Page 20 of 22

Posted: 23 Apr 2011 18:30
by rycho
doprawdy, nie wiem jak wy to robicie. ;)

Posted: 23 Apr 2011 19:07
by BoB
Vigil musi mieć bardziej pancerny rower bo kopyto ma jak ruski spychacz. Delikatne materiały nie wytrzymują takiego napierania. Na Harpie odjeżdżał mi jak Kubica...

Posted: 23 Apr 2011 19:17
by behem0th
a tak przy okazji, kurwa mac juz bylo, no to wesolego jajeczka! ;)

Posted: 23 Apr 2011 19:37
by strz.
niezalenie od powyzszego, ale zgodnie z misją wątku:

ja pierdole...

Posted: 24 Apr 2011 18:56
by Giant Mike
Masssaaakraaa !!
Ziarno kupa; ziarno kupa było ok. Ale darcie i machanie wszystkimi kończynami przez pół godziny to już robi się męczące .... i to o 5 rano.

ech....

Michał

Posted: 24 Apr 2011 19:02
by vigil
Giant Mike wrote:Ziarno kupa; ziarno kupa
zatrudniles sie do Żłobu Pańskiego? myslalem, ze to nie te swieta :wink:

K. mac

Posted: 09 Dec 2011 11:49
by smera
We środę, strasznie ciekawy mojego pierwszego "górala" w życiu, pojechałem z Ursusa do Walendowa, przez Reguły, Komorów, koło Maximusa. Pierwsze rondko koło pałacyku w prawo, drugie - w lewo w stronę Komorowa. Trzecie, w lewo - jakby prosto. NIE - w kierunku stacji WKD Komorów. Za działkami, w lewo, polna dróżka w prawo, okresowo zabłocona, brak stałej drogi, ale na skróty do Maximusa. Pierwsza droga twarda żwirowa, w lewo. Potem, cały czas prosto, przez Walendów i tak można do "chińczyków", Mrokowa... Ale mam bazę w Szamotach, gdzie po odpoczynku, wracam Katowicką do Warszawy, do Solca. Udało mi się ponownie przeżyć (w dosłownym znaczeniu), wyprzedzenie mnie na rondzie jednopasmowym, wyprzedanie mojego skromnego roweru z moją skromną osobą, przez samochód osobowy, marki Fiat.(może fiaty tak mają?). W chwili, gdy byłem w połowie ronda i już kładłem się w zakręcie w lewo, bo nie jechałem na wprost, tylko w lewo, otarł mój lewy bok, w/w fiacina. Oniemiałem. Wyprzedzanie na jednopasmowym rondzie, jakiegokolwiek pojazdu, wkrajach cywilizowanych, jest zabronione. Tylko nie w Polszcze! Poprzednim razem, na rondzie Myśliwiecka, Rozbrat, Łazienkowska, przeżyłem, także otartyprzez autojadącena wprost, gdy ja skręcałemw lewo,napasie dla skręcajacych w lewo. Czy ktoś zna receptę? Może ja stary samochodziaż (od 1972 roku) mam żle wbite w glowę informacje. Może powinienem jechać środkiem, uniemożliwiając jadącemu z tyłu, wykonania manewru wyprzedzania? Na duś!

Posted: 09 Dec 2011 13:16
by leoheart
mimo że często jeżdżę rowerem po Warszawie to zawsze przerażeniem napełnia mnie manewr skrętu w lewo lub zmiana psa na lewy, staram się wyczekać chwili gdy jest luka w strumieniu pojazdów i wtedy ustawiam się przy lewej krawędzi pasa w lewo (oczywiście łamiąc przepisy,wolę jednak nie mieć nikogo po mojej lewej stronie)
np.często jadę Marszałkowską od Pl Zbaw na Pl.Konstytucji a potem wbijam się w ścieżkę ale najpierw odcinek wzdłuż placu pokonuję po skrajnej lewej części pasa albo...pakuję sie na chodnik

ps.jazda środkiem pasa jest skuteczna o ile....masz odporność na różnego rodzaju presję wywieraną przez samochody :P

Posted: 09 Dec 2011 14:02
by smera
"ps.jazda środkiem pasa jest skuteczna o ile....masz odporność na różnego rodzaju presję wywieraną przez samochody"
No właśnie. Tyłu nie chroni Ci zderzak. Lusterko, jeśli nawet masz i tak jesteś zobowiązany odwrócić głowę w kierunku przeciwnym do jazdy. A przed Tobą - licho nie śpi.
Kto wydaje patenty na jazdę, powinien byćtakże egzaminowany okresowo. TAK JAK ELEKTRYCY! CO PIĘĆLAT! PRZEPISY - ZMIENIAJĄ SIĘ. MENTALNOŚĆS POŁECZŃSTWA, TAKŻE. A EGZAMINATORZY, GREMILNIE, RAMOLEJĄ I WYPUSZCZAJĄ NIEDOUKÓW I PSYCHOLI. ŻE NIE WSPOMNĘ O BRAKU KULTURY!
Niedawno wróciłem z Niemiec. I jestem znów - chory.

