Mazovia 2008
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel, BartekJ
Powiem, krótko: z mojej strony jeśli chodzi o wynik, to rewelacji nie było (mogłem się tego spodziewać), ale ogólnie dzień na plus. Dzięki grupie wsparcia. cU.
Identyczn sytuacja z fotkami, które robiła Mat. Pewnie jeszcze chwilę potrwa zanim wszystkie wylądują na ftp'ie.karnaś wrote:wrzucam fotki na ftpa jakby ktoś chciał jakieś w oryginalnym rozmiarze to niech da znać.
cookie monster
- Arkadyj
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1279
- Joined: 21 Feb 2004 14:11
- Location: cloud number nine
Pierwszy maraton juz za nami, kilka slow o przebiegu rywalizacji.
Poczatek maratonu i jak zawsze kazdy daje tyle ile moze. A tak sie zlozylo ze akurat dzis duzo niestety duzo nie moglem. Do czerwonej drogi jakos szlo, pozniej od bunkrow zdecydowanie wiecej osob mnie wyprzedzalo niz ja ich. Przed wiaduktem na drodze nr 50 na okolo 14 km doszedl mnie Carloz. Widac, ze mial ogien w nogach. Probowalem wsiasc mu na kolo i jako tako udawalo sie to przez kolejnych 10 km. Wtedy to ostatecznie stracilem go z oczu. Zrobilo sie coraz bardziej pusto wokol mnie - wszyscy pojechali gdzies do przodu i zostalem sam. Pomyslalem sobie, co ma byc to bedzie, jade wlasnym tempem, najwyzej zawody beda takim troche ciezszym treningiem. Ale jakos tak fajnie mi sie jechalo, z tylu nikt sie nie pojawial a z przodu zaczalem widziec znajome jeszcze niedawno twarze. Tak sie zlozylo, ze po koniec rundu jechalem juz calkiem sporej grupce. Poczatek drugiej petli i znow poczatek dobrze znanej historii - na czolo wysunelo sie dwoch zawodniokow z koszulkami Trek i nadali tempo ktorego nie wytrzymalem. Nie moglo byc inaczej - znow zostalem sam - ale tak nie do konca bo zaczeli pojawiac sie dublowani ludzie z mega. Dublowanie szlo mi chyba nad wyraz dobrze bo znow zaczalem doganiac znajome twarze, najpierw dwoch, pozniej Jurek Pleskot z Plannji, pozniej jeszcze kilka osob. Wszystkich udalo sie gdzies zgubic. Za wiaduktem spotkalem swoich pogromcow w koszulkach Treka, a jeszcze troche pozniej Carloza. Dziwne bo myslalem ze chlopak juz dawno jest na mecie. Niestety lapaly go skurcze i chyba juz bardzo cierpial. Od tego czasu troche sie tasowalismy ale suma sumarum nikt nie osiagnal przewagi. Wypalilem wiec z inicjatywa zebysmy razem wjechali na stadion. Od tego momentu jeden o drugiego juz dbal, dawalismy sobie zmiany i dojechalismy do mety.
Wyniki:
Mega:
116 Mlody
319 Magda siostra Carloza
350 Marcin Nowak ?
396 Dzidek
397 MR
470 Adam
720 Michał Misztal
Giga:
27 Carloz
28 ja
Poczatek maratonu i jak zawsze kazdy daje tyle ile moze. A tak sie zlozylo ze akurat dzis duzo niestety duzo nie moglem. Do czerwonej drogi jakos szlo, pozniej od bunkrow zdecydowanie wiecej osob mnie wyprzedzalo niz ja ich. Przed wiaduktem na drodze nr 50 na okolo 14 km doszedl mnie Carloz. Widac, ze mial ogien w nogach. Probowalem wsiasc mu na kolo i jako tako udawalo sie to przez kolejnych 10 km. Wtedy to ostatecznie stracilem go z oczu. Zrobilo sie coraz bardziej pusto wokol mnie - wszyscy pojechali gdzies do przodu i zostalem sam. Pomyslalem sobie, co ma byc to bedzie, jade wlasnym tempem, najwyzej zawody beda takim troche ciezszym treningiem. Ale jakos tak fajnie mi sie jechalo, z tylu nikt sie nie pojawial a z przodu zaczalem widziec znajome jeszcze niedawno twarze. Tak sie zlozylo, ze po koniec rundu jechalem juz calkiem sporej grupce. Poczatek drugiej petli i znow poczatek dobrze znanej historii - na czolo wysunelo sie dwoch zawodniokow z koszulkami Trek i nadali tempo ktorego nie wytrzymalem. Nie moglo byc inaczej - znow zostalem sam - ale tak nie do konca bo zaczeli pojawiac sie dublowani ludzie z mega. Dublowanie szlo mi chyba nad wyraz dobrze bo znow zaczalem doganiac znajome twarze, najpierw dwoch, pozniej Jurek Pleskot z Plannji, pozniej jeszcze kilka osob. Wszystkich udalo sie gdzies zgubic. Za wiaduktem spotkalem swoich pogromcow w koszulkach Treka, a jeszcze troche pozniej Carloza. Dziwne bo myslalem ze chlopak juz dawno jest na mecie. Niestety lapaly go skurcze i chyba juz bardzo cierpial. Od tego czasu troche sie tasowalismy ale suma sumarum nikt nie osiagnal przewagi. Wypalilem wiec z inicjatywa zebysmy razem wjechali na stadion. Od tego momentu jeden o drugiego juz dbal, dawalismy sobie zmiany i dojechalismy do mety.
