysł na nazwę jest niezły - ja go sobie zanotuję. impreza jest w miarę cykliczna tylko organizator za każdym razem inny.
a co do trudności trasy - fakt, nie wzięliśmy pod uwagę tego, że wycinaki będą zasuwać asfaltami od punktu do punktu, nadłożą trochę km ale i tak wyjdą lepiej czasowo, na przyszłość punkty będą w większych krzakach i dalej od drogi.
a w okolicach pkt 7 sam się wczoraj zamotałem :/
Posted: 11 Oct 2010 08:43
by ryba
Podziękowania dla Organizatorów.
I dla Adama- było zajebiście.
I dla pogody.
I dla rowera.
I za użyczony bilet powrotny
Posted: 11 Oct 2010 12:56
by strz.
yorek wrote:pomysł na nazwę jest niezły - ja go sobie zanotuję. impreza jest w miarę cykliczna tylko organizator za każdym razem inny.
poki co zawsze jednak ktos z OGRow
a doprecyzajki w sensie, ze "soyada", "behemiada", "pokrzewkiada" mozna dodawac po MTBO po myslniku (patrzac na te nazwy, mysle, ze dobrze, ze ja niczego takiego nie organizuje
)
Posted: 11 Oct 2010 18:52
by Marcin
Podziękowania dla organizatorów za świetną organizację, świetne miejsce i świetną pogodę
Zawsze chętnie startowałem i będę startował na PreHarpie, tym bardziej się ucieszyłem że zawody powróciły po przerwie.
Co do trasy to mogę tylko napisać że zabrakło większej ilości punktów w lesie gdzie ilość ścieżek jest o rząd wielkości większa niż to co na mapie. 4-ka była bajeczna. Zabrakło tylko wykorzystania bagienek i terenów podmokłych, prawie wszędzie sucho jak pieprz (no chyba że ktoś przeoczył brak mostu, hihi).
Jak się zastanowię to najwięcej czasu straciłem na fragmencie z Trzcianki na 11 (mniej więcej zielony szlak). Ścieżka wyprowadziła na łąkę a potem się skończyła. Wycofałem się trochę skręciłem na południe ... i trafiłem na jakiś młodnik o niewielkiej przebieżności. Torując sobie drogę rowerem szedłem na azymut, szczęście że trafiłem na marną ścieżkę a potem udało się poprawnie określić gdzie wylądowałem po tym krzaczorowaniu. Sama 11 była już wtedy łatwa.
Co do niedokładności - zdarza się. Na Harpie potrafili oznaczyć nie ten brzeg jeziora - i co - kto chciał to znalazł. Element szczęścia też się liczy.
Co do asfaltów jako przykład przelot z 6 na 10. Chyba tylko ktoś o skłonnościach sado-macho wybrałby teren. A wystarczyło przesunąć 6 na północ, gdzieś między liniami kolejowymi i wybór byłby inny.
Jeszcze raz dzięki za fajną imprezę i do zobaczenia na wiosnę.
Pozdrawiam,
Marcin
Posted: 11 Oct 2010 18:55
by Marcin
Jeszcze jedno, pomysł z opisami punktów na dwóch "stronach" mapy - bezcenny.
Pozdro,
Marcin
Posted: 11 Oct 2010 20:44
by Edi
My radziliśmy sobie mniej więcej tak
PreHarp2010 by Edi & Ryba w GE (klik)
Trzeba wziąć poprawkę na dokładność, bo trasa odtwarzana z głowy, na mapie naniesionej w GE (trochę się rozjeżdża). Z drugiej strony wyszło tego 108km przy stanie licznika 111,5km, czyli nie jest tak źle.
PK odwiedzane ccw począwszy od PK5:
Z błędów i spostrzeżeń:
- zaczęliśmy szukać PK5 w Górkach
(kolega z numerem 39, który z nami w tym momencie jechał, stwierdził, że "to nie był błąd, tylko kalibracja
" )
- w drodze z PK3 na PK6 trochę się zagadaliśmy i przegapiliśmy drogę przez Puznówkę
- szukając PK6 przez chwilę zwiedzaliśmy las z buta
- widziałem, że na mapie nie ma mostu w Cyganówce, ale wolałem się upewnić (Autochtonka potwierdziła przypuszczenia i ruszyliśmy przez Trzciankę)
- na PK8 oczywiście spędziliśmy trochę czasu i słusznie, bo poszukiwania się opłaciły
- mimo wszystko twierdzę, że byliśmy maks 150-200m od PK1 (przynajmniej od punktu na mapie)