Otwocka Koalicja Rowerowa
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
Hmm, ja osobiście mam pewną uwagę co do wypowiedzi Behema cytowanej w artkule Przemka. Otóż, nie wiem - może mnie myli pamięć, ale to ze strony Koalicji miały być wykonywane pewne kolejne, konkretne ruchy jeśli chodzi o działania zespołu zadaniowego, i to, przepraszam, w czasie kiedy właśnie co niektórzy Koalicjanici jeszcze dysponowali wolnym czasem i sami się do tego zobowiązali. Mówię tu o studium tras rowerowych i o wytycznych do realizacji dróg, które miało być podstawą do dalszych działań i późniejszych projektów. Zespół zadaniowy powstał na wniosek "Otwockich Sosen" i KRO, i tak samo na jakikolwiek sygnał może się zbierać, działać, dyskutować i pracować, bo to głównie My go tworzymy. Tylko musi mieć na czym pracować, i o czym dyskutować. Zwoływanie zebrań bez wyraźnego powodu i jałowe gadki wydają mi sie trochę bez sensu, zwłaszcza, że to ja je mam organizować, bo poza mną nikt sie tym szczególnie nie interesuje w Urzędzie. Ale przepraszam, skoro jedyna inicjatywą z zewnątrz było złożenie wniosku o powołanie zespołu, i na tym koniec, to czego sie spodziewamy? ile w to było włożone pracy, poza projektem siatki ścieżek wrzuconym do projektu studium zagospodarowania, i zorganizowaniem dnia bez samochodu? Sorry, ale wydaje mi sie, że wszędzie tam, gdzie cokolwiek sie udaje zrobić w interesujących nas sprawach, to głównie dzięki temu, ze jest parcie z zewnątrz i konkretne, twórcze działania, pomysły, projekty. Jak sobie będziemy czekać aż Urząd, Prezydent, czy Rada "coś" zrobi, to się raczej niczego sensownego nie doczekamy, bo jak słusznie zauważył Przemek, nie sa to sprawy traktowane jako priorytetowe.. A jeśli nawet teraz pojawił się jakiś konkret w postaci kasy na projekty, to tymbardziej trzeba działać, a nie czekać, aż będzie można tylko stwierdzić na koniec, że coś zostało zrobione źle, bez sensu, krzywo czy dookoła drzewa. Nie, wiem, to taka moja refleksja..
Co do ronda przy Championie - w projekcie przebudowy uwzględniono poszerzenia na przejazdy i miejsce na ścieżki.
Co do ronda przy Championie - w projekcie przebudowy uwzględniono poszerzenia na przejazdy i miejsce na ścieżki.
"Te oveczky ne bekają."
ha. moja wypowiedz wynikla z tego co zaobserwowalem, zreszta dyskutowalem o tym z tym kim moglem w danej chwili. ;)
A o ile wiem, moglem o tym podyskutowac z jedna osoba, bo reszta w oddali.
Studium owszem, stwierdzilismy ze zrobimy, mial to byc kolejny krok.
Tylko pytanie po co.
a) zeby sobie zajac czas;
b) zeby sobie gdzies polezalo;
c) zeby ktos wzial kase przepisujac pozniej to samo, a w nowym wydaniu dalej by lezalo. ;)
itp. itd.
Jezeli nie ma zadnych przepisow ktore kogokolwiek zobowiazuja do trzymania sie tego, co by bylo w STR, to taki dokument jest jedynie papierem toaletowym.
Jeden z podpunktow powolania zespolu brzmi:
inny punkt:
zlozylismy wniosek do WFOSiGW i co z tego, skoro czesc pieniedzy MUSI wylozyc miasto? to miasto musi skladac te wnioski, a nie koalicja, to miasto jest partnerem.
w ogole ktos z obecnych poza Pokrzewka zabral w tej sprawie glos?
Istnienia koalicji sa swiadome chyba jedynie osoby ktore sie kiedys do niej zglosily, cala reszta zyje w niewiedzy, czym wlasnie popisal sie Pan radny.
