Mazovia 2008
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel, BartekJ
Dobra! To kto się wybiera na maraton do Wa-wy?
Na razie jest tak: Arkadyj+1, Carloz+1, Magda, Dzidek, Hak, Satan66 (oj! ta ksywa!), SWAT. M(L)ody co z tobą? Jedziesz?
Kto bierze samochód? - Arek, Carloz, Satan66 (oj!...), Hak.
Jeżeli nikt nie przybędzie to ładujemy się bez problemu.
M(L)ody trzymam dla Ciebie miejscówkę.
Proponuję wystartować ze stacji przy rondzie w Józefowie o 8000.
Na razie jest tak: Arkadyj+1, Carloz+1, Magda, Dzidek, Hak, Satan66 (oj! ta ksywa!), SWAT. M(L)ody co z tobą? Jedziesz?
Kto bierze samochód? - Arek, Carloz, Satan66 (oj!...), Hak.
Jeżeli nikt nie przybędzie to ładujemy się bez problemu.
M(L)ody trzymam dla Ciebie miejscówkę.
Proponuję wystartować ze stacji przy rondzie w Józefowie o 8000.
Po pierwsze to ja zgłaszam zażalenie co do ucinania mojego nicku
Co do transportu, to ja biorę samochód i to nawet z kierowcą (dobrze pójdzie to za miesiąc sam się będę woził) i bez problemu wezmę S.W.A.T'a
Tylko tak jak mówię trzeba będzie pozdejmować koła bo niestety nie dysponuję bagażnikiem
Co do transportu, to ja biorę samochód i to nawet z kierowcą (dobrze pójdzie to za miesiąc sam się będę woził) i bez problemu wezmę S.W.A.T'a
Tylko tak jak mówię trzeba będzie pozdejmować koła bo niestety nie dysponuję bagażnikiem
Mazovia-121
Na wstępie chciałbym OGROMNIE! podziękować Hakowi,Dzikowi,Carlozowi i Arkadyjowi a pomoc w doprowadzeniu roweru do stanu używalności.
DZIĘKI!
A tu parę zdjęć tych co się nawinęli pod obiektyw
DZIĘKI!
A tu parę zdjęć tych co się nawinęli pod obiektyw
- Attachments
-
- 20080511162 [800x600].jpg (117.46 KiB) Viewed 2593 times
-
- 20080511163 [800x600].jpg (86.66 KiB) Viewed 2592 times
-
- 20080511164 [800x600].jpg (94.38 KiB) Viewed 2592 times
-
- 20080511166 [800x600].jpg (184.83 KiB) Viewed 2592 times
Mazovia-121
- dzidek
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1469
- Joined: 11 Feb 2006 20:19
- Location: Otwock- Świder
odezwał się czyścioch
Satan jaki ty masz aparat bo coś nieźle ten telefon te foty robi
Ogólnie to Carloz, Arek i Magda to inna liga:D reszta ogrów to może za nimi rower po maratonie nosić
Trasa łatwa, szybka czyli ogólnie suuper
p.s. to teraz za 2 tygodnie do supraśla
p.s.2 Michał napisz jak w Bardzie było
Satan jaki ty masz aparat bo coś nieźle ten telefon te foty robi
Ogólnie to Carloz, Arek i Magda to inna liga:D reszta ogrów to może za nimi rower po maratonie nosić
Trasa łatwa, szybka czyli ogólnie suuper
p.s. to teraz za 2 tygodnie do supraśla
p.s.2 Michał napisz jak w Bardzie było
gg: 6607845
- Giant Mike
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 898
- Joined: 20 Apr 2005 19:41
- Location: Warszał
- Contact:
w skrócie - dawno nie podjeżdzałem po idealnie równej drodze z małej tarczydzidek wrote: p.s.2 Michał napisz jak w Bardzie było
Michał
Plannja Racing Team || GG#: 130876
Dzidek, za mistrza się nie uważam:) ale okej, przypomnę Ci następnym razem żebyś targał za mną rower jak odejdą mi siły na podjazdach nie-do-podjechania:).Ogólnie to Carloz, Arek i Magda to inna liga:D reszta ogrów to może za nimi rower po maratonie nosić
Dzięki wszystkim za niedzielę w fajnej atmosferze! Bravo Carloz i Arek! Już niedługo (miejmy nadzieję) będzie startować na mega też Kinga, Arka dziewczyna
life is like a box of chocolates; you never know what you gonna get.
