Page 10 of 27

Posted: 08 May 2008 17:49
by Arkadyj
Cos sie wykombinuje zeby Cie zabrac. Planowalismy z Carlozem zabrac dziewczyny i pojechac jednym samochodem. Jezeli Haku lub Mlody nie bedzie mial miejsca do Ciebie to cos sie wymysli. Obgadamy sprawe w sobote.

Posted: 09 May 2008 06:56
by SATAN666
S.W.A.T ja Cię mogę zabrać, trzeba będzie tylko rozebrać rowery na części prawie, że pierwsze :P

Posted: 09 May 2008 08:16
by hak
Dobra! To kto się wybiera na maraton do Wa-wy?
Na razie jest tak: Arkadyj+1, Carloz+1, Magda, Dzidek, Hak, Satan66 (oj! ta ksywa!), SWAT. M(L)ody co z tobą? Jedziesz?
Kto bierze samochód? - Arek, Carloz, Satan66 (oj!...), Hak.
Jeżeli nikt nie przybędzie to ładujemy się bez problemu.
M(L)ody trzymam dla Ciebie miejscówkę.
Proponuję wystartować ze stacji przy rondzie w Józefowie o 8000.

Posted: 09 May 2008 08:28
by Arkadyj
Jezeli sie uda to samochod wezme ja lub Carloz. Zapakujemy 4 rowery na dach i jazda. Gdyby jednak SWAT nie mial sie z kims zabrac to trzeba bedzie wziasc kolejny samochod dlatego licze na to, ze jednak SWAT bedzie mogl zabrac sie np z Satanem.

Posted: 09 May 2008 12:38
by SATAN666
Po pierwsze to ja zgłaszam zażalenie co do ucinania mojego nicku :twisted:
Co do transportu, to ja biorę samochód i to nawet z kierowcą (dobrze pójdzie to za miesiąc sam się będę woził) i bez problemu wezmę S.W.A.T'a
Tylko tak jak mówię trzeba będzie pozdejmować koła bo niestety nie dysponuję bagażnikiem

Posted: 09 May 2008 14:46
by S.W.A.T
Dzięki :wink: myślę że z kołami nie będzie probelmu.. Jeśli jest taka możliwośc to jesteśmy ustawieni 8)

Posted: 10 May 2008 18:55
by carloz
Dla nie do... i poinformowanych:

Zbiórka o 8.30 (co by za długo się nie szwędać po Wacie.. bo mnie jeszcze wcielą :wink: ) w Józefówie na Sikorskiego (po prawej stronie torów jadąc do Wawy) numer 83... OOO!!!! To u mnie... :lol:

Posted: 10 May 2008 20:12
by paprak
Dojcze też bedzie ;) Do.. Zo.. na starcie :)

Posted: 11 May 2008 18:18
by SATAN666
Na wstępie chciałbym OGROMNIE! podziękować Hakowi,Dzikowi,Carlozowi i Arkadyjowi a pomoc w doprowadzeniu roweru do stanu używalności.
DZIĘKI!

A tu parę zdjęć tych co się nawinęli pod obiektyw

Posted: 11 May 2008 18:32
by behem0th
brudasy 8)

Posted: 11 May 2008 19:00
by dzidek
odezwał się czyścioch ;]
Satan jaki ty masz aparat bo coś nieźle ten telefon te foty robi :)

Ogólnie to Carloz, Arek i Magda to inna liga:D reszta ogrów to może za nimi rower po maratonie nosić ;)
Trasa łatwa, szybka czyli ogólnie suuper ;)

p.s. to teraz za 2 tygodnie do supraśla :)
p.s.2 Michał napisz jak w Bardzie było ;]

Posted: 11 May 2008 19:13
by Giant Mike
dzidek wrote: p.s.2 Michał napisz jak w Bardzie było ;]
w skrócie - dawno nie podjeżdzałem po idealnie równej drodze z małej tarczy :)

