Może mi ktoś powiedzieć, w którym dokładnie miejscu odbędą się zawody w Wiązownej? „Góra Sobotów” nic mi nie mówi. W jednym z postów pojawiła się nazwa „Karczma Żywiecka”, czy jest to karczma tuż przy Lubelskiej po prawej stronie jadąc od strony Warszawy niecały kilometr przed skrętem na Józefów? Z góry dzięki za odpowiedź.
Pozdrawiam.
Rafał
yorek wrote:wez od młotka, on ma taki jeden przexchodni kask o ile żyje bo nie napisał jak mu w łomiankach poszło
296 na 330 w kategori M2, dystans amator 46km w 2h35m
Generalnie slabosc mnie wziela juz po 15km od startu. Miesnie palily i nie pozwolily na szybsza jazde. Jezeli chodzi o wytrzymalosc nie moge narzekac - puls 160-170 wiec jeszcze zapas jest. Poprawie nogi i powinno byc lepiej. Nastepny maraton Piaseczno 15 maja. Ktos sie wybiera??
yorek wrote:wez od młotka, on ma taki jeden przexchodni kask o ile żyje bo nie napisał jak mu w łomiankach poszło
296 na 330 w kategori M2, dystans amator 46km w 2h35m
Generalnie slabosc mnie wziela juz po 15km od startu. Miesnie palily i nie pozwolily na szybsza jazde. Jezeli chodzi o wytrzymalosc nie moge narzekac - puls 160-170 wiec jeszcze zapas jest. Poprawie nogi i powinno byc lepiej. Nastepny maraton Piaseczno 15 maja. Ktos sie wybiera??
No pewnie. Nie liczył bym na frekwencję z Łomianek, ale stawka będzie na pewno waleczna. na http://www.mazovia.vel.pl jest juz mapka trasy.
ZTCMW jest bardzo płaska, bardzo twarda, szeroka i ma sporo asfaltu. Jeżeli tak jest rzeczywiście to maraton będzie jeszcze szybszy od tego w Łomiankach.
Na objechanie trasy wybieram się w sobotę, 14go maja.
No i co wiadomo coś o tych zawodach XC na "Górze Sobotów". Odbyły się? Jaka frekwencja,jakie wyniki, jakieś fotki są gdzieś ? Na stronie organizatora nie ma zadnego info na ten temat.
Anonymous wrote:No i co wiadomo coś o tych zawodach XC na "Górze Sobotów". Odbyły się? Jaka frekwencja,jakie wyniki, jakieś fotki są gdzieś ? Na stronie organizatora nie ma zadnego info na ten temat.
Dzięki - już przeczytałem. Niezłe jaja z tym puszczeniem zwyciezcy na dodatkową pętlę. Podobnie było na Ekoramie 2003 w Celestynowie. Ja i Ernest (chyba z Józefowa) zrobiliśmy po 5 okrążeń zamiast 4. Sędziowie nie zatrzymali nas gdy już faktycznie pokonaliśmy trasę. Jazda była na czas. Czas Ernesta był mimo jednego nadmiarowego kółka na tyle dobry, że zajął 3 miejsce. Ja na tyle dobry to nie jestem (sędziowe porównali czas z 5 kółek z czasami innych z 4 kółek). Było to dla mnie żenujące. Następne zawody z cyklu Ekorama w Lasku w 2004 zignorowałem i bez żalu w tym czasie chodziłem sobie po Beskidzie Niskim.