Page 3 of 5
Posted: 17 May 2006 12:54
by wampirek
Wychodzi na to, że musze do Michalina się udać.
Posted: 17 May 2006 15:53
by Hunter
No to yorek nas już 3, też w życiu 1 kleszcza złapałem na mazurach
Za to ciekawe co zrobił Behem, że go dziabnął w klejnoty
Posted: 17 May 2006 17:08
by behem0th
a dziabnal mnie w klejnotY? :P
Posted: 17 May 2006 19:11
by Domar
cholera, a ja tak naprawdę tego cholerstwa na żywo na oczy nigdy żem nie widział
widać nie smakuję im - oby jak najdłużej
Posted: 17 May 2006 19:30
by Hunter
Tak przed tym ostrzegasz jakbyś wiedział jaki to ból
Posted: 17 May 2006 19:44
by behem0th
mysle ze zaden, jak cie uwali to nic nie czuc. ;>
a tak ostatnio mysle, ze kazdego kogo uwalil kleszcz powinien od razu isc po antybiotyki... niemozliwe zeby tak zadko sie ludzie zarazali jak podaja. ;)
700-800 osob rocznie w pl? ha ha ha.
Posted: 17 May 2006 19:56
by yorek
ciekawa jest za to dawka antybiotyku. przy normalnych schorzeniach typu katar, grypa itp podają kilka mg, przy boreliozie mój ojciec dostawał 1g 2 razy dziennie
Posted: 17 May 2006 20:04
by MR bez loga
Miałem na sobie w sumie około 11 kleszczy, które wczepiły się we mnie. Tych które z siebie zdjąłem zanim zaczęły ssać moją krew nie zliczę. Jak widać żyję, uniknąłem boreliozy jak i zapalenia opon mózgowych - choć znam dwie osoby które boreliozę złapały i nie zareagowały odpowiednio wcześnie. Z tego co wiem o boreliozie nie jest to zbyt ciekawe - porównałbym to z nieleczoną kiłą. Naprawdę bardzo ważne jest zareagować odpowiednio wcześnie. Kleszcze będą zazwyczaj tam gdzie przebywają zwierzęta głównie gryzonie (np nornice) które dużo ich przenoszą, sporo może być przy gniazdach ptasich.
Pozdr
MR
Posted: 17 May 2006 21:20
by strz.
dla tych, co kleszcza nie uraczyli - w nszych iglastych lasach, to tak raczej nie specjalnie sa te kleszczozy.
Posted: 18 May 2006 10:44
by Guest
tak mówicie i mówicie o tych kleszczach że dziś jadąc po lesie jedyne o czym mogłem myśleć, poza chłodnym browarkiem czekającym na mnie w lodówce, były te pjepszone robaki
Posted: 18 May 2006 10:58
by strz.
miedzy sosenkami, to nie ma sie co dygac
Posted: 18 May 2006 14:40
by Domar
no w ostateczności na coś trzeba umrzeć, nie?
Posted: 18 May 2006 15:44
by spider
Anonymous wrote:tak mówicie i mówicie o tych kleszczach że dziś jadąc po lesie jedyne o czym mogłem myśleć, poza chłodnym browarkiem czekającym na mnie w lodówce, były te pjepszone robaki
To nie robaki... tylko pająki
Kleszcz pochodzi od pajączka (spiderka)
Posted: 18 May 2006 20:10
by Brick
ten anonymus to ja
pająk = ROBAK
Z całym szacunkiem
Posted: 18 May 2006 20:25
by spider
Kleszcze - pajęczaki z rzędu roztoczy
Posted: 18 May 2006 20:30
by chmiel
To może zmienisz nicka na 'Kleszczu' ;)
Posted: 18 May 2006 22:02
by w.sobocinski
Fota może nie jest najszczęśliwsza (trochę wiało), ale rzućcie okiem co dzieje się w rejonach, które kleszcze sobie upodobały. Na tym źdźble siedziało ich 14 szt. (dwa są od zawietrznej) Obok było jeszcze wiele trawek z podobną załogą. Niestety rosną przy drodze do mojego domu. Po każdym spacerze z psem, ściągam z niego kilkanaście kleszczy. Oczywiście nie wszystkie, potem te france znajduje na podłodze, na ścianach, w pościeli (bo moja psina nocą korzysta z braku aktywności swoich właścicieli i włazi na łóżko). Rekordową liczbę 72 kleszczy w trakcie jednego godzinnego zdjąłem z niej w 2004 r. Piesek waży 23 kg. Efektem tego była dwukrotnie wyleczona (na szczęście) babeszjoza - choroba przenoszona przez kleszcze, która może zabić psiaka w ciągu kilku dni.
Posted: 18 May 2006 22:26
by Domar
jeszcze trochę i naprawdę trza będzie powołać sztab antykryzysowy
Posted: 18 May 2006 23:34
by behem0th
dziz. ale te to juz na takie najedzone wygladaja.
Miałem na sobie w sumie około 11 kleszczy, które wczepiły się we mnie. Tych które z siebie zdjąłem zanim zaczęły ssać moją krew nie zliczę. Jak widać żyję, uniknąłem boreliozy jak i zapalenia opon mózgowych
a wiesz, czytalem ze borelioza potrafi sie rozwijac nawet... 15 lat bez wyraznych, wskazujacych na nia objawow... sam rumien przy zakazeniu wystepuje tez w mniej niz polowie przypadkow.
wyczytalem rowniez, ze kleszczyk wstrzykuje czesto caly koktajl roznych bakterii i sprawa nie ogranicza sie do samej boreliozy czy zapalenia opon..
nic tylko sie zamknac w sterylnym domu. ;)
Posted: 19 May 2006 05:58
by Zbych
Mam małego piesia i może mamy szczęście albo dobrze działa preparat FRONTLUNE spray przeciw kleszczom, pchłom i wszołom. Tylko 2 kleszcze namierzyłem u pieska, które siedziały na wierzchu i nie przejawiały aktywności, żadnej chęci przedarcia sie przez futerko do skóry zwierzaczka. Co miesiąc opryskuję tym przeparatem mojego bandziorka.
Na opakowaniu jest uwaga, że wyłacznie dla zwierząt i wydawany jest z przepisu lekarza weterynarii. Kupiłem u Bochenka w Józefowie.