- Arkadyj
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1279
- Joined: 21 Feb 2004 14:11
- Location: cloud number nine
Paprak - milo bylo Cie spotkac na trasie. Cos tam baknalem pod nosem ale nie bardzo mialem juz sily
Szybkie info o samym maratonie:
- poczatek standardowy, ostro do przodu, kilka km szerokich drog i sciezek, pozniej wjazd do lasu i dalej juz gesiego
- gdzies miedzy 10-15 km cala grupka mija zjazd w prawo, tracimy minute. Wtedy tez wyprzedza mnie Kamil (wtedy jeszcze o tym nie wiem)
- probuje gonic grupe ale idzie mi to dosyc opornie. Jednak w oddali dostrzegam Kamila.
- mija mnie Maciek Rychlicki, idzie jak burza i nie mam szans za zaciagniecie sie do pociagu. Wtedy tez mysle sobie, ze jezeli Carloz usiadzie mu na kolo to juz nie mam szans go dojsc (pozniej jak sie okazuje tak sie wlasnie dzieje)
- z grupa kilku osob w tym Pawalem Goldewiczem wjezdzamy na petle giga. Nie ma zadnej wspolpracy, nikt nie daje zmian, wychodze na czolo, 5km prowadze, na chwile zmienia mnie moj dobry kolega Piotrek Klimaszewski i znow 5 km ciagne grupe. Zaczyna mnie to wkurzac wiec zaczynam troche szarpac towarzystwo. Przez dluzszy czas nic to nie daje, ale tuz przed koncem petli giga na serii krotkich podjazdow udaje sie uciec i juz do samego konca jade sam.
- juz pod koniec jazdy w oddali miga mi koszulka Plannji, nie wiem dlaczego ubzdurałem sobie, ze to jest Maciek Rychlicki. Niestety sylwetka mi ucieka. Teraz wiem ze byl to Jurek Pleskot
- wreszcie meta, jeszcze jakis wyprzedzony przed chwila zawodnik probuje finiszowa ale nie ma szans.
- ufff ciesze sie, ze mam to za soba. Strasznie nie lubie tej trasy, w ogole mi nie podchodzi. Teraz czas na Suprasl - ponoc w porownaniu z Warszawa trasa bajka.
- swietny wynik Carloza, 560 pkt to jest cos. Jest strasznie mocny ale ja nie powiedzialem ostatniego slowa Dodajac moje 539 pkt i Magdy 350 osiagamy najwyzszy wynik druzynowo - 1449ptk. Awansujemy na 8 miejsce wsrod teamow. Gratulacje rowniez dla pozostalych uczestnikow Mlody, Hak, SWAT, SATAN, Dzidek. To sama przyjemnosc jezdzic w Waszym towarzystwie. Byla tez Kinga, ktora reprezentowala nas na najkrotszym dystansie. Teraz zarzeka sie, ze nastepnym razem pojedzie juz na mega. Trzymam Cie za slowo
Szybkie info o samym maratonie:
- poczatek standardowy, ostro do przodu, kilka km szerokich drog i sciezek, pozniej wjazd do lasu i dalej juz gesiego
- gdzies miedzy 10-15 km cala grupka mija zjazd w prawo, tracimy minute. Wtedy tez wyprzedza mnie Kamil (wtedy jeszcze o tym nie wiem)
- probuje gonic grupe ale idzie mi to dosyc opornie. Jednak w oddali dostrzegam Kamila.
