Page 8 of 13
Posted: 29 Nov 2008 08:10
by chmiel
Ten kolo z ciężkarówki miał 70 lat ! On generalnie nie rejestruje już wielu rzeczy.
Posted: 29 Nov 2008 20:15
by carloz
czy zawsze rejestrujecie wszystko co się dzieje wokół samochodu? ?
na pewno w wieku 70 lat człowiek mniej zarejestruje, dlatego stąd moje wątpliwości co do słuszności zezwolenia na prowadzenie tego typu pojazdów przez osoby w tym wieku
zawsze udaje wam się zatrzymać samochód w miejscu?
jesli się nie udaje, to jest to moja wina, coś o tym wiem....
z resztą coś musi być na rzeczy skoro kierowca go nie zauważył - może gość wjechał mu pod samo koło w miejscu, w którym kierowca nie miał szans go zobaczyć?
może wiek... a swoją drogą też mnie już kilka razy nie widziano jak jechałem przepisowo - ostatnio na zielonym przez skrzyzowanie, samochód z prawej (Warunkowy skręt), ok 30km/h prosto na mnie, ucieczka na środkowy pas (cudem nic tam nie jechało, bo był to odruch - zero myślenia), nie odbiłbym to by we mnie wjechał. też mnie nie zauważył....
Posted: 30 Nov 2008 09:24
by yorek
tyle, że nic nie wiesz o tej sprawie, tak samo jak ja i którzy nie widzieli tego na żywo. w gazecie napisali, że zginął rowerzysta a kierowca ciężarówki miał 70 lat. tyle wystarczy żeby gościa ukrzyżować? macie już gwoździe?
Posted: 30 Nov 2008 10:52
by Arkadyj
yorek wrote:tyle, że nic nie wiesz o tej sprawie, tak samo jak ja i którzy nie widzieli tego na żywo. w gazecie napisali, że zginął rowerzysta a kierowca ciężarówki miał 70 lat. tyle wystarczy żeby gościa ukrzyżować? macie już gwoździe?
Ja mam, ale nie zamierzam nimi nikogo przybijac podobnie jak zapewne nikt z piszacych wczesniej. Nie wiadomo kto zawinil, nie jestesmy od tego, zeby to osadzac. Natomiast jak dla mnie budzace pewne zaniepokojenie jest fakt, ze osoba w tym wieku prowadzi tak duzy samochod. Byc moze kierowca byl w doskonalej kondycji, jednak istnieje pewna granica, po przekroczeniu ktorej pewne zawody nie powinny byc wykonywane. I tyle, taka jest kolej rzeczy i czasu.
Posted: 30 Nov 2008 13:48
by yorek
moje zaniepokojenie budzi fakt, że wielu rowerzystów (szczególnie na wsiach) jeździ po alkoholu
Posted: 30 Nov 2008 17:03
by Domar
i zarówno Arek jak i Ty yorku macie rację. ale zostawienie jednej jak i drugiej sprawy nie jest najlepszym pomysłem, nie sądzisz?
Posted: 30 Nov 2008 17:17
by yorek
hmm, nie wiem o co Ci chodzi. czy tam miało być zestawienie?
Posted: 01 Dec 2008 12:05
by Domar
nie. chodzi mi o to, że nie można przyglądać się biernie żadnej z tych sytuacji. z tym, że jak widzisz pijanego rowerzystę to możesz coś jeszcze zrobić, natomiast jak jedzie starszy człowiek samochodem (zwłaszcza) ciężarówką i widzę wyraźnie, że sobie nie radzi to jestem podobnego zdania co Arek. nie mówię, że w tym konkretnym przypadku wiek miał jakiś wpływ na zdarzenie, ale w wielu innych ma. dlatego powyżej pewnej granicy wieku nie powinno się pozwalać jeździć ludziom zawodowo. ot, co.
Posted: 01 Dec 2008 12:50
by yorek
a może zamiast myśleć tak jak Arek złapał byś za telefon i zadzwonił na Policję? może akurat by gościa sprawdzili, może by się okazało, że przyczyną nie jest starość tylko wirus filipiński, a może faktycznie trzeba by gościa wysłać na badania. jak będziesz tylko myślał (obowiązkowo tak jak Arek) to na pewno nikt gościa nie sprawdzi.
a swoją drogą to znam kilka osób młodszych ode mnie i od Ciebie, które prawko mają a ze względu na stan zdrowia nie powinny. ciekawe co byście mówili gdyby wypadek spowodował 24 latek z dużą wadą wzroku...