Zatem, wedlug Ciebie, mielismy:
-naklonic miasto do powolania zespolu;
-wyprodukowac STR, poswiecajac kilka miesiecy pracy, tak zeby sobie bylo na wszelki wypadek, bo moze sie przydac, moze ktos tam zajrzy zanim odkryje ponownie ameryke;
-znalezc pozarzadowe zrodla finansowania i prosic miasto, zeby laskawie mozeeee zgodzilo sie dokladac czesc kosztow;
-czekac na laske radnych, ktorzy byc moze w przyplywie swej dobrotliwosci rzuca ochlapa na szumnie zwana sciezke rowerowa, czyli metrowej szerokosci chodnik, koniecznie z kostki, bo tak przeciez robia w warszawie. chodnik oczywiscie wzdluz swidra, albo nad wisle, bo po co w centrum miasta.. ;)
itp.itd. moge dlugo.
ps.
A o ile wiem, moglem o tym podyskutowac z jedna osoba, bo reszta w oddali.
Studium owszem, stwierdzilismy ze zrobimy, mial to byc kolejny krok.
Tylko pytanie po co.
a) zeby sobie zajac czas;
b) zeby sobie gdzies polezalo;
c) zeby ktos wzial kase przepisujac pozniej to samo, a w nowym wydaniu dalej by lezalo. ;)
itp. itd.
Jezeli nie ma zadnych przepisow ktore kogokolwiek zobowiazuja do trzymania sie tego, co by bylo w STR, to taki dokument jest jedynie papierem toaletowym.
Jeden z podpunktow powolania zespolu brzmi:
czy ktos sie do nas zglosil w chociaz jednej sprawie? czy dostalismy jakakolwiek odpowiedz na to co od nas wyszlo? nie pamietam...2. Opiniowanie projektów i rozwiązań technicznych budowy dróg rowerowych w Otwocku.
inny punkt:
No fajnie, tylko ze jakas wydumana koalicja nie jest zadnym partnerem dla potencjalnych zrodel finansowania. jak to sobie wyobrazasz?3. Poszukiwaniem pozabudżetowych źródeł finansowania inwestycji związanych z komunikacją rowerową.
zlozylismy wniosek do WFOSiGW i co z tego, skoro czesc pieniedzy MUSI wylozyc miasto? to miasto musi skladac te wnioski, a nie koalicja, to miasto jest partnerem.
w ogole ktos z obecnych poza Pokrzewka zabral w tej sprawie glos?
Istnienia koalicji sa swiadome chyba jedynie osoby ktore sie kiedys do niej zglosily, cala reszta zyje w niewiedzy, czym wlasnie popisal sie Pan radny.
Zatem, wedlug Ciebie, mielismy:
-naklonic miasto do powolania zespolu;
-wyprodukowac STR, poswiecajac kilka miesiecy pracy, tak zeby sobie bylo na wszelki wypadek, bo moze sie przydac, moze ktos tam zajrzy zanim odkryje ponownie ameryke;
-znalezc pozarzadowe zrodla finansowania i prosic miasto, zeby laskawie mozeeee zgodzilo sie dokladac czesc kosztow;
-czekac na laske radnych, ktorzy byc moze w przyplywie swej dobrotliwosci rzuca ochlapa na szumnie zwana sciezke rowerowa, czyli metrowej szerokosci chodnik, koniecznie z kostki, bo tak przeciez robia w warszawie. chodnik oczywiscie wzdluz swidra, albo nad wisle, bo po co w centrum miasta.. ;)
itp.itd. moge dlugo.
ps.
o to dobrze, popatrz, szkoda tylko ze nikt wczesniej nic o tym nie wspomial.Co do ronda przy Championie - w projekcie przebudowy uwzględniono poszerzenia na przejazdy i miejsce na ścieżki.
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
Co do ronda - mówiłam o tym, no, może nie wyprodukowałam pisma w tej sprawie, moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina, przepraszam.
Co do całej reszty - nie chce mi się wchodzić w dyskusję, ale... Przy takim podejściu - sorry - nie wiem po co było całe zawracanie... głowy. Po co studium i wytyczne? np po to, żebyśmy mogli wymagać, by projektant choćby tych dwóch ścieżek ujętych w tegorocznym budżecie na nim właśnie się oparł.