- mija mnie Maciek Rychlicki, idzie jak burza i nie mam szans za zaciagniecie sie do pociagu. Wtedy tez mysle sobie, ze jezeli Carloz usiadzie mu na kolo to juz nie mam szans go dojsc (pozniej jak sie okazuje tak sie wlasnie dzieje)
- z grupa kilku osob w tym Pawalem Goldewiczem wjezdzamy na petle giga. Nie ma zadnej wspolpracy, nikt nie daje zmian, wychodze na czolo, 5km prowadze, na chwile zmienia mnie moj dobry kolega Piotrek Klimaszewski i znow 5 km ciagne grupe. Zaczyna mnie to wkurzac wiec zaczynam troche szarpac towarzystwo. Przez dluzszy czas nic to nie daje, ale tuz przed koncem petli giga na serii krotkich podjazdow udaje sie uciec i juz do samego konca jade sam.
- juz pod koniec jazdy w oddali miga mi koszulka Plannji, nie wiem dlaczego ubzdurałem sobie, ze to jest Maciek Rychlicki. Niestety sylwetka mi ucieka. Teraz wiem ze byl to Jurek Pleskot
- wreszcie meta, jeszcze jakis wyprzedzony przed chwila zawodnik probuje finiszowa ale nie ma szans.
- ufff ciesze sie, ze mam to za soba. Strasznie nie lubie tej trasy, w ogole mi nie podchodzi. Teraz czas na Suprasl - ponoc w porownaniu z Warszawa trasa bajka.
- swietny wynik Carloza, 560 pkt to jest cos. Jest strasznie mocny ale ja nie powiedzialem ostatniego slowa Dodajac moje 539 pkt i Magdy 350 osiagamy najwyzszy wynik druzynowo - 1449ptk. Awansujemy na 8 miejsce wsrod teamow. Gratulacje rowniez dla pozostalych uczestnikow Mlody, Hak, SWAT, SATAN, Dzidek. To sama przyjemnosc jezdzic w Waszym towarzystwie. Byla tez Kinga, ktora reprezentowala nas na najkrotszym dystansie. Teraz zarzeka sie, ze nastepnym razem pojedzie juz na mega. Trzymam Cie za slowo
oooo.. to Ty byłeś Paprak a myslałem ze jakieś głosy słyszę Dzięki za doping
W druzynówce idziemy jak burza, spójrzcie na Meran który chciał się z nami łaczyć.....
Jak Arek coś skrobnął, to i ja się podziele wrażeniami:
tuż za startem Arkek mnie wyprzedza, ale mam go ciągle w polu widzenia, jedzie 5,6 osób przede mną, dystans taki utrzymuje się przez kilka kilometrów, ale nie mogę go pomniejszyć, ok 12km te 6 osób + Arlady mylą trasę, ja i pozostali wołamy ich, ale wjeżdzają juz za nami, jakieś 8km dalej mija mnie ze sporą prędkością Maciek z Planji, ja i gościu z którym jade próbujemy mu usiąść na kole, ale nie dajemy rady.... wkońcu go łapiemy i już nie puszczamy, zgarniamy jeszcze 2 osoby i powstaje mały pociag, najmocniejsza lokomotywa to Maciek, ale są jeszcze dwie: ja i jakiś nieznajomy, pozostali pasożytuja na nas, w momencue kiedy ciągne grupę, przecinamy dużą łachę piachu, mi przód grzęznie - wagony wpadaja na mnie.... i odjeżdzają.... kilometr pościgu i mam ich Zmieniamy się we 3 (na 5 jadących) wjezdzamy na petle mega i zaczyna się szarpanie, aby kogoś wyprzedzić, ale nie pchamy się - pełna kulturką - proszę, dziękuje prawie caly ten odcinek prowadze, aż do tych bajorek - atakuje pierwsze srodkiem z rowerem na plecach co wzbudza WIELKI zachyt wśród megowców chcących przejść suchą nogą, następne na kołach, a trzecie kończe z ryjem w wodzie - myśłałem ze jest płycej, a tam odrazu woda po oś.... ale szybko z wodu i wio dalej, kolejny piach, lecimy przez niego szybko i PAn z mega jadący wężykiem zajeżdzą mi - gleba, wtedy ucieka mi Maciek i reszta pociągu, już ich nie dochodzę... finiszuje sam, wpadam na stadion i słysże "Carloz" od Ogrów i "KArwat" - chyba od Planji... krzesam ostatnie siły i po zewnętrznej biorę na stadionioe jeszcze ok 7 osób z mega.... uff.. jeszcze nigdy nie miałem tyle sił na finisz...