Michał

Posted: 11 May 2008 20:14
by carloz
Hehe.. fajnie zobaczyć jak sie wyglądało :D Dzieki za fotki uwieczniajace ten stan - ja ma nadzieje ze moje kapiele błotne wpłyna dobrze na moja cere :wink:

Wstepnie policzone punkty w drużynówce to pomiedzy 1450 a 1460pkt

Posted: 11 May 2008 20:27
by magda
Ogólnie to Carloz, Arek i Magda to inna liga:D reszta ogrów to może za nimi rower po maratonie nosić ;)
Dzidek, za mistrza się nie uważam:) ale okej, przypomnę Ci następnym razem żebyś targał za mną rower jak odejdą mi siły na podjazdach nie-do-podjechania:).

Dzięki wszystkim za niedzielę w fajnej atmosferze! :) Bravo Carloz i Arek! Już niedługo (miejmy nadzieję) będzie startować na mega też Kinga, Arka dziewczyna :)

Posted: 12 May 2008 08:33
by paprak
O widać nas na tej pierwszej fotce :)
Dzięki za wspólną jazde :) Carlozowi krzyczałem żeby dawał jak mnie objerzdzał:) Arek mnie tym razem poznał jak mnie wyprzedzał :)

Zatem do jednej z kolejnych Mazovi, niestety nie wiem którą by teraz będziemy jechać :(

Posted: 12 May 2008 11:06
by Arkadyj
Paprak - milo bylo Cie spotkac na trasie. Cos tam baknalem pod nosem ale nie bardzo mialem juz sily :-)

Szybkie info o samym maratonie:

- poczatek standardowy, ostro do przodu, kilka km szerokich drog i sciezek, pozniej wjazd do lasu i dalej juz gesiego

- gdzies miedzy 10-15 km cala grupka mija zjazd w prawo, tracimy minute. Wtedy tez wyprzedza mnie Kamil (wtedy jeszcze o tym nie wiem)

- probuje gonic grupe ale idzie mi to dosyc opornie. Jednak w oddali dostrzegam Kamila.

- mija mnie Maciek Rychlicki, idzie jak burza i nie mam szans za zaciagniecie sie do pociagu. Wtedy tez mysle sobie, ze jezeli Carloz usiadzie mu na kolo to juz nie mam szans go dojsc (pozniej jak sie okazuje tak sie wlasnie dzieje)

- z grupa kilku osob w tym Pawalem Goldewiczem wjezdzamy na petle giga. Nie ma zadnej wspolpracy, nikt nie daje zmian, wychodze na czolo, 5km prowadze, na chwile zmienia mnie moj dobry kolega Piotrek Klimaszewski i znow 5 km ciagne grupe. Zaczyna mnie to wkurzac wiec zaczynam troche szarpac towarzystwo. Przez dluzszy czas nic to nie daje, ale tuz przed koncem petli giga na serii krotkich podjazdow udaje sie uciec i juz do samego konca jade sam.

- juz pod koniec jazdy w oddali miga mi koszulka Plannji, nie wiem dlaczego ubzdurałem sobie, ze to jest Maciek Rychlicki. Niestety sylwetka mi ucieka. Teraz wiem ze byl to Jurek Pleskot

- wreszcie meta, jeszcze jakis wyprzedzony przed chwila zawodnik probuje finiszowa ale nie ma szans.

- ufff ciesze sie, ze mam to za soba. Strasznie nie lubie tej trasy, w ogole mi nie podchodzi. Teraz czas na Suprasl - ponoc w porownaniu z Warszawa trasa bajka.

