kurwa mać
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
- Grygus
- Prosze Nie Bic Nowego
- Posts: 37
- Joined: 22 Sep 2007 18:58
- Location: Otwock (jedna z wielu wiosek w rumunii)
- Contact:
Grrr! Jechałem sobie cudowną trasą rowerową wzdłuż wielkiej rury i widzę lezie sobie gość. Kozak, włoski na żel, bez koszulki, słoneczkiem sie rozkoszuje. Podjeżdżam, próbuje wyminąć, chuj, spadłem z krawężnika w piasek. A ten mordę cieszy "hoho jeździmy bez dzwonka". Tak kurwa bez dzwonka, a po ścieżce rowerowej sie nie łazi . Mówię "a tu nie wolno chodzić, to jest droga tylko dla rowerów", a on na to "hehe, dobrze dobrze" i lezie dalej. Aż mnie zatrzęsło, ręce świeżbią na takich idiotów, mimo że jestem mikrej postury. Nie wiem, taranować zacznę z 35km/h chyba .
Ktoś wie, jakimi konsekwencjami grozi staranowanie pieszego na ścieżce? Mogę się potłuc, nie umrę od tego, ale jak gość sie zacznie rzucać to komu policja przyzna rację i ew. mandat? Rowerzyście czy pieszemu? Bo że wjechałem specjalnie to mi nikt nie udowodni przecież.
Ktoś wie, jakimi konsekwencjami grozi staranowanie pieszego na ścieżce? Mogę się potłuc, nie umrę od tego, ale jak gość sie zacznie rzucać to komu policja przyzna rację i ew. mandat? Rowerzyście czy pieszemu? Bo że wjechałem specjalnie to mi nikt nie udowodni przecież.
Pozdro pincet!
Siedzę sobie w Madrycie na szkoleniu które miało być po angielsku ale jest po hiszpańsku. Czasem coś zrozumiem np "los binarios". Od czasu do czasu mówią też "skarpetos" ale, że szkolenie jest techniczne a nie odzieżowe to przypuszczam, że chodzi o coś innego niż mi się wydaje.
A rowery jak cielęta leżą nad brzegami rzek
Jak nie masz dzwonka to mogą być problemy, ale jeśli Twój rower spełniałby wszystkie wymagania ustawy Prawo o Ruchu Drogowym to zgodnie z art. 11 pkt 4 PoRD
"Korzystanie przez pieszego z drogi dla rowerów jest dozwolone tylko w razie braku chodnika lub pobocza albo niemożności korzystania z nich. Pieszy, z wyjątkiem osoby niepełnosprawnej, korzystając z tej drogi, jest obowiązany ustąpić miejsca rowerowi."
cała wina leży po jego stronie.
"Korzystanie przez pieszego z drogi dla rowerów jest dozwolone tylko w razie braku chodnika lub pobocza albo niemożności korzystania z nich. Pieszy, z wyjątkiem osoby niepełnosprawnej, korzystając z tej drogi, jest obowiązany ustąpić miejsca rowerowi."
cała wina leży po jego stronie.
I co tu napisać? Nie wiem :/
- różowy łokieć
- Buszujacy w forum
- Posts: 618
- Joined: 22 May 2005 12:40
- Location: Radiówek
- Contact:
Po 24h stan zapalny w miejscu kontaktu z siodełkiem 2 zabiegi chirurgiczne, a teraz 2 tyg antybiotyku i czekanie aż wszystko wróci do normy, a może to dłuuugo potrwać... Trzeba będzie rower odstawić w kąt i przeprosić się z butkami do biegania
Last edited by carloz on 16 Jul 2009 21:33, edited 1 time in total.
MTB + /\/\/\/\/\ =
- karnaś
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1202
- Joined: 02 Nov 2005 08:47
- Location: mam wiedziec.
jak się jeździ na takim siodle http://www.bicy.cz/obrazky/sedlo-tune-s ... e-5552.jpg to sie nie dziwie
na kilka dni czlowiek wyjedzie i juz. na przyszlosc - wczesna interwencja - masc typu baneocin lub bactroban (obie na recepty) gdy tylko cos sie zaczyna dziac. tribiotic jest za slaby. a jak nie pomaga (po 1 dniu) to wczesnie antybiotyk doustnie no ale czasem bywa i tak. ogolnie to nie slyszalem o profilaktycznym stosowaniu masci z antybiotykiem przed i w trakcie maratonow. moze mydlo typu protex albo co. ogolnie to pech stary.pech... alo moze te 2-3 miechy to przesada?fakt. ze jak wpadnie sie w lapki chirurgow to rzniecie gwarantowane
smera
Jakże bym chciał wywinąć jakiegoś "orła", w zamian za gapowe, jakie muszę zapłacić link4, za samochód. Nie wysłałem w odpowiedniej porze rezygnacji z ich usług, a oni automatycznie naliczają mi ten błąd. OC W imieniu prawa. (gruba księga z innymi papierzyskami, które otrzymałem drogą pocztową po telefonicznej akceptacji ich usług, w ubiegłym roku i nie chciało mi się czytać!)
Czyli, kara za niewiedzę. Apeluję do wszystkich. Wymawiajcie na następny sezon każdemu ubezpieczycielowi, na wszelki wypadek. Bo a nuż będzie kryzys finansowy i trzeba będzie przejść do tańszego. W sumie, będzie drożej.
Dla mnie...
Czyli, kara za niewiedzę. Apeluję do wszystkich. Wymawiajcie na następny sezon każdemu ubezpieczycielowi, na wszelki wypadek. Bo a nuż będzie kryzys finansowy i trzeba będzie przejść do tańszego. W sumie, będzie drożej.
Dla mnie...
smera
Ale. Ostatnio wjechałem w asfaltową koleinę. Rowerek koniecznie chciał jechać do przodu i pojechał. Ja w locie zmieniłem jazdę, na bieg własno-nożny... Jak to się stało, że nie leżałem...?
Cholerne dziury przy krawędziach jezdni. Zwłaszcza po deszczu.
Widzisz taką dziurę, ale nie możesz odbić w lewo, bo jakiś w dętkę szarpany, nowy kierowca, nie daje ci odbić. I walisz w taką dziurę, czasem podtopioną, przez to niewidoczną... Lepiej już jechać co najmniej 0,5 metra od krawężnika. Stale.
Cholerne dziury przy krawędziach jezdni. Zwłaszcza po deszczu.
Widzisz taką dziurę, ale nie możesz odbić w lewo, bo jakiś w dętkę szarpany, nowy kierowca, nie daje ci odbić. I walisz w taką dziurę, czasem podtopioną, przez to niewidoczną... Lepiej już jechać co najmniej 0,5 metra od krawężnika. Stale.