Page 8 of 20
Posted: 18 Jul 2010 12:39
by Arkadyj
Duze brawa za podjecie wyzwania. Nie bylo latwo jezdzic na rowerze w taki upal. Jeszcze dasz rade zrobic petle, zbierze sie zmotywowana ekipa i objedziemy dziada
Posted: 18 Jul 2010 13:41
by vigil
jako postreply powiem jak wygladalo moje dzisiejsze "rozjezdzenie". niby nic mnie nie bolalo konkretnie ale jakis nie swoj bylem. Wyruszylem o 6:30 rano coby czynnik termiczny ominac
. Troche chcialem sie rozruszac na szosie w wyzszej kadencji ale nie szlo. Nie moglem przekroczyc pulsu 115 min. Dojechalem do petli w Mladzu. A ze z powrotem Majowa albo Wiazowska pod wiatr by bylo to stwierdzilem, ze terenem pojade i udalem sie singlem nad Mienia do Wiazownej, wjechalem na szcyt o nazwie 120 npm i przez las do Falenicy. O ludzie! To co wczoraj bylo banalne dzis okazalo sie niewykonalne. Brak zbornosci, koordynacji i sily w rekach - kilka razy nad mienia musialem sie wypiac z blokow i nawet spotkana bikerka z naprzeciwka o tak wczesnej porze nie dodala mi animuszu. totalne wyczerpanie a raczej wyplukanie organizmu. bede drazyl temat teoretycznie a praktycznie zajalem sie pomiarami zuzycia lancucha wg wskazowek Mr. Zinna...
Posted: 18 Jul 2010 18:03
by lec
gratki za próbę
jak na tak wysoką temperaturę i ciężki teren wynik jest bardzo dobry -szczególnie zdradliwa jest teraz Puszcza Kampinoska -tam obok upałów panuje ogromna wilgotność co dodatkowo zabiera siły a zatrzymać się i odpocząć w cieniu nie dają stada wampirów
Posted: 19 Jul 2010 08:08
by BoB
mógłbym powiedzieć: "a nie mówiłem" ale nie powiem
tydzień wcześniej przeżyłem takie wypompowanie pod wpływem temperatury na Funex Orient i powiedziałem sobie, że już nigdy więcej powyżej 35C nie wsiądę na rower. Nie zmienia to faktu, że Ci gratuluję Vigil iż pojąłeś wyzwanie.
Posted: 19 Jul 2010 08:23
by vigil
tak to juz jest, ze pewne sprawy to trzeba przejsc osobiscie. oczywiscie masz racje i jazda w taka pogode nie miala szans - co innego kilka godzin rano - ale kilka godzin ktore spedzilbym na otwartej przestrzeni miedzy Lesznem a Podkowa mogloby sie skonczyc w szpitalu w Pruszkowie (mysle o internie a nie o psychiatryku) a poki co nie tesknie za szpitalami
jak sie znajda chetni to mozemy sprobowac jeszcze w tym roku. ale sam nie jade. za malo smiesznie
Posted: 19 Jul 2010 08:28
by BoB
ja na pewno ruszam na KP jak tylko spadnie temp.
mam zamiar ruszać na ten szlak co roku (taki stały punkt programu).
Posted: 19 Jul 2010 18:35
by lec
miałem jechać tydzień temu na KP ale odpuściłem ze względu na temperaturę, pojechałem za to szlakiem wzniesień łódzkich i choć łatwiej nie było to na pewno ze stówkę krócej
być może jak będą warunki to zrobię jeszcze jedno podejście
Posted: 20 Jul 2010 09:17
by vigil
wstepnie z BoBem sie umowilismy na 1szy weekend wrzesnia. dzien niby juz wiele krotszy ale od czego wypasione oswietlenie?temperatura oraz flora i fauna powinny byc laskawsze. a propos flory fotka z naszej wycieczki z okolicy Modlina...
kolejny start
Posted: 21 Jul 2010 18:16
by Lucky!