" Jezeli nie ma zadnych przepisow ktore kogokolwiek zobowiazuja do trzymania sie tego, co by bylo w STR, to taki dokument jest jedynie papierem toaletowym. "
A co z projektem uchwały rowerowej? temat był rzucony i umarł.
"zlozylismy wniosek do WFOSiGW i co z tego, skoro czesc pieniedzy MUSI wylozyc miasto? to miasto musi skladac te wnioski, a nie koalicja, to miasto jest partnerem."
A czy "miasto" już wie o tym wniosku?
"Zatem, wedlug Ciebie, mielismy:
-naklonic miasto do powolania zespolu;
-wyprodukowac STR, poswiecajac kilka miesiecy pracy, tak zeby sobie bylo na wszelki wypadek, bo moze sie przydac, moze ktos tam zajrzy zanim odkryje ponownie ameryke;"
Jak wspomniałam wyżej - STR mogłoby sie przydać choćby teraz, kiedy pojawiła się perspektywa powstania konkretnych projektów. Ale STR nie ma.
"-znalezc pozarzadowe zrodla finansowania i prosic miasto, zeby laskawie mozeeee zgodzilo sie dokladac czesc kosztow;"
Chyba właśnie mniej więcej tak to sie odbywało w miastach, które mają pewne osiągnięcia na tym polu...
"-czekac na laske radnych, ktorzy byc moze w przyplywie swej dobrotliwosci rzuca ochlapa na szumnie zwana sciezke rowerowa, czyli metrowej szerokosci chodnik, koniecznie z kostki, bo tak przeciez robia w warszawie. chodnik oczywiscie wzdluz swidra, albo nad wisle, bo po co w centrum miasta.. "
STR i uchwała rowerowa miała być właśnie po to, żeby uniknąć takich sytuacji, z tego co pamiętam...
Ja do nikogo nie mam pretensji, a jeśli już, to w tym również do siebie, bo stoję w niejakim rozkroku, pomiedzy Koalicją a Urzędem. Twoje zarzuty, Behe, przyznaję - personalnie mnie dotknęły, bo poza mną tu w Urzędzie właściwie nikt sie w to nie próbował angażować.
Mam świadomość, że sama nie zrobiłam wiele ze swojej strony, ale nie jako Urząd, ale jako przedstawiciel Koalicji, bo miałam przeświadczenie, że to z naszej strony powinny nastąpić kolejne ruchy, m. in. następne zebranie zespołu miało się odbyć, kiedy zbierze sie materiał do omówienia w postaci zarysu (zakresu) STR. Ale się nic nie pojawiło. Jak mówię - czuję się również za to odpowiedzialna, i szczerze mówiąc - nie przyszłoby mi do głowy wypowiadanie się w gazecie w taki sposób.
Co do całej reszty - nie chce mi się wchodzić w dyskusję, ale... Przy takim podejściu - sorry - nie wiem po co było całe zawracanie... głowy. Po co studium i wytyczne? np po to, żebyśmy mogli wymagać, by projektant choćby tych dwóch ścieżek ujętych w tegorocznym budżecie na nim właśnie się oparł.
" Jezeli nie ma zadnych przepisow ktore kogokolwiek zobowiazuja do trzymania sie tego, co by bylo w STR, to taki dokument jest jedynie papierem toaletowym. "
A co z projektem uchwały rowerowej? temat był rzucony i umarł.
"zlozylismy wniosek do WFOSiGW i co z tego, skoro czesc pieniedzy MUSI wylozyc miasto? to miasto musi skladac te wnioski, a nie koalicja, to miasto jest partnerem."
A czy "miasto" już wie o tym wniosku?
"Zatem, wedlug Ciebie, mielismy:
-naklonic miasto do powolania zespolu;
-wyprodukowac STR, poswiecajac kilka miesiecy pracy, tak zeby sobie bylo na wszelki wypadek, bo moze sie przydac, moze ktos tam zajrzy zanim odkryje ponownie ameryke;"
Jak wspomniałam wyżej - STR mogłoby sie przydać choćby teraz, kiedy pojawiła się perspektywa powstania konkretnych projektów. Ale STR nie ma.