mój najlepszy start - widać po punktach - a czułem to juz na trasie - pałer miter czyni cuda - ale tak poważnie, odpoczynek przed maratonem mi nie słuzy, trzeba zapieprzać na okrągło
fajnie,że jest nas coraz więcej i że rozkwita życie pomaratonowe, nie że każdy dojedzie i się zawija do domu, ale razem posiedzimy, obgadamy temat - tak 3mać
W druzynówce idziemy jak burza, spójrzcie na Meran który chciał się z nami łaczyć.....
Jak Arek coś skrobnął, to i ja się podziele wrażeniami:
tuż za startem Arkek mnie wyprzedza, ale mam go ciągle w polu widzenia, jedzie 5,6 osób przede mną, dystans taki utrzymuje się przez kilka kilometrów, ale nie mogę go pomniejszyć, ok 12km te 6 osób + Arlady mylą trasę, ja i pozostali wołamy ich, ale wjeżdzają juz za nami, jakieś 8km dalej mija mnie ze sporą prędkością Maciek z Planji, ja i gościu z którym jade próbujemy mu usiąść na kole, ale nie dajemy rady.... wkońcu go łapiemy i już nie puszczamy, zgarniamy jeszcze 2 osoby i powstaje mały pociag, najmocniejsza lokomotywa to Maciek, ale są jeszcze dwie: ja i jakiś nieznajomy, pozostali pasożytuja na nas, w momencue kiedy ciągne grupę, przecinamy dużą łachę piachu, mi przód grzęznie - wagony wpadaja na mnie.... i odjeżdzają.... kilometr pościgu i mam ich Zmieniamy się we 3 (na 5 jadących) wjezdzamy na petle mega i zaczyna się szarpanie, aby kogoś wyprzedzić, ale nie pchamy się - pełna kulturką - proszę, dziękuje prawie caly ten odcinek prowadze, aż do tych bajorek - atakuje pierwsze srodkiem z rowerem na plecach co wzbudza WIELKI zachyt wśród megowców chcących przejść suchą nogą, następne na kołach, a trzecie kończe z ryjem w wodzie - myśłałem ze jest płycej, a tam odrazu woda po oś.... ale szybko z wodu i wio dalej, kolejny piach, lecimy przez niego szybko i PAn z mega jadący wężykiem zajeżdzą mi - gleba, wtedy ucieka mi Maciek i reszta pociągu, już ich nie dochodzę... finiszuje sam, wpadam na stadion i słysże "Carloz" od Ogrów i "KArwat" - chyba od Planji... krzesam ostatnie siły i po zewnętrznej biorę na stadionioe jeszcze ok 7 osób z mega.... uff.. jeszcze nigdy nie miałem tyle sił na finisz...
mój najlepszy start - widać po punktach - a czułem to juz na trasie - pałer miter czyni cuda - ale tak poważnie, odpoczynek przed maratonem mi nie słuzy, trzeba zapieprzać na okrągło
fajnie,że jest nas coraz więcej i że rozkwita życie pomaratonowe, nie że każdy dojedzie i się zawija do domu, ale razem posiedzimy, obgadamy temat - tak 3mać
MTB + /\/\/\/\/\ =
- karnaś
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1202
- Joined: 02 Nov 2005 08:47
- Location: mam wiedziec.
Fotki z Neta:
Carloz http://www.mazoviamtb.pl/galeria2.php?k ... jpg&id=416
Carloz http://www.mazoviamtb.pl/galeria2.php?k ... jpg&id=416
- Attachments
-
- mlody&hak.JPG (80.27 KiB) Viewed 2395 times
-
- Hak.JPG (59.35 KiB) Viewed 2395 times