Page 9 of 20

Posted: 22 Aug 2010 17:26
by BartekJ
Przejechałem (-:

Start: 21.08.2010 g. 7:00, przecięcie czerwonego i ul. Zorzy w Aninie
Meta: 22.08.2010 g. 6:35, tamże
Kierunek: zgodnie z ruchem wskazówek zegara.

Image

Zamiast dorabiać ideologię do godziny startu, powiem wprost. Zaspałem.
Jechało się jako tako. W dzień było za gorąco. Wieczorem się poprawiło. Fragment, którego zabrakło mi w zeszłym roku, teraz, wypoczęty, po widnemu i suchemu przejechałem w 55min.

Bunkry odkopali. Wojna idzie?
Image

Mostek
Image
Image

Pamiętałem z lektury tablicy informacyjnej w Puszczy Kampinoskiej, że tam nie wolno łazić po zmroku. Dlatego zależało mi żeby przejechać ją jeszcze za dnia. Względem zeszłorocznej wyprawy miałem 6.5h opóźnienia - 3.5h z powodu późniejszego startu i 3h z powodu innego miejsca startu. Jadąc, przeliczałęm sobie kilometry, czas, średnią i wychodziło, że się uda. Nie udało się. Wjechałem do Puszczy niebieskim szlakiem o 19 i na łąkach w środku Puszczy zastał mnie zachód słońca.

Image

I potem już było ciemno

Image

Trochę po północy, już po naszej stronie Wisły, jechałem sobie szeroką drogą przez las. W pewnym momencie, ze 200-300m przede mną, pojawił się samochód i zaczął jechać w moją stronę. Miał na dachu białe, świecące. Taksówka - pomyślałem. Tak się złożyło, że w tym samym momencie, kiedy pojawił się samochód, zorientowałęm się, że minąłem skręt czerwonego szlaku. Nie dużo. Kawałeczek. Zawróciłem, znalazłem ścieżkę w bok i w nią wjechałem. I wtedy pomyślałem. Skąd k... taksówka w nocy w środku lasu? To na pewno Policja. I po manewrze który zrobiłem, mam pościg na karku jak w banku. No ale tymczasem jadę dalej moją ścieżką. Odwróciłem się i zobaczyłem, że samochód podjął próbę wjechania za mną w ścieżkę - taa, taksówka to nie jest na pewno. Ścieżka była za wąska dla samochodu. Zastanawiałem się co będzie dalej - podejmą pościg pieszy? A może wezwą przez głośnik do zatrzymania się? Nic takiego się nie stało. Samochód wycofał się ze ścieżki i gdzieś pojechał. Pewnie objadą las dookoła i złapią mnie z drugiej strony. I tak też się stało. Ledwo wyjechałem w Chotomowie, od razu nadziałem się na radiowóz. Rozmowa wyglądała tak:
- Dobry wieczór, Policja gmina Jabłonna.
- Dobry wieczór.
I nastała krępująca cisza. Uznałem, że jak pójdę na współpracę i przyznam się do wszystkiego, to uzyskam złagodzenie kary.
- Tak myślałem, że gdzieś tu się panowie na mnie zaczają po tym jak zawróciłem w lesie.
- No właśnie, dlaczego pan zawrócił?
- Bo zauważyłem, że minąłem zjazd w czerwony szlak. Objeżdżam Warszawę dookoła szlakami turystycznymi.
- W nocy?
- To jest ponad 240km i wychodzi koło 24h, więc w nocy też.
- Dobra, jedź pan.

Najwyraźniej nikt w gminie Jabłonna nie zgłaszał kradzieży niebieskiego Wheelera. Morda pokryta kurzem zmieszanym z potem i dodatkowo oklejona pajęczynami też pewnie uwiarygodniała moją wersję i panowie Policjanci nie dopatrzyli się znamion czynu karalnego :)

A co do pajęczyn - jest teraz jakiś cholerny sezon na pajęczyny w poprzek ścieżek.
Dalej poszło już gładko. Przed Zielonką zrobiło się widno i przez to fotka z mety wygląda tak samo jak ze startu. Jakbym nigdzie nie był.

Posted: 22 Aug 2010 19:26
by pokrzewka
gratulujemy wyczynu
tez ostatnio jestem ofiarą pajęczyn i nawet po praniu sa na ubraniach :wink:

Posted: 22 Aug 2010 21:19
by vigil
hehe :brawo: :brawo: :brawo: dac mu koszulke! co nie haku? :wink: a co do akcji z Policja to pewno masz cos na sumieniu. Jak dzis slyszelismy z ust dziadka: nie ma ludzi niewinnych, moga byc tylko niewlasciwie przesluchani. To co najbardziej podziwiam to fakt ze byles w stanie po tym badziewnie oznaczonym szlaku przetrwac cala noc -brr mimo gpsow i innych. niniejszym zaprzeczyles w 100% naszym poprzednim teoriom :rotfl2:

Posted: 23 Aug 2010 08:36
by BoB
:brawo: :brawo: :brawo:
WIELKI SZACUN. Ja bym się samotnie chyba na ten szlak nie wybrał. No i jeszcze ten zapas czasu na mecie ;-)

Posted: 23 Aug 2010 09:56
by BartekJ
Dzięki!
Jednak trzeba tak planować, żeby w nocy być na znanym terenie. Przetrwałem noc tylko dlatego, że jechałem po zeszłorocznym śladzie. Jechałem tylko na GPS, bez patrzenia na znaki na drzewach. Jak bym zamaist śladu miał tylko wyrysowany orientacyjny przebieg szlaku (tak jak mieliśmy w zeszłym roku) to bym się pogubił.