"-znalezc pozarzadowe zrodla finansowania i prosic miasto, zeby laskawie mozeeee zgodzilo sie dokladac czesc kosztow;"
Chyba właśnie mniej więcej tak to sie odbywało w miastach, które mają pewne osiągnięcia na tym polu...
"-czekac na laske radnych, ktorzy byc moze w przyplywie swej dobrotliwosci rzuca ochlapa na szumnie zwana sciezke rowerowa, czyli metrowej szerokosci chodnik, koniecznie z kostki, bo tak przeciez robia w warszawie. chodnik oczywiscie wzdluz swidra, albo nad wisle, bo po co w centrum miasta.. "
STR i uchwała rowerowa miała być właśnie po to, żeby uniknąć takich sytuacji, z tego co pamiętam...
Ja do nikogo nie mam pretensji, a jeśli już, to w tym również do siebie, bo stoję w niejakim rozkroku, pomiedzy Koalicją a Urzędem. Twoje zarzuty, Behe, przyznaję - personalnie mnie dotknęły, bo poza mną tu w Urzędzie właściwie nikt sie w to nie próbował angażować.
Mam świadomość, że sama nie zrobiłam wiele ze swojej strony, ale nie jako Urząd, ale jako przedstawiciel Koalicji, bo miałam przeświadczenie, że to z naszej strony powinny nastąpić kolejne ruchy, m. in. następne zebranie zespołu miało się odbyć, kiedy zbierze sie materiał do omówienia w postaci zarysu (zakresu) STR. Ale się nic nie pojawiło. Jak mówię - czuję się również za to odpowiedzialna, i szczerze mówiąc - nie przyszłoby mi do głowy wypowiadanie się w gazecie w taki sposób.
"Te oveczky ne bekają."
za pozno, napisalem ;)P
a czy "miasto" sprawdzilo skrzynke pocztowa jakis miesiac temu? pytanie na odpowiedz na wniosek zostala olana, nikt nie zabral czynnego glosu w tej sprawie.
mozesz zrobic str, dolaczyc wytyczne projektowania drog, a projektant i tak zrobi co zechce, bo nie ma zapisow ustawowych. walnie czerwona kostke bo znajomi krolika maja wytwornie.
gdzie jest praca urzednika w tym wszystkim.
tak, wiem, wiem, juz to poruszalismy w tym temacie, juz to tlumaczylas, a ja nadal swoje... cholera.
czy radni w ogole sledza to co sie dzieje w miescie?
ciekawe czy czytaja gazety, bo wychodzi na to ze tylko wtedy jak przyjdzie do nich dziennikarz.
komu i kiedy?Co do ronda - mówiłam o tym,
przeciez wiesz ze nie chodzi o pismo, tylko o informacje. skoro wypowiedzialem sie w ten sposob, znaczy ze informacja o rondzie do mnie nigdy nie dotarla.no, może nie wyprodukowałam pisma w tej sprawie, moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina, przepraszam.
aktualne podejscie wynika z szeregu czynnikow ktore sie na to zlozyly..Co do całej reszty - nie chce mi się wchodzić w dyskusję, ale... Przy takim podejściu - sorry - nie wiem po co było całe zawracanie... głowy.
studium nadal jest w trakcie realizacji. a jak bedzie dociagniete do konca to i tak nie jest zobowiazujace, bo w rzeczywistosci moze byc cos zupelnie innego, prawda? dopiero miejscowy plan zagospodarowania jest prawem, ale jak widac w praktyce Otwockiej tez nie do konca.Po co studium i wytyczne? np po to, żebyśmy mogli wymagać, by projektant choćby tych dwóch ścieżek ujętych w tegorocznym budżecie na nim właśnie się oparł.
no wlasnie, pewnie nic.A co z projektem uchwały rowerowej? temat był rzucony i umarł.
