Ja planuję zacząć się odtłuszczać po przerwie od poniedziałku. Startuje ok 5.00 rano z teklina a wracam ok. 15.00 - 16.00. Arkadyj, wracasz tak jak rok temu?
P.S. Można śmigać wałem do ronda, a potem Przewodową do Miedzeszyna, a dalej to już wiadomo, Ale jak top pewien pan twierdzi "ped powietrza samochodów ułatwia mu pedalowanie" - czy cos w tym stylu
Lojej jasna sprawa ze wracam tak jak wczesniej. Poniedzialki, srody, czwartki przy Siekierkowskim okolo 15.50-16.00. Z tym pedem samochodow masz racje
Edit: W ta srode nie czekaj na mnie, gdyz jade odebrac amortyzator z serwisu.
Dzisiaj (2007-03-13) jadac rowerem do pracy zgubiłem lampkę tylną Smart - może ktoś ją znalazł ? Zgubiłem ją chyba na sciezce rowerowej przy Wale (ale moze i gdzies indziej).
Ja jutro (piatęk). Start 07:10, na Wał wjeżdzam jakieś 15min. później. Do mostu dojeżdzam po 40 minutach.
Ale bonus jest taki, że kończę jutro pracę pomiędzy 13 a 14 - spotkam kogoś po drodze? Arkadyj, może wpólny trening do Kołbieli ??
Michal bardzo chetnie ale nie jutro. Tak sie sklada ze jutro robie sobie wolne od pracy i juz okolo 9 gdzies sie wypuszcze i na 13 chce byc w domu.
A powiedz mi, czy w sobote o 10 bedziecie jezdzic??
Arkadyj wrote:Michal bardzo chetnie ale nie jutro. Tak sie sklada ze jutro robie sobie wolne od pracy i juz okolo 9 gdzies sie wypuszcze i na 13 chce byc w domu.
A powiedz mi, czy w sobote o 10 bedziecie jezdzic??
Tak. Normalnie. Szosa - podno jakoś dłużej tym razem - pewnie +4h
shimano, dotychczas obserwator, ale jak pytają odpowiadam,wczoraj wracełem z gostkiem (tobą?) od wału - przewodową - patriotów do ronda w michalinie. tempo ostre - mnie w długich kamuflażach byłoby przyciepło, pozdrawiam i poginam owock-wwa, powrót po 19,
a no ze mną, dzisiaj juz bez kamuflazu.... ja juz po wypadzie do wawy, dzisiaj sam.. ale tez ostro i szybko... a co tu zrobic jak człowiek ma tylko jedno przełozenie
a ja dopiero zagiąłem na otwock, ale szybko więc schładzam tyskim, ciemności są ok 19:50 więc PETZL MYO XP - polecam tę czołówkę, uwaga na radar między michalinem a józefowem po stronie cukierni!!no to jutro znów do wawki, na szczęście rowerkiem - poprawia motywację!Pozdro. Aha, - Wojtek.
jak jechalem to juz sie ustawiali... tylko czekalem az mnie zgarna za jazde nie po sciezce rowerowej... ale na szczescie woleli szukac szybkich blachosmrodow Jam jest Kamil - miło mi