Dzwonka nie dzwona, ale w efekcie ma zalamana kosc srodrecza i gipsik na 4-5 tyg. Tyle z krotkiej relacji z Lindleya. Jest jednak zadowolony bo...bedzie mogl jezdzic na trenazerze:) mam nadzieje, ze druga reka pozwoli mu na opisanie zdarzenia. Niech ci sie zrasta migiem i nie boli - zdrowka!
ps. byl na rowerze, mial kask
Arkadyj zaliczył dzwonka:)
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
fatum cy co? może nie wsiadać lepiej na razie na rower?
Dbajmy by drzewa rosły jak najdłużej, bo kiedyś zrobią z nich dla Nas trumny
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/
przez najblizsze 30 lat ;)popeye wrote:fatum cy co? może nie wsiadać lepiej na razie na rower?
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
- Arkadyj
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1279
- Joined: 21 Feb 2004 14:11
- Location: cloud number nine
Dzieki ludziska. Patrzac na doswiadczenia moje i Vigila najlatwiej zalatwic sie na prostej drodze. Teraz 4-5 tygodni gipsu i pewnie jeszcze troche na wzmocnienie reki. To wszystko oczywiscie nie oznacza rozbratu z rowerem. Musze teraz przyzwyczaic sie do nowej rzeczywistosci i od poczatku przyszlego tyg. wsiadam na trenazer i krece dalej