Page 7 of 8

Posted: 08 Nov 2010 10:56
by BoB
Miło Cię znów widzieć. Szacun!!!

No to teraz zostało Ci już tylko wszystko ze szczegółami jak na spowiedzi opowiedzieć :-)

Posted: 09 Nov 2010 01:27
by behem0th
Dzieki. :)
chiste_bez_rowera wrote:Chciałem koledze Behemowi pogratulować wyczynu. :brawo:
Ahh, ja tez chciałem koledze Chiste pogratulować wyczynu. Uslyszalem wlasnie niusa od dobrze zorientowanych osob. Brawo! :)
No to teraz zostało Ci już tylko wszystko ze szczegółami jak na spowiedzi opowiedzieć Smile
No wlasnie, mialem tyle do powiedzenia w glowie jak wylatywalem i wszystko zniknelo jak za dotknieciem po dotarciu do Polski.
Jedno jest pewne, zrobilem dzis rundke i: TO MIASTO NA PEWNO NIE MA DOBREGO KLIMATU! co za urzekajacy smrodek sie unosi w powietrzu... sezon grzewczy i.. wybory.

Szkoda, bo przez chwile nawet cos jak tesknota sie objawila. ;)

Na pocieszenie napisze, ze czulem sie bezpieczniej niz na Kalifornijskich drogach bez poboczy, gdzie samochody w ogole olewaja rowerzystow, po prostu jada z nadzieja, ze jakos sie zmieszcza, zero uzycia hamulca, czy jakiegos sensownego odruchu. A juz wielkie obladowane drewnem ciezarowki to mistrzostwo swiata, kolesie sa tak pewni siebie ze szok.. no ale on pewnie wazy ze 100ton.
Wybralem na szybciocha jakies zdjecia, ale jest tego ponad 170szt, wiec mysle jak to sensownie zamiescic. W kazdym razie, cos mi sie wydaje, ze nie da sie zrobic pokazu za jednym zamachem.

No nic, sprobuje cos jeszcze sklecic.. ostatnie dni byly bardzo wyczerpujace. :)

Posted: 09 Nov 2010 19:09
by carloz
Dawaj człeku i nawet za kilkoma zamachami pokazuj co tam widziałeś i opowiadaj co przeżyłeś!!

Już sie nie moge doczekac....

Posted: 10 Nov 2010 06:23
by behem0th
no dobra, to zacznijmy od San Francisco.. a pozniej pojdzie cala ameryka i podsumowanie. ;)

Jak wspomnialem, ostatnie dni jechalem z Borysem I Scottym. Scotty to mechanik rowerowy z Denver a Borys to Francuz polskiego pochodzenia. Dzieki temu, ze bylo towarzystwo a i pogoda sie troche poprawila, moj dzien wyraznie sie wydluzyl. Codziennie w najrozniejszych sceneriach gotowalismy i degustowalismy kalifornijskie wina, badz lokalne browarki. No w kazdym razie sam bym nigdy nie wpadl na to, by gotowac bigos na wyprawie rowerowej. ;)
Wracajac do SF, razem doczlapalismy sie do Golden Gate i hostelu, a dalej to wiadomo... trzeba bylo opic sukces. Borys mial lot z Montrealu, wiec jakos musial tam wrocic, choc nie wiedzial jak, Scotti mial jechac dalej, ale zwiedzanie citi ;) szlo tak dobrze, ze zostal 3 dni dluzej. Ogolnie bylo dosc dziwnie, bo bylismy w amerykanskim miescie, a obracalismy sie caly czas wsrod francuzow. BTW SF zdominowane jest przez franczyzne, w Hostelu mialem wrazenie, ze to oficjalny jezyk.

