Page 6 of 8

Posted: 20 Apr 2006 12:07
by behem0th
:killer:

o 19.

Posted: 20 Apr 2006 17:53
by behem0th
9.30 na pkp zapraszam.

Posted: 20 Apr 2006 20:42
by leoheart
jest propozycja o 9.15
Edi ma mało zaufania do panienek z okienka :D

Posted: 20 Apr 2006 20:59
by Edi
Pociąg jest o 10:06. W sumie w te pół godziny się wyrobimy, także może być 9:30. See Ya :D.

Posted: 22 Apr 2006 20:45
by spider
Leo napisał
wszyscy ok w dobrych nastrojach, teraz siedzimy przy winku

Posted: 22 Apr 2006 21:11
by Arek
Więc jednym słowem narazie jest ok, Leo przerzutki jeszcze nie urwał :D
I oby tak do końca wytrzymał...

Posted: 22 Apr 2006 23:15
by Domar
czyż to nie Młody konsultujący z kimś traskę? http://www.harpagan.gda.pl/rajd/galeria/na_zywo/10.jpg :) a poza tym przeczytajcie to: "Nadjechał uczestnik o diabelskim numerku 666 :) Mówi, że jedzie mu się z nim całkiem dobrze, na brak sił także nie narzeka. Oby tak dalej" chyba też o nim :)

Posted: 23 Apr 2006 12:55
by rycho
toz to nasi najszybsi reprezentanci. team mlody, edi i czarek.
trzymalem za was wszystkich kciuki, mam nadzieje ze zabawa byla przednia.

Posted: 23 Apr 2006 18:23
by hak
Ludziska!
Są wstępne wyniki z harpa. Bracia i Młody 37-38. Niestety nie ma na liście nick'ów tylko jakieś imiona i nazwiska. Ogry są jeszcze na 71, 155, i 164 ( wygląda mi że to Leo - jedyny Tomek jakiego kojarzę :wink:)
Jeżeli to się potwierdzi to wyniki eleganckie. Gratulacje :lol:

Posted: 24 Apr 2006 05:20
by leoheart
tak to My!Brothers+Młody zawodowo :D, Behe chybił jeden punkt i trochę niżej,Popeye,Marta+syn marnotrawny Leo,nienajlepsza nawigacja i obsuw w stosunku do jesieni zreszta sami opowiedza jak sie wyśpią
Zabawa przednia,żadnych defektów i groźnych sytuacji spore zmęczenie ale nie na tyle duże żebysmy w niedzielę nie zdołali śmignąć do Karwi przywitać sie z morzem :)
zdjęcia wrzucam,reszta refleksji później

Posted: 24 Apr 2006 06:41
by popeye
witam po powrocie.

narazie kilka słów. Zadowolenie z weekendu 8. zadowolenie z imprezy 3. Zawiodłem całkowicie w kwestii nawigacyjnej. Siły były,gorzej z kondycją, w zasadzie całkiem kaplica.

Nie wiem czy ktos mówił cos na temat kierunku wiatru, ale napewno tego nie usłyszałem ze bedzie wiał ze wschodu. dlaczego?

Fotki ida na ftpa, poza dwoma :D , bedą w wątku "fotka miesiąca"

Posted: 24 Apr 2006 07:10
by BartekJ
Wrażenia z TM: Po doświadczeniach z jesieni, przygotowałem się do przejścia 50km. I na sucho bym spoko przeszedł. Ale nie było sucho, całą noc padało. Kijowo się chodzi jak woda chlupie w butach. Wymiękłem po 5PK i wróciłem do bazy. Wg GPS przeszedłem 55km. Rower tylko się przejechał samochodem w tę i wewtę. Tym razem trasa piesza to był niezły hardcore w porównaniu z H30. Jesienią kolejna próba. Wg wstępnych wyników miejsce 20 na 28 startujących.
Gratulacje dla ekipy rowerowej.

PS Deszczowa piosenka w dziale bluzgi :)

Posted: 24 Apr 2006 09:21
by Creeping Death
No i jestem przy kompie :)
15 minut snu w domu i jestem na uczelni :) (zaliczenie nie było proste :) )
Co do Harpa.
Straszne góry i wiatr :) Na kondycję nie narzekam. Jechało się dobrze. Zdecydowanie zabrakło czasu :/ dużo straciliśmy na początku i samej jazdy było za mało.. Szkoda trochę PK20 ale było nieźle :) Fajnie że zachaczyliśmy jeszcze PK7 :) Jazda z samym SZATANEM była fajnym przezyciem gdyż robił furorę na każdym PK ;)
Ogólnie do mety dojechałem na "flaku" (gumę złapałem ok 60km przed metą ).
Dzieki za wspólną wyprawę. Było wyśmienicie :) musze teraz tylko trochę kolano wykurować bo było naprawdę ciężko...
P.S: Współczuję Behemowi że wraca rowerem - WARIAT !

