Page 3 of 3
Posted: 13 Aug 2005 19:52
by behem0th
i co, dobrze bylo.. ;)
Posted: 13 Aug 2005 20:42
by Edi
Hehe, a jakżeby inaczej. Dla mnie bomba
.
Mój dystans to 127km, a czas przejazdu to 5h59min.
Posted: 13 Aug 2005 20:54
by leoheart
oj dobrze,dobrze
choć jeszcze do tej pory jestem jakis ...mokry
ale zaraz pod kołderkę
Posted: 13 Aug 2005 21:34
by behem0th
mieczaki, relacje pisac ;)P
Posted: 14 Aug 2005 07:32
by yorek
było dobrze tylko przez ten powrót w mokrych butach będę chory, już właściwie jestem więc rowerem na wielki cyc się nie wybieram. fotki zaraz polecą na serwer
a przy okazji skoro mowa o zdjęciach - trochę nieostre powychodziły, przynajmniej u Leo. chyba trzeba Ci kurs robienia zdjęć sprezentować
Posted: 14 Aug 2005 08:14
by greg
Jak dla mnie było bardzo dobrze, w sumie to nie spodziwałem się że będą aż tak extremalne
zjazdy, tzn. rower nie był przygotowany o czym dał mi raz znać (OTB
), glina z błotem też była fajna zwłaszcza ta w łańcuchu,
ale nalepszy był ten deszczczyk
na koniec, który dość skutecznie nas ochłodził tzn. (wychłodził)
Podsumowując, tak jak zwykle "było lajtowo" , no i chyba pogoda też dopisała, oczywiście poza tą jedną wpadką.
Posted: 14 Aug 2005 09:48
by rycho
tia, bylo fajowo, szkoda ze te zjazdy nie dluzsze:) no i szkoda, ze nas zmoczylo na koniec, tak niewiele brakowalo i bysmy umkneli. mnie tez cos wzielo, cala noc nie moglem spac cholera, tak sie pocilem ze nie wiem, glowa mi pekala. boje sie myslec co by bylo gdybym tej mokrej koszulki nie zrzucil. teraz juz troche lepiej ale raczej nie bede dzis jezdzil.
Posted: 14 Aug 2005 11:48
by leoheart
yorek wrote:
a przy okazji skoro mowa o zdjęciach - trochę nieostre powychodziły, przynajmniej u Leo. chyba trzeba Ci kurs robienia zdjęć sprezentować
powiem tak:
chrzanie
zrobiłem 79 zdjęc i dwa filmy a zrobiłbym więcej gdyby nie moje heroiczne zmagania z aparatem, głownie Wam bo sam jestem na jedynie na kilku, a jak przydzie co do czego to okazuje sie że każdy wiózł ze soba aparat
wygląda na to że ten deszczyk zaszkodził nam wszystkim bo ja tez obudziłem sie nietęgi ale chętnie wybrałbym sie na Big Cyca zaliczając po drodze ognisko i kiełbaske na uroczysku bo taki jak zrozumiałem pomysł miał Behem ale...mięczak milczy
Posted: 14 Aug 2005 12:10
by yorek
Leo - co do zdjęć to zastanawiam się po prostu nad tym jak Ty to robisz bo porównaj zdjęcia z tego pierwszego wąwozu którym jechaliśmy w górę - oba robione Twoim aparatem a to które robiłeś Ty jest nieostre, to które ja zrobiłem Tobie jest ostre (a na pewno ostrzejsze). może masz zbyt szybką rękę
gdybym nie dał tak dupy i naładował aparat to też bym pstrykał no ale niestety się nie popisałem.
co do big cyca to też bym skoczył ale nie rowerem, muszę się podleczyć
Posted: 14 Aug 2005 13:05
by behem0th
gadanie, Leo przynajmniej robi.
wole 100 zdjec z czego polowe nieostre niz wcale ;>
Posted: 14 Aug 2005 14:52
by Edi
Tak a'propos zdjęć, to się coś chyba na ftp'ie pochrzaniło, bo w katalogu ze zdjęciami Graga oprócz filmików nagle znalazły się zdjęcia Yorka.
edit:
Już powinno być OK, także jak ktoś nie widział wcześniej zdjęć z aparatu Graga, to może je teraz obejrzeć.
Posted: 18 Aug 2005 08:38
by różowy łokieć
Widziałem zdjęcia i żałuje ze mnie nie było(te podjazdy
).
Posted: 19 Aug 2005 16:44
by popeye
i te szykany wodno - błotne.
napewno było piknie, ja też żałuję ale dopiero 14 wróciłem z wakacji