A czy "miasto" już wie o tym wniosku?
a czy "miasto" sprawdzilo skrzynke pocztowa jakis miesiac temu? pytanie na odpowiedz na wniosek zostala olana, nikt nie zabral czynnego glosu w tej sprawie.
mogloby, a moze nie. gdybym mial gwarancje ze bedzie uzyteczne, to bym sie za to wzial, ale nie mam zadnej gwarancji.Jak wspomniałam wyżej - STR mogłoby sie przydać choćby teraz, kiedy pojawiła się perspektywa powstania konkretnych projektów. Ale STR nie ma.
mozesz zrobic str, dolaczyc wytyczne projektowania drog, a projektant i tak zrobi co zechce, bo nie ma zapisow ustawowych. walnie czerwona kostke bo znajomi krolika maja wytwornie.
tak, chodzic i blagac na kolanach zeby wzial ktos pieniadze. brawo polska.Chyba właśnie mniej więcej tak to sie odbywało w miastach, które mają pewne osiągnięcia na tym polu...
gdzie jest praca urzednika w tym wszystkim.
tak, wiem, wiem, juz to poruszalismy w tym temacie, juz to tlumaczylas, a ja nadal swoje... cholera.
a jaka jest gwarancja ze nie byloby tak samo jak z zespolem zadaniowym? radny przeglosuje i zapomni, a po roku wpadnie na pomysl: tak, tu walniemy sciezke, bo bedzie kol, jozefow ma cos takiego, wiec moze i my zrobimy.STR i uchwała rowerowa miała być właśnie po to, żeby uniknąć takich sytuacji, z tego co pamiętam...
czy radni w ogole sledza to co sie dzieje w miescie?
ciekawe czy czytaja gazety, bo wychodzi na to ze tylko wtedy jak przyjdzie do nich dziennikarz.
a ja mam, jak zawsze, w tym i do siebie. ;P jednak uzywajac slowa "urzad" w wypowiedzi z arta nie mialem na mysli Ciebie. jezeli tak to odebralas, to bardzo przepraszam.Ja do nikogo nie mam pretensji, a jeśli już, to w tym również do siebie, bo stoję w niejakim rozkroku, pomiedzy Koalicją a Urzędem. Twoje zarzuty, Behe, przyznaję - personalnie mnie dotknęły, bo poza mną tu w Urzędzie właściwie nikt sie w to nie próbował angażować.
no wlasnie, a powinien. pozostali czlonkowie w zespole zadaniowym pelnili (pelnia) przeciez funkcje publiczne, i jako czlonkowie mogliby chociaz przejawiac minimalna aktywnosc zewnetrzna, a nie tylko czekac az 3 czy 4 osoby z KRO wyjda z inicjatywa. ja np. nie mam pojecia co w miescie bedzie remontowane, a zdaje sie jakis czlowiek mial te informacje z pierwszej reki.bo poza mną tu w Urzędzie właściwie nikt sie w to nie próbował angażować.
po prostu inny punkt widzenia. a teraz luz.Ale się nic nie pojawiło. Jak mówię - czuję się również za to odpowiedzialna, i szczerze mówiąc - nie przyszłoby mi do głowy wypowiadanie się w gazecie w taki sposób.
"a czy "miasto" sprawdzilo skrzynke pocztowa jakis miesiac temu? pytanie na odpowiedz na wniosek zostala olana, nikt nie zabral czynnego glosu w tej sprawie."
- jaką skrzynkę?
"studium nadal jest w trakcie realizacji. a jak bedzie dociagniete do konca to i tak nie jest zobowiazujace, bo w rzeczywistosci moze byc cos zupelnie innego, prawda? dopiero miejscowy plan zagospodarowania jest prawem, ale jak widac w praktyce Otwockiej tez nie do konca. "
- ja mówiłam o studium tras rowerowych.
Co do reszty - pewnie, najlepiej przyjąć, że nie ma sensu niczego robić bo i tak się nie przyda.
a poza ty - pewnie, luz, nie ma się co stresować, pozdrawiam
- jaką skrzynkę?
"studium nadal jest w trakcie realizacji. a jak bedzie dociagniete do konca to i tak nie jest zobowiazujace, bo w rzeczywistosci moze byc cos zupelnie innego, prawda? dopiero miejscowy plan zagospodarowania jest prawem, ale jak widac w praktyce Otwockiej tez nie do konca. "
- ja mówiłam o studium tras rowerowych.
