Page 25 of 92
Posted: 18 May 2006 15:00
by Czarowny
Najnowocześniejszy Bank Świata, super sejf.
Właściciele postanowili przetestować zabezpieczenia.
W tym celu zaprosili najbardziej
Znanych złodziei Świata z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch Polaków znanych z tego, że ukradli księżyc. Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty i jeśli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa Może zabrać zawartość. Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala-nie udało sie. Drudzy Amerykanie, swiatlo sie zapala-nawet sprzętu nie zdążyli wyjac, Trzeci Niemcy, światło się zapala- nic Kolej na Polaków, swiatlo gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło-nic, próbują po raz kolejny- nic... Z mroku słychać tylko cichy szept... Kurwa ... Jarek, mamy tyle kasy, na chuj ci jeszcze ta żarówka...?
pewnie powiecie ze jest nie tolerancyjny :P
Posted: 19 May 2006 21:36
by tertus
Przychodzi gej do lekarza i mówi:
- Mam HIV panie doktorze.
- Dwa kilo grochu, pol litra soku ze sliwek, cztery banany i to wszystko powtórzyć przez tydzien po dwa razy dziennie.
- A to pomoże? - pyta zdziwiony gej
- Nie!! Ale nauczy pana do czego służy dupa
Dlaczego wsród osób z technicznym wykształceniem nie ma
homoseksualistów???
- Bo każdy technik doskonale wie, że tłok powinien pracować w cylindrze a
nie w rurze wydechowej...
Leśniczy w lesie słyszy krzyki:
-Ludzie ratunku
!!
Przechodzi przez krzaki patrzy a tam facet przywiązany do drzewa ze spuszczonymi spodniami.
Gość mówi z uśmiechem:
-O Boże jak dobrze że pan mnie usłyszał,napadli i zgwałcili mnie homoseksualiści.
A leśniczy rozpina rozporek,zdejmuje spodnie i mówi:
-Oj nie masz dziś szczęścia człowieku
!
Posted: 20 May 2006 08:23
by Arek
Jak wszyscy pewnie wiedzą wczoraj po 16tej była niezła ulewa. A o to zdjęcia dwóch śmiałków, którzy dziś pojechali na maraton do Kielc. W związku z czym wczoraj zrobili sobie ostatni trening. Wyjechali jak zaczynało padać a wrócili... jak wychodziło słońce. To się nazywa zacięcie
Posted: 20 May 2006 08:25
by Arek
Hmmm odwrotnie podpisałem....
Posted: 20 May 2006 08:36
by behem0th
nie wygladaja zbyt brudno. ;)
ja sie zalapalem przedwczoraj na ten najwiekszy deszcz w nocy, wracalem z wawy od 23.15, calkiem kool bylo ;)
Posted: 21 May 2006 05:32
by leoheart
a ja na ten sam deszczyk co oni,wracałem z WWy i złapał mnie w Michalinie, miałem nawet wpaść do Arka ale postanowiłem sie osuszyć zanim złoże mu wizytę,hm załapałbym sie na zdjęcia
Posted: 21 May 2006 06:41
by Brick
do wszystkich cyborgów nie przesadzajcie z jazdą
zdrmaskowany poseł
Posted: 21 May 2006 19:08
by popeye
Z instrukcji użytkowania kasków GIRO:
"Jeżeli szanowna małżonka stwierdzi, że nie może z t7ym kaskiem dłużej w pokoju wytrzymać, można odczepić gąbki, wyprać je, odrazu współżycie małżeńskie się poprawi"
Posted: 22 May 2006 14:36
by strz.
Dzwoni babka do profesora Miodka i pyta:
- Przepraszam, czy ZARACHUJE to poprawna forma wypowiedzi?
A Miodek na to:
- Wie pani lepiej byloby powiedziec PANOWIE PROSZE POCZEKAC
Posted: 22 May 2006 18:23
by yorek
Posted: 23 May 2006 18:51
by yorek
uwaga mocne, nie dla ludzi o słabych nerwach :p
Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzakow wyskakuje wilk - stary zboczeniec i sie drze:
- HA HA KAPTURKU, Nareszcie cie pocaluje tam, gdzie jeszcze nikt cie nie calowal!
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mowi:
- Chyba, k*wa, w koszyk...
Posted: 26 May 2006 08:49
by yorek
zara będzie jaki to yorek jest niedobry, bezbożny i w ogóle fe bo się ze świętobliwości nabija ale wiecie co....mam to gdzieś :p
Posted: 26 May 2006 09:09
by Pantofel
Wizyta naszych braci z zachodu natchnęła mnie, zeby zerknac na strone bliźniaczego Lennestadt. Jest tam umieszczona zakładka na temat partnerskiego miasta w Polsce: Otwocka (
http://www.lennestadt.de/standard/page.sys/350.htm).