Zaproponuję swój udział i pomysł na objechanie pętli zgodnie z zegarem.Po Kampinosie przejazd na naszą stronę może wpłynąć pozytywnie .Tereny które znamy jak własną kieszeń zostaną na deser.
Posted: 21 Jul 2010 21:54
by leoheart
z zegarem już było
Posted: 06 Aug 2010 19:13
by vigil
zgodnie z wczesniejszymi ustaleniami podaje nastepny termin - noc z piatku 3 na 4 wrzesnia (sobota) . godzine i start jeszcze musze przegadac z ewentualnymi. kierunek ten sam - the oposite - miejsce startu pewno tez, moze godzine pozniej? zapraszam
Posted: 07 Aug 2010 13:11
by Ajgialeus
Jak możecie to powiedzcie, ile dziennie km możecie zrobić ?. Ja jak mam chęć to zrobie ze 30-50 km dziennie. Ostatnio pojechałem czerwoną drogą do krajowej 50 , tym na Celestynów i do domu.
Posted: 07 Aug 2010 15:26
by Edi
Założenie jest takie, aby przejechać CAŁĄ Krwawą Pętlę w ciągu 24h. Całą to znaczy około 240km (tak jak w pierwszym poście tego tematu)...
Posted: 07 Aug 2010 15:36
by Ajgialeus
Dzięki za info. W moim przypadku ten przejazd trwał by ze tydzień :/, jak jeszcze troche pojeżdże na rowerze to będe mógł na dłuższe wyjazdy jechać. Ogólnie niedługo mam zamiar przejechać sie do Mińska albo do Kazimierza i wrucić samochodem.
Posted: 08 Aug 2010 22:53
by chiste_bez_loga
A ja jak jeszcze pojeżdżę jeszcze trochę
mojom renufkom, to zostanę
Kubicom i pojadę po
grąpri toru sepang. Potem wrócę rowerem i wypijemy sok marchewkowy. Dzięki, ale ogólnie to jestem złośliwy i zazdrosny człowiek i jak czytam o tym, jaki masz zamiar, to mam ochotę się
Posted: 09 Aug 2010 17:15
by BartekJ
Ehh, widać w tym roku Krwawa Pętla nie jest mi pisana
No chyba, że tydzień albo 2 przed wami się wybiorę w pojedynkę.
Runda warszawska.
Posted: 12 Aug 2010 07:33
by Lucky!
Hardtail też jedzie.
Posted: 19 Aug 2010 21:03
by vigil
Poczatkowo wyszedl mi symboliczny termin startu sobota 4.09 o 4:09 pomnik lesnikow. wybaczcie jednak jesli ze wzgledow logistycznych przesune na wczesniejsza godzine
wynika to z faktu ze lepiej dluzej jechac po ciemku w terenie znanym niz nie znanym. a jak bedzie lampa to zawsze sie mozna przekimac godzine po drodze. wiec nawet nie wiem czy nie wyjdzie start 0:00 zeby za jasnego skonczyc. wiec start w zakresie 0-4
Posted: 20 Aug 2010 20:10
by BartekJ
Ja tymczasem właśnie wgrałem do GPS zeszłoroczny ślad. Akumulatorki się ładują. Micha makaronu zjedzona. Zaraz przygotuję kanapki. Potem kilka godzin snu i jazda. Szkoda, że nie mogę z wami.
Nie kumam Vigilowej taktyki, że lepiej kończyć za jasnego. Zakładając, że znany teren sięga jednakowo daleko od domu w obie strony, to lepiej podzielić jazdę po ciemku po równo na początek i koniec. Poza tym 00:00 to jeszcze wieczór a 04:00 to już rano. Rano jest się wyspanym.
Posted: 20 Aug 2010 21:49
by vigil
3mamy kciuki! co do mej taktyki to ja tez czasem nie kumam. oczywiscie co do snu masz racje. trzeba by pojsc spac o 18ej zeby byc wyspanym o 0:00. i masz racje ze jazde po ciemku warto podzielic na pol. wlasnie dlatego wyszlo mi blizej 0:00 niz 4:00