- swietny wynik Carloza, 560 pkt to jest cos. Jest strasznie mocny ale ja nie powiedzialem ostatniego slowa :-) Dodajac moje 539 pkt i Magdy 350 osiagamy najwyzszy wynik druzynowo - 1449ptk. Awansujemy na 8 miejsce wsrod teamow. Gratulacje rowniez dla pozostalych uczestnikow Mlody, Hak, SWAT, SATAN, Dzidek. To sama przyjemnosc jezdzic w Waszym towarzystwie. Byla tez Kinga, ktora reprezentowala nas na najkrotszym dystansie. Teraz zarzeka sie, ze nastepnym razem pojedzie juz na mega. Trzymam Cie za slowo :-)

Posted: 12 May 2008 11:54
by carloz
oooo.. to Ty byłeś Paprak :) a myslałem ze jakieś głosy słyszę :D Dzięki za doping :!:

W druzynówce idziemy jak burza, spójrzcie na Meran który chciał się z nami łaczyć.....

Jak Arek coś skrobnął, to i ja się podziele wrażeniami:

tuż za startem Arkek mnie wyprzedza, ale mam go ciągle w polu widzenia, jedzie 5,6 osób przede mną, dystans taki utrzymuje się przez kilka kilometrów, ale nie mogę go pomniejszyć, ok 12km te 6 osób + Arlady mylą trasę, ja i pozostali wołamy ich, ale wjeżdzają juz za nami, jakieś 8km dalej mija mnie ze sporą prędkością Maciek z Planji, ja i gościu z którym jade próbujemy mu usiąść na kole, ale nie dajemy rady.... wkońcu go łapiemy i już nie puszczamy, zgarniamy jeszcze 2 osoby i powstaje mały pociag, najmocniejsza lokomotywa to Maciek, ale są jeszcze dwie: ja i jakiś nieznajomy, pozostali pasożytuja na nas, w momencue kiedy ciągne grupę, przecinamy dużą łachę piachu, mi przód grzęznie - wagony wpadaja na mnie.... i odjeżdzają.... kilometr pościgu i mam ich :) Zmieniamy się we 3 (na 5 jadących) wjezdzamy na petle mega i zaczyna się szarpanie, aby kogoś wyprzedzić, ale nie pchamy się - pełna kulturką - proszę, dziękuje :) prawie caly ten odcinek prowadze, aż do tych bajorek - atakuje pierwsze srodkiem z rowerem na plecach co wzbudza WIELKI zachyt wśród megowców chcących przejść suchą nogą, następne na kołach, a trzecie kończe z ryjem w wodzie :D - myśłałem ze jest płycej, a tam odrazu woda po oś.... ale szybko z wodu i wio dalej, kolejny piach, lecimy przez niego szybko i PAn z mega jadący wężykiem zajeżdzą mi - gleba, wtedy ucieka mi Maciek i reszta pociągu, już ich nie dochodzę... finiszuje sam, wpadam na stadion i słysże "Carloz" od Ogrów i "KArwat" - chyba od Planji... krzesam ostatnie siły i po zewnętrznej biorę na stadionioe jeszcze ok 7 osób z mega.... uff.. jeszcze nigdy nie miałem tyle sił na finisz...

mój najlepszy start - widać po punktach - a czułem to juz na trasie - pałer miter czyni cuda - ale tak poważnie, odpoczynek przed maratonem mi nie słuzy, trzeba zapieprzać na okrągło :lol:

fajnie,że jest nas coraz więcej i że rozkwita życie pomaratonowe, nie że każdy dojedzie i się zawija do domu, ale razem posiedzimy, obgadamy temat - tak 3mać :!:

Posted: 12 May 2008 13:20
by Domar
szczerze - jestem pełen podziwu jak patrzę na to co wyrabiacie :) trzymajcie tak dalej, wszyscy!

Posted: 12 May 2008 17:35
by leoheart
carloz wrote: fajnie,że jest nas coraz więcej i że rozkwita życie pomaratonowe, nie że każdy dojedzie i się zawija do domu, ale razem posiedzimy, obgadamy temat - tak 3mać :!:
o to właśnie chodzi w teamie :D brawo za występ :brawo: :jupi:

Posted: 12 May 2008 18:06
by karnaś