Kiedy sie tam wejdzie, można zobaczyć tekst po niemiecku, z którego niestety wiele nie kumam (nie znam niemieckiego) ilustrowany czterema fotografiami z Otwocka. Kiedy najedziesz kursorem myszki na zdjęcie, pojawia sie jego opis. I tak, najeżdżasz na fotę wieży cisnień, pojawia sie opis
Turm in Otwock, Polen; najeżdżasz na zdjecie swidermajera, pojawia się napis
Haus in Otwock, Polen. I tu, jak się domyslam, wszystko jest w dechę, ale...
Ale zostały nam 2 mniejsze zdjątka. Jedno z nich przedstawia kosciół, lecz na pewno żaden z kościołów w Otwocku. Drugie przedstawia dworzec kolejowy w Otwocku. Tylko może ktos mi wytłumaczy, dlaczego, kiedy najeżdżam na nie myszką, pojawia sie napis
Zwei Kirchen in Otwock, Polen
Posted: 26 May 2006 10:21
by chmiel
Stacja otwocka jest miejscem kultu tajnej sekty kolejarzy i sokistów, to dlatego.
Posted: 26 May 2006 15:04
by spider
A głównym przeorem tej sekty jest Yorek
Posted: 26 May 2006 15:58
by yorek
za to ty masz opat
Posted: 26 May 2006 18:47
by klepek
Koścół jest w Otwocku a raczej na obrzeżach - w Mlądzu
Tak wyglądał przed przebudową przodu przez nowego proboszcza.
Posted: 27 May 2006 00:06
by BoB
Jasio wysłał list do swoich dziadków. Dziadek czyta list babci na głos:
Kochani dziadkowie, wczoraj poszedłem pierwszy raz do szkoły i miałem godzinę wychowawczą. Wychowawczyni powiedziała,że musimy zawsze mówić prawdę więc się Wam do czegoś przyznam. W te wakacje jak byłem u was to zszedłem do piwnicy, nasrałem do słoja z kompotem i odstawiłem z powrotem na półkę. Jasio"
Dziadek skończył czytać, jebnął babkę w ryj i mówi:
- A mówiłem ci "Gówno"! Ale ty "scukrzyło sie, scukrzyło sie"!!!
Posted: 27 May 2006 05:03
by Brick
Betsy miała nadwagę. Mało powiedziane, Betsy była gigantyczna. Żadna dieta, żaden mądrala-magik nie był w stanie jej pomóc. Aż przyjechał do miasta pewien doktor, a jego sława go wyprzedzała. Betsy myślała: "Teraz albo nigdy, przecież i tak nie mam nic do stracenia" I zapisała się na wizytę.
Przepis otrzymany od medyka zdumiał ją wielce, albowiem brzmiał nastepująco: "Proszę jeść co pani chce, ile pani chce i kiedy pani chce - nie ma żadnych ograniczeń"
Betsy była w szoku. Zarazem zdumiona i uradowana, gdyż było to jak spełnienie marzeń: jeść i chudnąć. Niestety jeden był tylko warunek, który studził jej zapał. Mianowicie wszystkie posiłki musiały być spożywane per rectum czyli... doodbytniczo. "Hmm... trudno" - pomyślała Betsy. Jednak jako naprawdę zdesperowana bez wahania podjęła kurację.
Minęły 3 miesiace i pacjentka pojawiła się ponownie u lekarza. Ale cóż za odmiana! Szczupła, gibka, ubrana w dopasowane ciuchy, uśmiechnięta - żywa reklama. Przycupnęła sobie na krzesełku.
Doktor zadał kilka pytań, pogratulował efektu. Po chwili spostrzegł, że kobieta siedzi nieco niespokojnie. Wierci się, kręci, kołysze na boki.
- Czy coś pani dolega? - Spytał z troską - Jakieś problemy z...
- Ach nie, skąd! - Pacjentka zaśmiała się filuternie - Gumę sobie żuję...
---------OooO---------
Wiejskie wesele w "remizji" w Siemianowie (za Dziekanowicami). Zabawa na
całego. Koło północy na salę wpada wodzirej.:
- Koniec wesela - krzyczy do mikrofonu - Pan młody złapał komendanta OSP jak
ruchał pannę młodą..
Goście weselni wolno zaczynają w ciszy opuszczać "salę balową"
Nagle wodzirej, który gdzieś na chwilę zniknął, znowu łapie mikrofon :
- Ludzie, wracajta i bawta się. Wesele trwa. Komendant przeprosił.
Kszecijaniny
Posted: 27 May 2006 09:43
by tertus