Wyniki:
Mega:
116 Mlody
319 Magda siostra Carloza
350 Marcin Nowak ?
396 Dzidek
397 MR
470 Adam
720 Michał Misztal
Giga:
27 Carloz
28 ja
- dzidek
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1469
- Joined: 11 Feb 2006 20:19
- Location: Otwock- Świder
policzyłem sobie pkt sektorowe i mi wyszło że jak jakiś zawodowy biegacz by to przebiegł to miałby szanse być w 4 sektorze nie wiem po co oni tak pkt sektorowe dają...ale w sumie to i dobrze... kilkudziesięciu ludzi już na starcie wyprzedziłem
podsumowując
młody ma w łodzi 3 sektor
ja czwarty
Kamil i Arek 2
reszty nie liczyłem bo chyba nie startujecie w łodzi??
podsumowując
młody ma w łodzi 3 sektor
ja czwarty
Kamil i Arek 2
reszty nie liczyłem bo chyba nie startujecie w łodzi??
gg: 6607845
Ja też pozdrawiam OGR`ów których spotkałem i tych którzy mnie wyprzedzili - Arka i Carloz`a
Edi`emu mówiłem cześć na mecie, ale chyba mnie nie poznał
U nas jedna z dziewczyn przyjechała na 2gim w K3 , ale standardowo sie zwineliśmy do domu przed "koronacją" ... to już drugi raz hehe, w zeszłym roku w jabłonnie było to samo
Beh, dzięki za zrobienie kilku zdjęć...Zorką 5.
Potem zerkne na ftp`a. Jak z zeszłym roku występuje w barwach "Dojcze"
Edi`emu mówiłem cześć na mecie, ale chyba mnie nie poznał
U nas jedna z dziewczyn przyjechała na 2gim w K3 , ale standardowo sie zwineliśmy do domu przed "koronacją" ... to już drugi raz hehe, w zeszłym roku w jabłonnie było to samo
Beh, dzięki za zrobienie kilku zdjęć...Zorką 5.
Potem zerkne na ftp`a. Jak z zeszłym roku występuje w barwach "Dojcze"
Uja tam DOBRY !!
Behe mówił że będziesz ale z trudem rozpoznawaliśmy naszych więc musiałeś nam przemknąć niezauważony szkoda byłaby okazja trochę pogadać (nie tracę nadziei na Modlin
z ogniska nic nie wyszło bo zawodnicy byli padnięci a kibice zmarznięci i tez zawinęliśmy sie do domu
w ogóle kibicowanie nam sie dłużyło bo według naszych obliczeń wszyscy powinni być znacznie wcześniej,podejrzewaliśmy defekty tymczasem to trasa dała wszystkim solidnie w kość dlatego duże brawa dla uczestników
z moich obserwacji na 2km przed metą (długo nie mogliśmy ustalić ile zostało i stąd podawaliśmy sprzeczne informacje przejeżdżającym, mam nadzieje że nas za to nie klną
1.Młody przemknął z jak zwykle tajemniczym uśmiechem
2.S.W.A.T robił wrażenie jakby wreszcie zdał sobie sprawę w co sie wpakował
3.Dzidek na luziku jak zwykle
4.MR przegapiłem zagapiony na Dzidka
5.Magda skupiona
6.Edi ze zrozumiałych względów bez formy i zwykłej u niego zawziętości,oklaski za to że choć bez przekonania to jednak wystartował
7.Carloz i Arek jak przecinaki, w życiu bym nie powiedział że łapią Was skurcze
8.Giant Mike'a rozpoznawaliśmy w każdym zawodniku Planji i w końcu gdyby sam sie nie przyznał to byśmy go nie poznali,tak jak przed metą
ps.jak tak dalej pójdzie to będzie Carloz brat Magdy
brawo S.W.A.T za dzielna postawę w pierwszym starcie
sorry Satan że zwątpiłem w Ciebie i dałem hasło do odwrotu że stanowiska,myślałem że sie wycofałeś tym większe oklaski za dotarcie do mety
ps2. moje zdjęcia jakie są każdy widzi pstrykam bo pstrykam może cos sie przyda
z ogniska nic nie wyszło bo zawodnicy byli padnięci a kibice zmarznięci i tez zawinęliśmy sie do domu
w ogóle kibicowanie nam sie dłużyło bo według naszych obliczeń wszyscy powinni być znacznie wcześniej,podejrzewaliśmy defekty tymczasem to trasa dała wszystkim solidnie w kość dlatego duże brawa dla uczestników
z moich obserwacji na 2km przed metą (długo nie mogliśmy ustalić ile zostało i stąd podawaliśmy sprzeczne informacje przejeżdżającym, mam nadzieje że nas za to nie klną
1.Młody przemknął z jak zwykle tajemniczym uśmiechem
2.S.W.A.T robił wrażenie jakby wreszcie zdał sobie sprawę w co sie wpakował
3.Dzidek na luziku jak zwykle
4.MR przegapiłem zagapiony na Dzidka
5.Magda skupiona
6.Edi ze zrozumiałych względów bez formy i zwykłej u niego zawziętości,oklaski za to że choć bez przekonania to jednak wystartował
7.Carloz i Arek jak przecinaki, w życiu bym nie powiedział że łapią Was skurcze
8.Giant Mike'a rozpoznawaliśmy w każdym zawodniku Planji i w końcu gdyby sam sie nie przyznał to byśmy go nie poznali,tak jak przed metą
ps.jak tak dalej pójdzie to będzie Carloz brat Magdy
brawo S.W.A.T za dzielna postawę w pierwszym starcie
sorry Satan że zwątpiłem w Ciebie i dałem hasło do odwrotu że stanowiska,myślałem że sie wycofałeś tym większe oklaski za dotarcie do mety
ps2. moje zdjęcia jakie są każdy widzi pstrykam bo pstrykam może cos sie przyda