Co do reszty - pewnie, najlepiej przyjąć, że nie ma sensu niczego robić bo i tak się nie przyda.
a poza ty - pewnie, luz, nie ma się co stresować, pozdrawiam
"Te oveczky ne bekają."
a teraz myslalem juz o Twojej prywatnej skrzynce pocztowej na ktora przychodza wiadomosci z KRO- jaką skrzynkę?
STR bez uchaly tym bardziej nie ma zadnej mocy prawnej.- ja mówiłam o studium tras rowerowych.
Co do reszty - pewnie, najlepiej przyjąć, że nie ma sensu niczego robić bo i tak się nie przyda.
no no, warto zrobic z jedno piwo, nerki oczyszcza.
no to piwoa poza ty - pewnie, luz, nie ma się co stresować, pozdrawiam
-
- Nowy I Zielony
- Posts: 11
- Joined: 14 Jul 2005 15:00
- Location: przede wszystkim z bagien
- Contact:
Czolem.
Na poczatek samokrytyka. Trochę zawalilem działalnia Koalicji co wynika z problemów zdrowotnych oraz innych bardziej lub mniej przewidzianych, które dotknęły mnie w ostatnich miesiącach. Zresztą nie tylko Koalicję zaniedbałem. Mam świadomość, że jak się cos zaczyna to przede wszystkim po to, by to robic dobrze. Mnie ostatnio nie wyszło, ale nie oznacza to, że się poddalem. Koniec samokrytyki.
Zwóćcie szanowni koalicjanci uwagę, że dzięki naszym działaniom (nie mam watpliwości, że własnie dzięki nim) ktoś poza nami w mieście zaczął mówić o ścieżkach. Wypada się z tego cieszyć, a nie drzeć ze sobą koty. To nic, że to co robią radni wyglada trochę to nieudolnie. Nie ma się co tym przejmować, bo w porównaniu z tym co robili ostatnimi laty to ogrooooomny postęp. Gdybyśmy przez ostatnie miesiące coś zrobili (myślę o spotkaniach z nowymi radnymi i nowymi wladzami miasta), pewnie od razu wygladałoby to lepiej. Tak czy inaczej naszym sukcesem jest nadanie rozgłosu sprawie i już. Nie mam wątpliwości, że gdyby nie my i nasze działania w ciągu ostatniego 1,5 roku, dziś nikt nie przeznaczałby w budżecie pieniędzy na sciezki czy choćby projekty oraz nie organizowałby spotkań na temat, może utopijnego, ale jednak wielkiego projektu kosmicznych szlaków rowerowych przecinających nasz powiat (MDK najbliższy poniedziałek godz. 17.00 - warto przyjść).
Co do sporu, który toczy się powyżej. Moim zdaniem Marta Ma rację i behe ma rację (każdy po trochu, ale nie do końca). Cóż z tego, gdy rzeczywistość skrzeczy. Powinnismy się do niej dopasować, a nie zaczynać spory kto czego nie zrobił lub co powiedział. Jeśli uznajemy, ze wciąż dzieje się zbyt mało, powinniśmy działać dalej. STR był w naszych planach priorytetem. I moim zdaniem powinien być nadal. Jeśłi nikt nie chce tego robić za darmochę, to trzeba szukać kasy i jak znajdziemy to STR robić nie zaleznie od tego czy ma on jakieś umocowanie czy nie. gdyby powstał STR mielibyśmy mocne podstawy do występowania ws. uchwały rowerowej, która mogłaby "umocować" nasz STR jako rzecz potrzebną i podstawową w realizacji sytemu tras w Otwocku. I już. Prawda jakie to proste.
Schodów będzie wiele i przecież wiedzieliśmy o tym od początku.