Posted: 01 Dec 2008 14:38
by carloz
ta dyskusja moze nie miec konca... jedynie na jej podstawie i wypowiadanych opinni mozna wywnioskowac kto i czym sie porusza po drogach ;( tak, tak - punkt widzenia zalezy od miejsca siedzenia
Posted: 01 Dec 2008 15:28
by yorek
mhm - na przykład Ty w ogóle nie jeździsz samochodem a ja w ogóle rowerem. to nie jest kwestia kto czym jeździ tylko kwestia tego czy rozróżniasz biały i czarny czy tez odcienie szarości
Posted: 01 Dec 2008 15:30
by Domar
wiesz yorek, nie tylko myślę, czasem też coś robię
ale rzeczywiście zaczyna się tu bicie piany. skoro też uważasz, że sytuacja jest nienormalna to po co cała awantura? carloz tylko zasugerował, że wiek MÓGŁ być przyczyną.
Posted: 01 Dec 2008 16:09
by yorek
gwoździe i młotek gotowe?
o i jeszcze tu jest ciekawy fragment
carloz wrote:Czy zmieniał pas? Tego się już nie dowiemy. Ciało leży tuż przy krawęzniku...
w rzeczy samej to stwierdzenie implikuje winę kierowcy cieżarówki. wszak wszyscy wiedzą, że ludzkie ciało (ważące załóżmy 100kg) uderzone przez ciężarówkę (pustą ważącą ~10 ton lub załadowaną ważącą ~24 a może i 30 ton) rozpędzoną do prędkości 70km/h (a niech będzie, że ten szalony kierowca złamał prawo i przekroczył prędkość dozwoloną chociaż wcale nie jestem pewien że tam jest 50km/h) upada w miejscu, w którym było uderzone (a najwyżej 10cm od tego miejsca). wynika z tego, że ciężarówka jechała po krawężniku i zmiotła bogu ducha winnego rowerzystę.
poza tym zauważcie, że nawet jeśli ta ciężarówka jedzie tylko 50km/h to nie jest w stanie zatrzymać się w miejscu albo zmienić w 0,1sekundy toru jazdy tak aby ominąć rowerzystę gwałtownie zmieniającego pas.
nie wiem jak było, nie wiem czyja to była wina ale nie obwiniam żadnej ze stron, nie będę skazywał kierowcy tak jak zrobiło to tu kilka osób. wydajecie wyroki nic nie wiedząc o sprawie, w myśl zasady "do*ebac samochodziarzom" (a to mnie dziwi bo wielu z was też jeździ samochodami i wie, że wina leży jak zwykle po obu stronach)
Posted: 01 Dec 2008 18:02
by leoheart
myślę ze prapoczątkiem tej interesującej skądinąd dyskusji był fakt na który zwrócił uwagę Vigil, że manewr zmiany pasa przez rowerzystę na dwu lub trzypasmowej jezdni,nawet przy założeniu że zarówno rowerzysta jak i inni użytkownicy drogi są w pełni sił fizycznych i psychicznych jest manewrem skrajnie niebezpiecznym
pisałem kiedyś o tym że sam mam zawsze pieluchę do wymiany gdy to robię,jestem pełen podziwu dla kurierów którzy jeżdżą po mieście
w tym akurat przypadku pech chciał że rowerzysta skręcił pod ciężarówkę która znacznie trudniej zatrzymać niż samochód osobowy
nie sadzę tez aby rowerzysta naprawdę zdążył ze zmianą pasa raczej został zahaczony bokiem bo inaczej kierowca zauważyłby go przed maską
spekulacji na temat jak to sie stało może być dużo i warianty winy tez sa różne
przyznam osobiście że najpierw krew mnie zalała że znów zginął rowerzysta i generalnie "wszyscy chcą nas zabić" ale później tym bardziej po dyskusji która sie wywiązała stwierdzam ze różnie to mogło być
ps.jedno jest pewne moja córka koło 15 dzwoniła do mnie żeby sie upewnić czy nic mi sie nie stało wszak to moje rejony
ps.jeśli to był Wał pod Mostem Pon to tam jest ścieżka albo chodnik i rowerzyści nie powinni jechać jezdnią, ja osobiście nigdy tamtędy nie jeżdżę
ps.wzrósł mandat za jazdę rowerem po pasach , cos czuję że stanę sie pierwszą ofiarą nowych taryfikatorów
Posted: 01 Dec 2008 18:27
by carloz
jeszcze tylko jedno - po co ten rowerzysta miałby w tym miejscu zmieniać pas? ja nie widzę w tym żadnego sensu - jeśli dotąd jechał ulicą, to po co miałby to robić w tym miejscu? a może omijał tylko studzienkę kanalizacyjną lub dziurę, a mijająca go na centymetry ciężarówka zahaczyła go przodem lub bokiem (a czemu - ponieważ 95% kierowców nie zachowuje 1,5metra odległości podczas omijania rowerzystów). A kto w tym momencie udowodni, że rowerzysta nie zmieniał pasa?
