Page 2 of 3
Posted: 10 Nov 2005 23:05
by różowy łokieć
gdzie jest ta ciuchcia?
Posted: 10 Nov 2005 23:10
by behem0th
przy karczewskiej, po lewej stronie jadac w kierunku do centrum karczewia.
Posted: 10 Nov 2005 23:14
by leoheart
a coś bliżej rzekniesz Behe?przejechałbym sie ale mam dośc górek póki co więc raczej parQ o 11.
ps.sorry Behem ale Appelsin Marmelade był tylko w ..kiszkach,no i w słoiku lub plastikowej butelce co z góry wykluczyłem wiec jesłi masz troche miejsca na 1kg tego specjalu to bądź w parQ bez względu na pogodę
Posted: 10 Nov 2005 23:19
by behem0th
lol. :)))
a ile za te códo sie nalezec bedzie? :) juz nie moge sie doczekac hehe
Posted: 10 Nov 2005 23:25
by leoheart
bedziesz mnie serwisował do konca 2006
Posted: 10 Nov 2005 23:26
by behem0th
aham, co do trasy to strzelalem w:
http://www.azymut.waw.pl/ciekawostki/kolej/
czyli powrot na poligon, ale ze pogoda jest kiepska to na inne okazje zostawie. wiec innych pomyslow zasadniczo brak. otwarty jestem. ;)
Posted: 11 Nov 2005 12:14
by behem0th
sorka chlopaki ze Was tak podpuscilem i pojechalem sobie w bok, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. :)
moze tylko to, ze spodziewalem sie tam ujrzec samotnego Leo z dzemikiem (za ktory jeszcze raz dziekuje) zamiast gromadki osob. Leo, zapraszam na serwis. :)
Posted: 11 Nov 2005 13:30
by jasiek bez log
Nie ma sprawy z naszej strony. Raczej ty powinieneś żałować
Zrobiliśmy bardzo przyjemną trase przez las. Niebieskim rowerowym do North Shoru za Radością. Powrót Izbicką i dalej wzdłóż torów. Z falenicy 3-go maja. U mnie na liczniku 41 km. Ścieżki pokryte warstwą złotych liści ... miodzio
Jeszcze raz dzieki za wsparcie na NS i napiszcie jak się te zdjęcia z ftp-a pobiera.
Posted: 11 Nov 2005 14:15
by yorek
a ja chciałem sobie podziękować za bardzo przyjemną przejażdżkę
Posted: 11 Nov 2005 14:18
by Domar
ja dziękuję za przejażdżkę, a ty behem się nie przejmuj, nie obrazililiśmy się ;p za to straty były niestety w postaci mojej... rękawiczki
ps. Jasiek, gratuluję odwagi i wszystkiego najlepsiejszego życzę Ci
pps. ale na north shorze to były wycinaki niezłe
ppps. Jaśku z okazji Twojego święta napiszę jak się na ftpa dostaje, ale na przyszłość trza użyć szukajki
ftp://opr:otwock@82.160.69.2/
Posted: 11 Nov 2005 14:49
by leoheart
przyznaj sie Behe chciałeś zostać sam na sam z dzemikiem....Łasuchu
a żałuj bo wreszcie moglismy zobaczyc w akcji bywalców northshorowa (mieli prawdziwe downhille warte tyle co rowery wszystkich OGR razem wziętych(jeden na zdjęciu które włąsnie wrzucam)
jak na złośc kiedy chciałem sfilmować skok tego gościa z drugiej co do wysokości platformy skonczyła mi sie bateria,nie ładowałem aparatu bo przeciez miał byc ...krótki lajt
cóz powiem tylko:
umarł Król-niech zyje Król!
Rysio znalazł swojego następce w hopkach
Jasiek dał popis na Northshorowie i nie powiedział jeszcze ostatniego słowa
a ja dałem plamę ze zdjęciami bo...zbyt szybko jeżdził
poki co wrzucam to co mam
a to zdjęcie nad jeziorkiem to chyba ...przyjęcie urodzinowe
wszystkiego najlepszego Jasiek!za rok bede juz przygotowany i zrobie Ci zdjęcie na ...najwyższej platformie
Posted: 11 Nov 2005 15:04
by leoheart
yorek wrote:a ja chciałem sobie podziękować za bardzo przyjemną przejażdżkę
i gdzie w koncu byłeś?wszyscy sie wystraszyli extremy z Tobą i nastawili na lajcik z Behe, tymczasem wyszło ...jak zwykle
Posted: 11 Nov 2005 15:26
by yorek
pojechałem do Taboru przez las, tam złapałem jakichs dwóch kolesi na szosówkach i podciągnąłem się za nimi do Osiecka (po równym szli 28-30, pod górkę miękli), w Osiecku odbiłem na niebieski szlak, pobłądziłem w okolicach Górek, pojechałem do Łucznicy i tu się moje plany popiepmyliły, w lesie przy pomnikach powstańców był jakiś apel, omijałem to, nie spamiętałem z mapy że w tym miejscu miałem odbić ze szlaku i zamiast do Natolina trafiłem do Starej Huty. ponieważ nie byłem pewien swoich sił postanowiłem nie kręcić za dużo - pojechałem do Krystyny i stamtąd spowrotem do Łucznicy, dalej do Jaźwin i przez Augustówkę do Zabieżek skąd przez Celestynów i Łysą Górę do domu. wyszło jakieś 80km. nazw wsi zgodne z mapką z pierwszego posta
Posted: 11 Nov 2005 15:30
by Giant Mike
yorek wrote:pojechałem do Taboru przez las, tam złapałem jakichs dwóch kolesi na szosówkach i podciągnąłem się za nimi do Osiecka (po równym szli 28-30, pod górkę miękli)
Jeżeli jeden z nich był na żółto, bo było dwa młode Wachniki. Ten na żółto trenuje i startuje za granicą, więc nie podejrzewam go o mięknięcie pod górkę - może po prostu zwalniał ?
Michał
Posted: 11 Nov 2005 15:31
by yorek
nom, jeden był na żółto
powaznie zwalniali i stawali na pedały jakby siły tracili
Posted: 11 Nov 2005 16:43
by Łojej
A czy z Wami mogą jeździć "cieniasy", którzy wymiękają pod górkę i jeżdżą zazwyczaj tylko po asfalcie i na slikach ? Pytam, bo jak czytam Wasze opisy to wstydzę się zapytać...
Posted: 11 Nov 2005 17:04
by yorek
a czy chcesz jeździć z kaleką, który w tym roku więcej przeleżał w szpitalu niż jeździł?
Posted: 11 Nov 2005 17:07
by Łojej
Nawet pod wodą! Ja dopiero zaczynam jeździć. Staram się jak mogę - zwalić "tarczycę". Od 27 czerwca nabiłem 5070km. A w przyszłym roku mam zamiar o min 1000 więcej. Latam na okęcie do roboty to raczej mi się to uda
Posted: 11 Nov 2005 17:08
by Domar
Patiomkin, nie wiem czy nie jestem większym cieniasem
Posted: 11 Nov 2005 17:17
by yorek
ja przez cały ten rok zrobiłem circa 2kkm , kto tu jeste cienias :p