Ja na przykład bardzo się ucieszyłem, że na mapie projektowanej zmiany studium uwarunkowan i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy znalazły się ścieżki rowerowe. Do głowy mi nie przyszło, że sam będę oprotestowywał ten projekt (studium, nie zawartych nim ścieżek). Miałem nadzieję, że ktoś się przyłoży i powstanie fajny dokument dający mocne podstawy do realizacji dróg rlwerowych w mieście. Niestety powstała wielka (sorry) dupa. Studium jest kiepskie pod wieloma względami i dziś wiem, że nie odpuszczę i będę walczył o to by było lepsze i zgodne z prawem. To z pewnością odwlecze jego zatwierdzenie. Dlatego tym bardziej powinniśmy zrobić coś konstruktywnego. Może STR?
na razie tyle.
Czołem
Na poczatek samokrytyka. Trochę zawalilem działalnia Koalicji co wynika z problemów zdrowotnych oraz innych bardziej lub mniej przewidzianych, które dotknęły mnie w ostatnich miesiącach. Zresztą nie tylko Koalicję zaniedbałem. Mam świadomość, że jak się cos zaczyna to przede wszystkim po to, by to robic dobrze. Mnie ostatnio nie wyszło, ale nie oznacza to, że się poddalem. Koniec samokrytyki.
Zwóćcie szanowni koalicjanci uwagę, że dzięki naszym działaniom (nie mam watpliwości, że własnie dzięki nim) ktoś poza nami w mieście zaczął mówić o ścieżkach. Wypada się z tego cieszyć, a nie drzeć ze sobą koty. To nic, że to co robią radni wyglada trochę to nieudolnie. Nie ma się co tym przejmować, bo w porównaniu z tym co robili ostatnimi laty to ogrooooomny postęp. Gdybyśmy przez ostatnie miesiące coś zrobili (myślę o spotkaniach z nowymi radnymi i nowymi wladzami miasta), pewnie od razu wygladałoby to lepiej. Tak czy inaczej naszym sukcesem jest nadanie rozgłosu sprawie i już. Nie mam wątpliwości, że gdyby nie my i nasze działania w ciągu ostatniego 1,5 roku, dziś nikt nie przeznaczałby w budżecie pieniędzy na sciezki czy choćby projekty oraz nie organizowałby spotkań na temat, może utopijnego, ale jednak wielkiego projektu kosmicznych szlaków rowerowych przecinających nasz powiat (MDK najbliższy poniedziałek godz. 17.00 - warto przyjść).
Co do sporu, który toczy się powyżej. Moim zdaniem Marta Ma rację i behe ma rację (każdy po trochu, ale nie do końca). Cóż z tego, gdy rzeczywistość skrzeczy. Powinnismy się do niej dopasować, a nie zaczynać spory kto czego nie zrobił lub co powiedział. Jeśli uznajemy, ze wciąż dzieje się zbyt mało, powinniśmy działać dalej. STR był w naszych planach priorytetem. I moim zdaniem powinien być nadal. Jeśłi nikt nie chce tego robić za darmochę, to trzeba szukać kasy i jak znajdziemy to STR robić nie zaleznie od tego czy ma on jakieś umocowanie czy nie. gdyby powstał STR mielibyśmy mocne podstawy do występowania ws. uchwały rowerowej, która mogłaby "umocować" nasz STR jako rzecz potrzebną i podstawową w realizacji sytemu tras w Otwocku. I już. Prawda jakie to proste.
Schodów będzie wiele i przecież wiedzieliśmy o tym od początku.
Ja na przykład bardzo się ucieszyłem, że na mapie projektowanej zmiany studium uwarunkowan i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy znalazły się ścieżki rowerowe. Do głowy mi nie przyszło, że sam będę oprotestowywał ten projekt (studium, nie zawartych nim ścieżek). Miałem nadzieję, że ktoś się przyłoży i powstanie fajny dokument dający mocne podstawy do realizacji dróg rlwerowych w mieście. Niestety powstała wielka (sorry) dupa. Studium jest kiepskie pod wieloma względami i dziś wiem, że nie odpuszczę i będę walczył o to by było lepsze i zgodne z prawem. To z pewnością odwlecze jego zatwierdzenie. Dlatego tym bardziej powinniśmy zrobić coś konstruktywnego. Może STR?
na razie tyle.
Czołem