Page 2 of 3
Posted: 20 May 2005 20:45
by spider
Troszke sie pozmienialo....jutro jednak nie jade do Maciejowic....
Wpadne tylko rano do zakładu drukne plakaty
Zjem cos...i jade na Meran
Pozdrawiam
Posted: 20 May 2005 21:56
by behem0th
jak ktos zainteresowany startem z parq to ruszam ok 11.40 spod fonnnnntannny.
a tak przy okazji: ktos mi zaj* opone. albo ja wyrzucilem, sklerosa nie boli. jade na klocku 1 kg z tylu. ;)
Posted: 20 May 2005 22:25
by Edi
W sumie nie wiem, czy będę. Problem z kaskiem i wpisowym. Najwyżej przyjadę pokibicować (albo rano coś jeszcze zakombinuję).
Posted: 20 May 2005 22:40
by behem0th
jezeli chcesz to ja Ci ten kask zalatwie. tylko daj potwierdzenie.
Posted: 21 May 2005 07:13
by Edi
behem0th wrote:jezeli chcesz to ja Ci ten kask zalatwie. tylko daj potwierdzenie.
Jeśli nie jest za późno, to byłoby super. Sorry za zawracanie...
Posted: 21 May 2005 10:12
by Giant Mike
Czekam na relacje jak bylo - niestety tym raze nie dotre
.
Prosze robic zdjecia Marcie jak znowu bedzie stawala na podium
.
Pozdrawiam,
Michal
Posted: 21 May 2005 17:54
by behem0th
dalem dupy, za dlugie podjazdy, finalnie gdzies tak kolo przedostatniego miejsca... ;)
nigdy wiecej. :)
ps. kolesie z WKK jacys strasznie niewyzyci, nie dadza czlowiekowi normalnie pojezdzic... ;)
Posted: 21 May 2005 17:58
by Yanek
A ja padam na ryj. Nie przez rower. Beche i tak dobrze
gratulacje
Posted: 21 May 2005 18:01
by spider
Behe wazne uczestnictwo a nie....podium
Posted: 21 May 2005 18:14
by Giant Mike
Yanek wrote:A ja padam na ryj. Nie przez rower. Beche i tak dobrze
gratulacje
Tak jest - nie ma co sie zalamywac. Nastepnym razem bedzie lepiej
A na ryj to ja padam - dwa przeloty i pare godzin na lotniskach - w sumie prawie 24h w drodze i moze raptem ze 4h snu na za krótkim fotelu.
Jutro Maraton w Piasecznie a wieczorem Gwiezdne Wojny. Jedyna pociecha to fakt, że wieczorem bede czul sie jak o 11 rano a w poniedzialek mam urlop
:D
Michal
Posted: 21 May 2005 18:18
by Yanek
Oddaj urlop a dam ci pivo
Posted: 21 May 2005 18:27
by behem0th
Giant Mike wrote:
Tak jest - nie ma co sie zalamywac. Nastepnym razem bedzie lepiej :)
nie zalamuje sie, po prostu wiem ze to nie dla mnie. :)
nie posiadam mozliwosci fizycznych ktore pozawolilyby na jako takie wyniki. :) ot moge sobie smignac dla samej sztuki raz na jakis czas. nic wiecej.
dla mnie sa dlugie, rozciagniete trasy.
wlasnie. moze w tym roku, jak beda chetni uda sie zaatakowac >300km w jeden dzien.
Posted: 21 May 2005 19:07
by xxxx
A w jakim terenie te 300 km?
Bo tak dziś zrobiłem mały wypadzik wzdłóż świdra do kołbieli wsumie 55 km wolnym browarowym tępem 3h jazdy nie wliczając przerw na siu... ;-D , to czemu by nie 300 jeżeli wmiare dobrymi ścieżkami ?
Posted: 21 May 2005 19:09
by behem0th
asphalt oczywiscie ;)
bo sciezkami to sobie ni wyobrazam ;)
Posted: 21 May 2005 19:10
by leoheart
Spider wrote:Behe wazne uczestnictwo a nie....podium
trzeba startować w takiej kategorii jak ja gdzie było trzech zawodników więc było jedno i...drugie
było
ostatnio tak sie cieszyłem na Harpaganie że w ogóle udało mi sie ukończyć
dzis po drugim okrązeniu miałem dość,po prostu mnie zatkało i gdyby nie swiadomośc że mogę przegrać z Martą (wielkie dzięki
że mnie naciskałaś) a także obecnośc na mecie reszty OGR-ów to chyba bym sobie darował,potem było odrobine lepiej ale za to szlag trafił mi kasetę i miałem kłopoty z podjazdami,kręciłem młynka na najmniejszym przełozeniu
to mój pierwszy XC i juz wiem że jestem gosciem z innej bajki niz koledzy z WKK,Grupy Meran lub choćby
EDI-wielki RESPECT
ale...dojechałem a aplauz Otwockiej Grupy Rowerowej był najmilszym akcentem dzisiejszego dnia-dzieki Panowie
Posted: 21 May 2005 19:20
by Guest
Skoro asfalt to jeszcze mógłbym się porwać, ale jednak przyjemniejsze było by tak ze 150-200 ale jakimiś polnymi i leśnymi
Posted: 21 May 2005 19:47
by behem0th
ano ano, ekipa dzis byla bardzo liczna, praktycznie wszyscy sie zjechali. dzieki za obecnosc i doping. :)
dla Ediego oklaski za pałer w konczynach a dla Leo brawa za wytrwalosc. :)
200km lesnymi? nie widze tu takich ilosci sciezek. ;)
zreszta taki dystans z zalozenia jest asfaltem. gwarantuje ze juz po 150 km bedziesz czul sie mocno zmeczony, szczegolnie jak w morde wiatr sie pojawi. :)
tyle ze ta trasa niekoniecznie zaraz, mysle ze raczej pod koniec sezonu => wrzesien.
btw. za 2 tygodnie jacek kreci alleycata, wiec sie gotujcie. ;)
Posted: 21 May 2005 20:00
by xxxx
Co do tego lasu to dało by rade opracować traskę na 200km. ale asfalt i wiatr w paszcze
To po 100 można się wykończyć
Posted: 21 May 2005 20:19
by behem0th
200km terenem to proponuje harpagana na jesieni. nic juz wtedy nie trzeba ukladac. ;)
Posted: 21 May 2005 20:19
by rycho
to edi w koncu ktory byl???
nie no jest jak powiedzialem:) gdyby edi spdy mial to by pokazal kolesiom jak sie jezdzi, ile mozna bez treningow intensywnych:)
gratulacje dla wszystkich uczestnikow!!!
OGRy bylo widac z daleka
dobrze, ze wyrwalem towazrycho ze szkoly i wpadlem, tera juz wiem ze nie dla mnie takie maltretowanie:))))
no to biore sie za projekt bo go do rana nie skoncze