Więcej nie jadę samemu. Zresztą nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze pojadę w grupie. Mam dosyć tej trasy. Ale pewnie do przyszłego sezonu mi przejdzie, Vigil rzuci hasło i znowu będę chciał jechać. Człowiek to jednak głupi jest :)

Posted: 23 Aug 2010 15:42
by carloz
Gratulacje :!: Sam bym nigdy się na to nie porwał. Kampinos w nocy.... uuuu

Wielki, ale to WIELKI szacunek za wyczyn i hart ducha!

Posted: 26 Aug 2010 04:54
by vigil
Jechałem tylko na GPS, bez patrzenia na znaki na drzewach. Jak bym zamaist śladu miał tylko wyrysowany orientacyjny przebieg szlaku (tak jak mieliśmy w zeszłym roku) to bym się pogubił
no wlasnie. zeby tego uniknac czy mozesz udopstepnic nam tracka coby go wbic do gpsa i w godzinach nocnych ulatwic sobie nawigacje?aha i czy leo (lub ktos inny) moglbys nam ew. pozyczyc cos do czego moglibysmy tego tracka wbic :wink:

Posted: 26 Aug 2010 16:38
by leoheart
vigil wrote:aha i czy leo (lub ktos inny) moglbys nam ew. pozyczyc cos do czego moglibysmy tego tracka wbic :wink:
obawiam się że będę potrzebował gps właśnie w pierwszy weekend września w innym terminie oczywiście służę

Posted: 26 Aug 2010 17:41
by vigil
naturalnie. jakbys mial ciekawsze plany (w tym wymagajace gps) to daj znac. moze warto by zmienic plany :mrgreen:

Posted: 26 Aug 2010 20:49
by BartekJ
W razie jakby Leo nie chciał zmienić planów, to ja nie będę używał mojego GPSa w tamten weekend i mogę pożyczyć.

Track z 2009 i 2010 razem

Posted: 30 Aug 2010 14:34
by BoB
Nie za dużo tej techniki jak na znaną trasę dookoła Warszawy ;-)
U mnie plany zmieniają się z dnia na dzień. Dopiero w czwartek będę wiedział czy wyjadę z Wami na trasę KP. Ostatnio jestem w domu gościem i żonka z córeczkami mają uzasadnione pretensje.

Posted: 30 Aug 2010 20:47
by vigil
Ostatnio jestem w domu gościem i żonka z córeczkami mają uzasadnione pretensje.
prawdopodobnie za duzo pracujesz a za malo odpoczywasz (czyli jezdzisz na rowerze). twoja zona ma powody, zeby sie niepokoic. wyruszajac z kolegami na rower jestes pod wieloma wzgledami fizycznymi i psychicznymi zabezpieczony. krwawa petla moze odmienic twoja wlasna petle... ale to tylko wstepna diagnoza :wink:

Posted: 31 Aug 2010 22:17
by BartekJ
BoB wrote:Ostatnio jestem w domu gościem i żonka z córeczkami mają uzasadnione pretensje.
Wytłumacz żonie, że mężczyzna musi mieć jakieś hobby. Możesz przestać jeździć z kolegami na rowerze, ale w zamian będziesz musiał znaleźć sobie inne hobby. Na przykład picie z kolegami. Albo kochankę. :)

Posted: 01 Sep 2010 07:17
by yorek
albo jedno i drugie

Posted: 01 Sep 2010 08:28
by BoB
jestem wzruszony Waszym wsparciem duchowym. nie oczekiwałbym aż takiego nawet od najbliższych ;-) świadczy to o Waszym świetnym przygotowaniu teoretycznym do życia w rodzinie :mrgreen:

Posted: 01 Sep 2010 10:20
by vigil
świadczy to o Waszym świetnym przygotowaniu teoretycznym do życia w rodzinie
nie wiem jak tam u bartka i yorka ale u mnie to i pewne przeslanki praktyczne wystepuja :wink:

Posted: 01 Sep 2010 13:16
by Guest
Albo kochankę. Swój sprzęt trzeba oszczędzać.

Posted: 01 Sep 2010 15:13
by mario1
Anonymous wrote:Albo kochankę. Swój sprzęt trzeba oszczędzać.
gorzej jak swój sprzęt już zużyty i nie za bardzo nadaje się ............... :D

Posted: 02 Sep 2010 21:36
by vigil
Sklad wciaz niepewny i lista otwarta:) Jedyna pewnosc to nieustajaca zmiana. Poki co to wydaje sie, ze najpewniejszy zawodnik to ten, ktoremu najmniej zalezy :wink: Proponuje start w sobote przed switem czyli 4.09 o 4:09 z mostu na rzece Mieni ul. Wiazowska w Jozefowie (droga 721) i stad w gore Mieni i jeszcze kawalek by okolo 21-22ej pojawic sie w tym miejscu ponownie

Posted: 02 Sep 2010 21:52
by Lucky!
Hej. :shock: Myślalem że to za miesiąc.Ale niespodziewanka :!: .Nie zmienia to faktu że kolejny raz podejmę to wyzwanie.