Licznik
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
ustrojstwo mam juz wlasnie max. wysoko.yorek wrote:- zmienić kąt mocowania na kierownicy, albo
- przesunąc to całe ustrojstwo co jest przy widelcu trochę w górę, albo
- jedno i drugie
kąt mocowania - tez kombinowalam, ale jak jest w tej podstawce na kierownicy to nie lapie, w zadnej pozycji. Moze fucktycznie mu ta kierownica przeszkadza
Najwidoczniej jest z azbestu (ta kierownica), a licznik po prostyu powinnam wozic w koszyku, albo luzem w reklamowce
Koło Przyjaciół OGR - KPO "Śprychy"
- Arkadyj
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1279
- Joined: 21 Feb 2004 14:11
- Location: cloud number nine
LOL a powiedz mi yorek jakich wynikow spodziewalbys sie po czlowieku ktory ma pulsometr. Rozumiem ze co najmniej pierwsza dwudziestka ligi Bike Maraton. Zgodze sie ze dla takich amatorow jak my pulsometr moze sie wydawac i czesto jest tylko gadzetem. Ale powiem Ci do czego mi sie przydaje. Np dzien przed maratonem musze zrobic rowerem 50km. Ale nie chce sie zmeczyc. Wiec jade tak zeby nie przekroczyc 60-70% maks tetna. Albo potrafi pokazac niektore zmiany zachodzace w ogranizmie podczas intensywnego wysilku. Wystarczy troszke poczytac i pulsometr staje sie bardzo przydatnym narzedziem.yorek wrote:leo - czy cena tego urządzenia obejmuje sensor pracy serca? z resztą nawet jeśli to w życiu bym tyle kasy na licznik nie wydał a pulsometr to zdędna przy naszej jeździe zabawka, popatrz - młotek ma pulsometr a wyników nie
to cenna sugestia
szczerze mówiąc coraz bardziej do mnie przemawia fakt, ze powinienem kontrolowac swój organizm,w grupie OGR jeżdzi mi sie fantastycznie i i jest to duuuuzo wieksza frajda niz jazda samemu ale im wiecej spedzam czasu wsród OGR-ów czy to na trasie czy na zawodach próbując dotrzymac im kroku,tym jaśniejsze staje sie dla mnie ze okupuje to dużym wysiłkiem,jak dużym chciałbym sie właśnie przekonać być może zdołałbym wyhamowac zanim...nie będzie za późno
chociaz nigdy nie umiem powiedziec dość,póki nie padnę,z pulsometrem przynajmniej bede wiedział kiedy to sie stanie
szczerze mówiąc coraz bardziej do mnie przemawia fakt, ze powinienem kontrolowac swój organizm,w grupie OGR jeżdzi mi sie fantastycznie i i jest to duuuuzo wieksza frajda niz jazda samemu ale im wiecej spedzam czasu wsród OGR-ów czy to na trasie czy na zawodach próbując dotrzymac im kroku,tym jaśniejsze staje sie dla mnie ze okupuje to dużym wysiłkiem,jak dużym chciałbym sie właśnie przekonać być może zdołałbym wyhamowac zanim...nie będzie za późno
chociaz nigdy nie umiem powiedziec dość,póki nie padnę,z pulsometrem przynajmniej bede wiedział kiedy to sie stanie
ja tam wiem ile jeszcze pociagne jakim tempem bez pulsometru. ;)
niedlugo to se czujiki w odbyt wszczepicie... ;PPP
niedlugo to se czujiki w odbyt wszczepicie... ;PPP
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
pierwsza 20. ligii? bez przesady. ale powiedz do czego ci ten pulsometr? nie umiesz bez niego zrobić kilku kilometrów nie męcząc się? ja wiem jakim tempem mam jechać żeby się nie męczyć, żeby mi siły starczyło na odpowiednią ilość kilometrów, znam reakcje mojego organizmu i jego możliwości. z resztą jeśli masz jakąś wadę serca to pulsometr ci nie pomoże a jeśli jej nie masz to maks wysiłek określasz metodą na "nie pamiętam jak się nazywam" po jeździe - jeśli pamiętasz to masz jeszcze rezerwy
Leo -> nie zauważyłeś że od samego początku wyjazdu behe był w nastroju krytykancko zaczepnym? ale to temat na inny wątek
Leo -> nie zauważyłeś że od samego początku wyjazdu behe był w nastroju krytykancko zaczepnym? ale to temat na inny wątek
yorek - człowiek z wielkim...marzeniem
spróbuję Cię ustrzec przed wydaniem 346 zeta: przeczytaj dokładnie co Ci z behemem napisaliśmy przy naszym jeżdżeniu jest to zbędn gadżet, chyba że jesteś onanistą sprzętowym kup zwykły bezprzewodowy licznik za 150zeta a pozostałe 200 wydaj na wyjazd na którym poznasz możliwości swojego organizmu i obejrzysz trochę młodych sikorek
yorek - człowiek z wielkim...marzeniem
u moim PC 14 też jest licznik kalorii , z którego nie korzystam wcale bo producent napisał / nawet / że jest to bardzo oriętacyjne z tolerancją błędu do 15%. bezsens.
Ja tylko biegam z pulsometrem na rowerze to po 1h opaskę bym wy...bał.
Zeby dobrze wskazywało musi mocno przylegać do klatki a moja się luzuje. Zaszyłem sobie na dobrej długości ale trochę uwiera.