"Badylem w kijek" i "Weź mnie ze mną" - texty wyprawy

Posted: 24 Apr 2006 09:32
by leoheart
popeye wrote: Nie wiem czy ktos mówił cos na temat kierunku wiatru, ale napewno tego nie usłyszałem ze bedzie wiał ze wschodu. dlaczego?
Fotki ida na ftpa, poza dwoma :D , bedą w wątku "fotka miesiąca"
cały czas o tym trąbiłem,nie pamiętasz po co wziąłem wydruk z ICM,żeby o tym pamietać :)
co do fotek to uważaj bo szerzenie ....itd jest karalne :D

Posted: 24 Apr 2006 10:23
by Edi
Superrr łikendzik :D. Podróż w pierszą stronę, kwatera i nastroje w piętkowy wieczór jak najbardziej pozytywne :). Sam Harpagan całkiem OK, choć w sobotę rano nie wszystko wskazywało, że tak będzie (delikatnie mówiąc: lało ;) ). Na szczęście na trasie było sporo miejsc, które rekompensowały zmagania się z przeciwnościami natury. Około 13:30 fajnie się rozpogodziło, pozostał tylko niezły "wmordewind" ;). Na początku był ambitny plan dotarcia na PK20, ale to mogłoby być morderstwo :twisted:. Z bratem jak zwykle dobrze się jechało, z Szatanem również :twisted: - dzięki za wspólną trasę. Na mecie wszyscy byli zmęczeni, ale najważniejsze, że w dobrych nastrojach. Wieczorkiem jeszcze małe "afterparty", fajnie było, nooo :D.
W niedzielę zmagań z wiatrem dzień kolejny, ale opłacało się. Kilka godzinek na plaży w Karwii to było coś na co wszyscy szczerze zasłużyliśmy :).
Dzięki OGR'y (wszyscy z osoba, a Matildae w szczególności ;) ) za współną wyprawę - oby więcej takich :D.

Posted: 24 Apr 2006 10:41
by strz.
Creeping Death wrote:P.S: Współczuję Behemowi że wraca rowerem - WARIAT !
ło jeeeezu ;]

a ogolnie, to kurna gratulacje Bando! ;]

Posted: 24 Apr 2006 10:57
by leoheart
Creeping Death wrote:
"Badylem w kijek" i "Weź mnie ze mną" - texty wyprawy
dokładnie to brzmiało:kijek wszedł mi w badylek :D

Posted: 24 Apr 2006 11:54
by leoheart
popeye wrote: Fotki ida na ftpa, poza dwoma :D , bedą w wątku "fotka miesiąca"
Popeye jestes najwiekszym skandalistą,przebiłeś nawet Spidera :)

Posted: 24 Apr 2006 19:15
by matildae
No, żeby nie było, że nie przeżyłam.. Żyję, żyję, tylko jakieś zatrucie mnie dopadło, prawdopodobnie ta kurczakoryba z Gdyni, tak podejrzewam, ale już mi lepiej ;)
Było super, oprócz tego, że w sobotę rano pogoda sprawiła, że właściwie to już się z wszystkimi pożegnałam na starcie, życząc powodzenia, i chciałam wracać na kwaterę... na szczęście przestało lać i zdecydowałam, że jednak spróbuję - szybko wyschłam na tym nielichym wiaterku, i jakoś dałam radę. Trasa dla mnie o wiele trudniejsza niż poprzednio, teren mocno pofałdowany, więc pod górę i jeszcze pod wiatr - było trudno.. Punktów zdobytych niewiele, ale ja niezbyt ambicjonalnie do tego podchodzę, mnie interesuje jazda po nieznanej okolicy i dobra zabawa :) , dzięki Popeye i Leo za towarzystwo na trasie i wspólne błądzenie ;) Sama bym tam pewnie zginęła na amen :D
No i wszystkim pozostałym dziękuję za ten weekend, wycieczka nad morze była jego świetnym uwieńczeniem. I wcale nie byłam zgorszona żadnymi rozbieranymi scenami! :D
Chłopaki - gratuluję wyników, Edi - my Hero! :)

Posted: 24 Apr 2006 19:18
by popeye
mnie cos siedzi na zołądku do teraz, ledwo żyję