http://www.zw.com.pl/galeria/282386,1,310366.html
ja nikogo nie obwiniam, bo nie znam wielu szczegółów, zastanawiam się tylko nad przebiegiem całego zdarzenia
carloz napisał:
Czy zmieniał pas? Tego się już nie dowiemy. Ciało leży tuż przy krawęzniku...
w rzeczy samej to stwierdzenie implikuje winę kierowcy cieżarówki. wszak wszyscy wiedzą, że ludzkie ciało (ważące załóżmy 100kg) uderzone przez ciężarówkę (pustą ważącą ~10 ton lub załadowaną ważącą ~24 a może i 30 ton) rozpędzoną do prędkości 70km/h (a niech będzie, że ten szalony kierowca złamał prawo i przekroczył prędkość dozwoloną chociaż wcale nie jestem pewien że tam jest 50km/h) upada w miejscu, w którym było uderzone (a najwyżej 10cm od tego miejsca). wynika z tego, że ciężarówka jechała po krawężniku i zmiotła bogu ducha winnego rowerzystę.
poza tym zauważcie, że nawet jeśli ta ciężarówka jedzie tylko 50km/h to nie jest w stanie zatrzymać się w miejscu albo zmienić w 0,1sekundy toru jazdy tak aby ominąć rowerzystę gwałtownie zmieniającego pas.
rower nie wygląda jakby po nim przejechał samochód ważacy kilka ton, dlatego można domniemać, że rowerzysta został tylko zawadzony i nie musiał przelecieć w powietrzu kilku metrów (jaby to miało wynikać z zasady zachowania pędu...)
Posted: 01 Dec 2008 18:48
by yorek
możemy sobie równie dobrze podomniemywać, że rowerzysta był pijany. a co, przynajmniej będzie przyczyna dla której zmieniał pas - zawiozło go i tyle. a może jechał kradzionym rowerem? możemy tak podomniemywać? własnie o to domniemywanie chodzi - ni co sprawie nie wiesz poza tym, że gość leżał na asfalcie a kierowca nie widział jak go stuknął.
a i jeszcze jedno. skoro ciężarówka go nie przejechała tylko się od niej odbił to prawdopodobnie zmarł na skutek obrażeń głowy, może w krawężnik przyłożył. może ponajeżdżajmy na niego, że pewnie jechał bez kasku
Posted: 01 Dec 2008 19:09
by leoheart
a może zjechał z Mostu estakadą i nie wyrobił sie na zakręcie albo od razu próbował sie włączyć do ruchu w stronę północną? zdjęcie przedstawia chyba ten fragment trasy
Posted: 01 Dec 2008 20:01
by behem0th
no i co i co? jakis wniosek wyciagniecie czy bedziecie tak pier jeszcze pare stron? ;>
Posted: 01 Dec 2008 20:17
by yorek
leoheart wrote:a może zjechał z Mostu estakadą i nie wyrobił sie na zakręcie albo od razu próbował sie włączyć do ruchu w stronę północną? zdjęcie przedstawia chyba ten fragment trasy
jeśli tak było to albo on albo kierowca ciężarówki nie zatrzymał się na czerwonym - i od razu mamy winnego
Posted: 02 Dec 2008 17:04
by leoheart
wniosek:wszyscy chcą nas zabić