Leo nie jesteśmy zawodowcy.Załorzę się że do HRmax brakuje Ci na rowerze 20-25%.
Zrezygnuj, chyba że masz za dużo kasy.
Ja tylko biegam z pulsometrem na rowerze to po 1h opaskę bym wy...bał.
Zeby dobrze wskazywało musi mocno przylegać do klatki a moja się luzuje. Zaszyłem sobie na dobrej długości ale trochę uwiera.
Leo nie jesteśmy zawodowcy.Załorzę się że do HRmax brakuje Ci na rowerze 20-25%.
Zrezygnuj, chyba że masz za dużo kasy.
Dbajmy by drzewa rosły jak najdłużej, bo kiedyś zrobią z nich dla Nas trumny
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/
Od razu całym rowerem......ja bym chcial byc tylko jej siodełkiemyorek wrote:a propos sikorek to widziałem ostatnio kilka razy dziewuszkę o kształtach wielce ponętnych w stroju skąpym pomykającą na trasie otwock-karczew, coniektórzy mogli by powiedzieć że chcieli by być jej rowerem
Personal best 200km
- Arkadyj
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1279
- Joined: 21 Feb 2004 14:11
- Location: cloud number nine
Wiec jakich osiagniec bys wymagal od kogos kto ma pulsometr?. Czy nie mozna kupic sobie czegos po to zeby to miec. Ktos kupuje amortyzator ze skokiem 130 i jezdzi co najwyzej po malych gorkach. Tez powiesz - zbedny gadzet? Po prostu ktos kupil go bo ma taka ochote. Podobnie pulsometr, to ze go mam nie znaczy ze bede super zajebisty.yorek wrote:pierwsza 20. ligii? bez przesady
Zeby sie nim pobrandzlowac w dlugie, zimowe wieczory?? Majac pulsometr dokladnie wiem co sie dzieje z moim cialem. Kiedy wchodze w prog beztlenowy, kiedy odpoczywam. Od kiedy jezdze z pulsometrem naprawde poznalem swoje cialo. Np bardzo latwo pomylic moment kiedy wyczerpales zapasy cukrow z miesni i watroby ze zwyklym zmeczeniem. To naprawde ciezko odroznic. A na pulsometrze widzisz - tetno 160-170 i nie mozesz krecic szybciej. Moglem porownac sobie moja jazde podczas pierwszego maratonu w Lomiankach do tego ostatniego w Zyradrowie. W pierwszym po przejechaniu. W tym pierwszym po przejechaniu 15-20 km tetno spadlo do 160. Podczas tego ostatniego do prawie 50km moglem z siebie wydusic tetno 180. To pomaga podczas wypracowania odpowiednich sposobow przygotowania do wyscigu. Co zjesc, jak dlugo odpoczywac itp. Dzieki pulsometrowi jest to latwiejsze. Czasem predkosc i czas przejazdu nic Ci nie powie o kondycji w jakiej jestes.yorek wrote:ale powiedz do czego ci ten pulsometr? nie umiesz bez niego zrobić kilku kilometrów nie męcząc się? ja wiem jakim tempem mam jechać żeby się nie męczyć, żeby mi siły starczyło na odpowiednią ilość kilometrów, znam reakcje mojego organizmu i jego możliwości.
Pulsometr nie zostal stworzony do tego zeby wykrywac wady serca. On ma Ci pomoc poznac lepiej Twoje cialo i ewentualnie pomoc w treningach i podnoszeniu sprawnosci.yorek wrote:z resztą jeśli masz jakąś wadę serca to pulsometr ci nie pomoże a jeśli jej nie masz to maks wysiłek określasz metodą na "nie pamiętam jak się nazywam" po jeździe - jeśli pamiętasz to masz jeszcze rezerwy
Btw jezeli chodzi o licznik - teraz mam Sigme BC 1600 wraz z kadencja. Chyba kreca mnie te wszystkie cyferki i inne bajery rowery.
Pulsometr to fajna i przydatna rzecz.
Leo - jeśli masz kasę na to przeznaczoną - to polecam jak najbardziej.
Ja generalnie lubię jeździć sam i pulsometr mnie dyscyplinuje "do zdjęcia nogi z gazu" lub na odwrót. Można krytykować używanie pulsometru - ale ma to sens tylko w ramach "ideologicznych", a może raczej "wizerunkowych".
Leo - jeśli masz kasę na to przeznaczoną - to polecam jak najbardziej.
Ja generalnie lubię jeździć sam i pulsometr mnie dyscyplinuje "do zdjęcia nogi z gazu" lub na odwrót. Można krytykować używanie pulsometru - ale ma to sens tylko w ramach "ideologicznych", a może raczej "wizerunkowych".
czyżbyś pił do kogoś ogólnie znanego?Ktos kupuje amortyzator ze skokiem 130 i jezdzi co najwyzej po malych gorkach.
a co do reszty twojego posta to powiem tyle - kiedyś ludzie jeździli bez pulsometrów i też mieli wyniki, lepsze od Twoich. bawią Cię te cyferki? ok, tylko masz czas jeszcze na pedałowanie i oglądanie trasy jak kontrolujesz wszystkie parametry?
mógłbyś rozwinąć?MR wrote:ale ma to sens tylko w ramach "ideologicznych", a może raczej "wizerunkowych".
yorek - człowiek z wielkim...marzeniem