Drugiego dnia zakonczyly sie mistrostwa swiata w Baseballu, a jako ze wygrali Giants z SF.. to miasto eksplodowalo, srodek tygodnia a na ulicach tysiace ludzi, wszystko stoi, parada, powszechna ekstaza, przemowienia i inne takie. Co tu gadac, widac na zdjeciach. Ni ma co, umieja ludzie wyluzowac.. ;)

Miasto pieeeeeekne, ma cos w sobie niezwyklego co ciezko okreslic, a nazywane jest potocznie klimatem. Zycie na ulicach 24/24, masa mlodych ludzi, swietne knajpy, piekne parki, genialne wybrzeze, magiczna mgla rozlewajaca sie na zatoke.. i dominacja rowerow, wszedzie rowery. Przez miasto przechodzi kilkanascie szlakow rowerowych, zazwyczaj wydzielony lub wspoldzielony pas na drodze, jako ze duzo ulic jest jednokierunkowych, jezdzi sie doskonale. Na ulicach żądzą kolarki i ostre kola, nie tam zadne holendry. Jezdza wszyscy i wszedzie. ;)

Posted: 10 Nov 2010 09:59
by chmiel
Chłopaki mają ogorzałe twarze. To pewnie od słońca ? ;)

Posted: 11 Nov 2010 00:34
by behem0th
Glodnemu chleb na mysli ;) jasne ze slonce, w koncu Kalafiornia, nie? ;)

Posted: 11 Nov 2010 18:42
by Brick
słońce, morza szum, ptaków śpiew a kiedy w to wszystko będzie pokazane na jakimś spotkaniu?

Posted: 11 Nov 2010 19:55
by chiste_bez_rowera
behem0th wrote: Ahh, ja tez chciałem koledze Chiste pogratulować wyczynu. Uslyszalem wlasnie niusa od dobrze zorientowanych osob. Brawo! :)

Ach, kto zdradził? Kto? Kto? Świtezianka pędzaca z ogarem przez łąki świderskie? ;)

Nie, uprzedzam. Jeszcze z Wisły w Otwocku żadej ryby nie wyciągnąłem.
Ale się przymierzam co niedziela o świcie.

PS.
Behem, czy ty nosisz ciagle te same zielone gacie na zdjeciach, czy masz ich po prostu kilka sztuk? Wygląda na to, że są niezniszczalne :D

Posted: 11 Nov 2010 20:27
by behem0th
Zgadza sie x2 ;)

Tak, tak, to sa pancergacie ;), przeje-chodzilem w nich cale 5 miesiecy non stop i conajmniej 22000km (bo maja juz dobre 2 lata), nadal bez dziury na zadzie! M65 rocznik 72, 50%nylon/50% cotton, polecam :lol:
Choc mam i druga pare. ;)
słońce, morza szum, ptaków śpiew a kiedy w to wszystko będzie pokazane na jakimś spotkaniu?
mysle ze wstep bedzie na zakonczeniu sezonu razem z tworczoscia Haka.

Posted: 11 Nov 2010 23:30
by dzidek
behem0th wrote:
mysle ze wstep bedzie na zakonczeniu sezonu razem z tworczoscia Haka.
jeszcze w tym stuleciu? :)

Posted: 11 Nov 2010 23:44
by pokrzewka
zajrzałam do szuflady i Haku ... bajka :wink:

Posted: 12 Nov 2010 08:26
by Brick
mysle ze wstep bedzie na zakonczeniu sezonu razem z tworczoscia Haka.
to czekam :)

Posted: 12 Nov 2010 08:30
by gość w x odsłonach
to ja też :)

Posted: 29 Nov 2010 20:55
by pokrzewka
z LO :wink:

Posted: 30 Nov 2010 17:19
by Creeping Death
Poproszę o skan w wyższej rezolucji bo nie mogę odczytać ;/

Posted: 30 Nov 2010 19:47
by behem0th
jak by to powiedziec.. chyba nic nowego tam ni ma ;)

Posted: 04 Jan 2011 22:58
by behem0th
ze szczegolnymi pozdrowieniami dla Yorka ;)

http://www.youtube.com/watch?v=Wguhc88-h4Q

Posted: 05 Jan 2011 07:37
by yorek
ciut mały ;)

Posted: 05 Jan 2011 09:31
by behem0th
to zludzenie, przez optyke szerokokatna w kamerze.. ;>

no dobra. moze i maly, ale reke upier.. jak by co ;)

Posted: 05 Jan 2011 10:47
by chmiel
Gdyby nie twój pies obrońca wrócił byś z jedną nogą...
Na szczęście w SPDach to nie tragedia ;)