Posted: 09 Dec 2011 15:59
by behem0th
to nie jest kwestia nauki, egzaminow i tego typu spraw, tylko kultury.

takze egzaminom w kazdej postaci mowimy nie.

Posted: 09 Dec 2011 16:35
by smera
Dla tych, którzy nas uczą! Nie?

Posted: 10 Dec 2011 14:21
by behem0th
faktycznie, nie doczytalem, co nie zmienia faktu ze moim zdniem bez sensu.

co wiecej, jako posiadac swiadectwa kwalfikacji, stwierdzam ze w przypadku elektrykow rowniez pomysl jest debilny. :)

Posted: 10 Dec 2011 14:38
by smera
Dodałbym lekarzy, pewnych specjalności. Nie na darmo, lekarz wojskowy, w zaraniu mojego istnienia, powiedział: unikaj lekarzy, jak ognia. Bo cię zepsują. I staram się unikać. Ale nie wszystkich.

Re: K. mac

Posted: 10 Dec 2011 19:18
by vigil
smera wrote: Może powinienem jechać środkiem, uniemożliwiając jadącemu z tyłu, wykonania manewru wyprzedzania? Na duś!
Moze. moja zasada jest taka. ok 20-30 m przed rondem (wszystko jedno czy 1dno czy wielopasmowym) po sprawdzeniu ze nikt mnie akurat na zyletke nie wyprzedza, zajmuje ŚRODEK - nie 1/3, metr , czy inne, środek pasa i tak przebywam dojazd do ronda, rondo, zjazd z ronda. gdyby wszyscy rowerzysci tak robili to po xxx latach samochodziarze by sie nauczyli szacunu do tego ze ktos nie wozi swej stu klilowej dupy w 1,5 tonowym aucie i tez jest pelnoprawnym uczestnikiem ruchu. jezdzic szeroko panie i panowie. sakwa, nawet pusta, po lewej bagaznika tez zwieksza nasze bezpieczenstwo:)

Posted: 10 Dec 2011 22:00
by smera
I słusznie, w "całej rozciągłości"!. Nie dać się zepchnąć na prawą stronę pasa, bo nawet na rondzie, gdzie nie wolno wyprzedzać jednośladu na tym samym pasie, nawet, jeśli jest to rower.
Już dwukrotnie tak mi dokuczyli. Za pierwszym razem, wylądowałem na masce ruszającego z pod światel. Co w Niemczech, jest "nie do pomyślenia"! Duża skrzynka po obydwu stronach. Super pomysł. Mam dwie teczki, czarne, z Ikei. Może powinny być żółte, w nich, dwie poduszki powietrzne... Serio! I lusterka wsteczne.
P.s.Ktoś powie, to po co żeś wrócił?
Odpowiem: bo jestem u siebie, ale w końcu, zacznę strzelać i wysyłać zdjęcia do policji! Jak przeżyję.

Posted: 31 Mar 2012 18:54
by smera
I moje (tym razem)nowe życzenie, wesołego jajeczka. Jak ten czas leci... To już 2012. Koniec świata.
Uwaga! w okolicach boisk piłkarskich (bo stadionami, to one nie są!) znajduje się nieprzebrana ilość tłuczonego szkła. Najczęściej, zielonego i brązowego. Po piwie. Nie powinno sprzedawać się kibolom tego trunku, w butelkach, tylko w puszkach (może w kartonach, nie widziałem) bo ta chołota, tłucze je nagminnie. A i zbieracze puszek, mieli by pociechę. U Szwedów, za siedem pustych puszek, wypłacali jedną pełną. Można by było i u nas. Ale nasi krwiopijcy, chcieliby pewnie, dwadzieścia siedem. Złapałem gumę!
Chciałem wysłać synkowi e-kartkę, urodzinową. Trafiłem na coś, co zażądało 31 groszy. 31 groszy, nie majątek. Wyczyściło - 31 złotych. K.M.
Co za czasy...? :wink:

Posted: 02 Apr 2012 19:15
by behem0th
Czasy, sa generalnie ciezkie. :)
Wzdłuz rury jest aleja piwna, kiedys gdy potrzebowalem butelek po brazowym trunku, zastanawialem sie czy nie wybrac sie wlasnie w to miejsce na pozysk, finalnie odpuscilem, ale kto wie, kto wie..
Na boisku widac adrenalina w zylach nie pozwala zachowac ich w calosci. A moze to idealne miejsce na pojemniki do segregacji...?

Posted: 02 Apr 2012 19:21
by pokrzewka
.... co za czasy, że rodzice dzieciom e-kartki wysyłają, 31 gr i odwalone :evil:
polecam spowiedź wirtualną, wpisałam jeden grzech i był przelew na 25 zł :roll:

Posted: 02 Apr 2012 22:49
by behem0th
dla ojca dyrektora, tylko hm.. numer konta sie nie zgadza.. ;)

Posted: 03 Apr 2012 04:13
by smera
"polecam spowiedź wirtualną"
Wczorajsze tabloidy, donosiły o takich e-spowiedziach, bez wiedzy autorów i adresatów. Cokolwiek złego zrobisz, nadasz, ONI to będą wiedzieli. "Wielki brat."
Z synkami, spotkamy się w święta. Życzeń będzie "co nie miara". :wink: