Leo napisał:
musiałem podać przybliżony dystans i przewidywane noclegi żeby jakoś zaplanować trasę a i tak z 320km zrobiło sie 534 więc trudno mówić o drobiazgowości
dystans przybliżony to dla mnie +/- 20km a to duży poślizg przy
zaproponowanych przez Ciebie wyliczeniach
Leo napisał:
rzeczywiście w niektórych konfliktowych momentach używałeś takiego
argumentu łącznie z tym że przyjechałeś rekreacyjnie i nie będziesz się moczył a w ogóle to to serdeczenie p..i wracasz do Otwocka Smile
tak, nie zaprzeczę ale to raz było kiedy byłem niesamowicie wq...ny bo ledwo godzine temu wyschły mi buciory
Leo napisał:
moja średnia z wyprawy łącznie z promenadą w Sopocie i Starówką w Gdańsku wyniosła 17.6km/ więc..
jeśli tak to tylko Komarr z Yaro mieli takie założenia co zreszta sam dalej przyznajesz
17,6km/h na trasie łącznej teren + asfalt. Ile by wyniosło przy terenowych założeniach?
Leo napisał:
to interesujące stwierdzenie zwłaszcza że od Niechorza w tym deszczu to ja pojechałem terenem a wy skoczyliście asfaltem do Kołobrzegu.podobnie było za Jarosławcem gdzie ze Spiderem pchaliśmy się dosłownie w przypadku Spidera bo obawiał sie o rower ,Szlakiem Nadmorskim,samym brzegiem klifu.
oczywiście , że pojechaliśmy asfaltem. Ciekawe jakbyś Ty postąpił nie mając mapy ( Ty ja miałeś) pozostał nam jeszcze helikopter ale wybraliśmy tańszą opcję
Leo napisał:
a może było odwrotnie to Wy sie od nas oddzieliliscie Smile
bez urazy ale to w pierwszy deszcz Ty odjechałeś a później jakoś tak wychodziło, widać my nie mieliśmy w planach moknąć
Leo napisał:
powoli dochodzimy do sedna sprawy,pytanie brzmi czyje to były założenia?raczej Twoje własne
gdzieś na forum jest napisane, że założenia to między innymi jak najwięcej terenu. nie zaprzeczysz , że można było jechać jeszcze bardziej terenowo
Leo napisał:
ha,wyobrażałem sobie że posiłek na trasie będzie jeden powiedzmy godzinny gdzieś w połowie trasy,nie przyszło mi do głowy że każda miejscowość będzie okazją do 40 min zakupów a już zupełnie nie wziąłem pod uwagę że zalegniecie na 3 godziny na piwo,mówiąc że to wakacje i nigdzie się Wam nie spieszy a poza tym pada deszcz.
jak wyżej: wakacje, urlop, nigdzie się nam nie spieszyło, padał deszcz i nie każdy miał ochotę moknąć, no i nie wszędzie było po 40 minut trochę przesadzasz choć nie twierdzę, że bywało, że się obijaliśmy
Leo napisał:
Nic dziwnego że po kilku takich przestojach okazywało sie że mamy do przejechania jeszcze 50km i dwie godziny czasu do zmierzchu.oto dlaczego moim zdaniem rozbijaliśmy sie nocą.Oczywiście można było rozłożyć sie tam gdzie byliśmy ale czy wówczas dotarlibyśmy do Helu?
oczywiście, na tym polega zabawa i przygoda. robi się szaro to szukamy miejscówki. czy dotarli byśmy do Helu? No cóż myślę, że Wy byś cie spokojniutko dotarli.
Leo napisał:
nic dodać nic ująć, Ty masz objechane Razz
co w tym złego? Wy mieliście czas , ja NIE
Leo napisał:
bardzo przepraszam ale podstawowy plan zakładał dotarcie do Helu w środę,ostatecznie z kilku powodów dotarliśmy tam w czwartek.....
właśnie i to było moim zdaniem niewykonalne. Zresztą wspominałem Ci o tym w trasie
Leo napisał:
brak doświadczenia Leo w czym? w kierowaniu ludźmi, którzy nie chcą być kierowani?
do kogo miałbym sie zwrócić o radę i w czym?
tak naprawdę było nas dwóch którzy pretendowali do miana lidera, Ty i ja.
Ja zostałem liderem bo tak nazwał mnie Spider a Ciebie miało nie być ale ani przez chwile na spotkaniach przed wyprawą tak sie nie czułem,nikt oprócz Spidera o tym głośno nie mówił,nie było żadnych deklaracji,mianowania ani tym podobnych dupereli po prostu ja najwiecej wiedziałem o tej wyprawie.
organizowaniu tego typu wypraw
behem, yorek ....
sory Leo ale ja byłem uczestnikiem, nikomu nic nie narzucałem
Leo napisał:
na dodatek pogrążyłeś mnie totalnie gdy mimo że umówiłeś sie ze mną w Mrzeżynie zdecydowałeś że pojedziecie asfaltem do Kołobrzegu,ja jak pajac latałem pod Kosciół zobaczyć czy już jesteście w Mrzeżynie a Wy oglądaliście sobie Katedrę w Kołobrzegu o czym dowiedziałem sie od ...Komarra bo żaden z Was mnie o tym nie zawiadomił,tym sposobem załatwiłeś mnie jako lidera i ...przejąłeś moja rolę Razz
tu sie nie zgodzę:
owszem wyraziłem swoje zdanie na temat mojej ochoty jazdy w deszczu,
o jeździe asfaltem zdecydowaliśmy wszyscy a w zasadzie spider, który pojechał pierwszy a my za nim,
miałeś wyłączony telefon, spider i ja kilka razy próbowaliśmy się z Toba skontaktować
sory ale nie czułem sie jak lider, nie lubie byc kierownikiem lubie za to robote nawet jeśli jest ona dla kogoś a jesli jest dla grupy tym bardziej to wole robić.
Leo napisał:
wyciągasz swoje śmieszne ubranko od Gucciego czyli worek foliowy od deszczu robię Ci śmieszne zdjęcia przejeżdżamy 50m zaczyna kropić w Ty mówisz p...nie jadę w deszczu Shocked i zatrzymujesz sie w jakimś sklepie
ubranko sie rozjebało na ramiączku
Leo napisał:
my jedziemy zaplanowaną trasą przez Rowy sądząc że sie spotkamy a Wy jak sądzę za Twoja radą dajecie asfaltem do Kluk!i co dalej,mówisz że zostawiłem Was bez mapy ok to prawda
po pierwsze , nie studiowałem rozpiski i nie wiedziałem że w planie są Rowy ale to niech bedzie wina wspólna
nie sądź.... ja decyzji nie podejmowałe, nie było sytuacji żebym komus cos nakazał, jeśli podjeliśmy takową to wspólnie. Klepek i Bartek to dorośli ludzie jak my wszyscy
Leo napisał:
chłopaki załatwili kwaterę
nawet słowa nie powiedziałem o kwaterze. " mamy miejsce w klukach" tak owszem powiedziałem. dałem dupy z kiełbasą, nie przeczę moja wina. sory
Leo napisał:
podkreślam to wszystko jest moja osobista próba zanalizowania tego co sie działo w warstwie emocjonalnej tej wyprawy,być może posłuży to komuś do stworzenia lepszej eskapady
ja również nie chcę być dla nikogo złośliwy czy też się na kogoś gniewać, obrażać. cenię sobie to, że podjąłeś się tego w zasadzie samodzielnie ale jak napisałem wcześniej sa wśród nas ludzie w tym doświadczeni i mogłeś ( Ty, ja, spider) ktokolwiek zasięgnąć u nich rady.
kiedy " zawsze kiedy coś poszło nie tak była moja wina" napisałem to żartobliwie, przecież nikt mi tego nigdy nie powiedział sam to mówiłem. Nie widziałeś albo nie chciałeś widzieć , że zawsze ni sie przy tym gemba śmiała.
Myślę, że wyjaśniliśmy sobie co trzeba. Następnym razem będzie lepiej.
Jeśli porównać "wybrzeże" z "liwcem" był to prawie ideał
Gdzie jedziemy następnym razem Leo?[/i]