Mamy spotkanie z Prezydentem 20.12.2004 g.13
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
uff.. to wcale nie jest takie latwe, jest 45 minut do odsluchania i zrobienia z tego syntezy, tylko nie chcialbym nikogo skrzywdzic, wiec na razie spisuje, pozniej bede cial.. ;)
ahm, co do wiesci, ktore wyszly podczas tej rozmowy, to najprawdopodobniej w tym roku szykuje sie cykl bike maratonow w okolicy w-wy, jeden ma wypadac wlasnie w otwocku.
ahm, co do wiesci, ktore wyszly podczas tej rozmowy, to najprawdopodobniej w tym roku szykuje sie cykl bike maratonow w okolicy w-wy, jeden ma wypadac wlasnie w otwocku.
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
No to nie mam wyboru , trzeba zainwestować w jakieś terenowe oponki
Dbajmy by drzewa rosły jak najdłużej, bo kiedyś zrobią z nich dla Nas trumny
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/
- Jacq
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1213
- Joined: 02 Oct 2004 19:26
- Location: Józefów/Otwock
zapraszam na masowego ftp://masa:masa13@217.153.113.216
Tam znajdziecie nagrana cala rozmowe z Prezydentem
w formacie audio...
Sa dwa pliki... jeden mniejszy, drugi wiekszy
a roznia sie jakościa....
Poza tym:
http://www.fz.eco.pl/index.php?a=otwock-20041220
No i czekamy co Behem wytworzy, bo przecie
jakaś dokumentacja na naszej stronie musi byc
POZDRAWIAM
Tam znajdziecie nagrana cala rozmowe z Prezydentem
w formacie audio...
Sa dwa pliki... jeden mniejszy, drugi wiekszy
a roznia sie jakościa....
Poza tym:
http://www.fz.eco.pl/index.php?a=otwock-20041220
No i czekamy co Behem wytworzy, bo przecie
jakaś dokumentacja na naszej stronie musi byc
POZDRAWIAM
Nie mogę stargać żadnego z tych plików audio, co jest?
Dbajmy by drzewa rosły jak najdłużej, bo kiedyś zrobią z nich dla Nas trumny
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/
- Jacq
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1213
- Joined: 02 Oct 2004 19:26
- Location: Józefów/Otwock
A mozesz sie wogole polaczyc do serwera??popeye wrote:Nie mogę stargać żadnego z tych plików audio, co jest?
Jak nie to sprobuj pozniej....
jak juz pisalem jest to serwer ktory stoi u mnie w robocie,
dlatego ma ustawione maximum 5 rownoczesnych podlaczen,
co by lacza ludzie nie zapychali w widoczny sposob
Probuj co kilkanascie minut
POZDRAWIAM
No i znów mnie Mr Kołowiecki poprosił żeby coś wrzucić na stronkę.
Uwaga, to po spodem to wszystko już jego..... Miłego czytania...
Co ma proszek do cyklisty
czyli ścieżki w proszku.
Po przeczytaniu artykułu pt: Spotaknie z Prezydentem M. Otwocka. Postanowiłem zabrać głos w sprawie.
Z mojego punktu widzenia- doświadczonego człowieka i cyklisty wiedziałem, że taki będzie finał tego spotkania.
Co ma wspólnego Komisja Kultury,Turystyki i Sportu do ścieżek rowerowych ?
Ma tyle samo co do chodników i poboczy czyli nic. Bełkotliwe ustawy dają decydentom furtkę do spławiania tzw. upierdliwych gości.
Z licznych reklam wiemy, że istnieją zwykłe proszki, oraz te super. Tak samo jest z rowerzystami. Walcząc o ścieszki rowerowe nikt nie powinien o tym zapominać.
Przykładem niech będzie wykorzystanie ścieżki rowerowej do przeprowadzenia treningu wytrzymałościowego przez liczącego się w kraju bikera i panią z bańką mleka toczącą się sprzętem m-ki Ukraina. Moje wieloletnie doświadczenie podpowiada mi , że jest to możliwe tylko w drugim przypadku.
Kierowcy aut na drogach wielopasmowych mają w zależności od prędkości poruszania się odpowiedni wybór pasa ruchu. Co ma cyklista do wyboru? Tylko - rower.
Strzępy istniejących ścieżek są wręcz niebezpieczne dla pędzącego 30-40km/h bikera.
Jeszcze gorzej wyobrażam sobie kolarza szosowego jadącego ścieżką rowerową na oponkach o grubości 18x 622.
Przepisy są jednoznaczne tam gdzie występuje ścieżka rowerowa nie powinniśmy jechać jezdnią
Osobiście jestem obojętny ścieżkom rowerowym, może wyda się to dziwne ale bardziej widzę szansę na bezpieczną jazdę rowerem na wydzielonych poboczach (w okolicy ma je część trasy W-wa- Dęblin i Szosa Lubelska). Wykorzystując chęci władnych do poszerzania dróg możemy zyskać więcej niż daje nam ścieżka rowerowa. Bitumiczne pobocza są bardziej uniwersalnym pasem drogi. Jest na nich miejsce dla pani z bańką mleka jak i zawodowego kolarza (temat spalin przemilczę ufając katalizatorom).
W sezonie letnim kilka razy w tygodniu przejeżdzam z kolegami ok.80 km. odcinek drogi: obwodnicą kierunek Dęblin, następnie w lewo na Osieck, przez Pilawę do Szosy Lubelskiej, znów w lewo na Warszawę przez Kołbiel do Wiązownej i ponownie w lewo do Józefowa. Za tablicą Józefów zaczyna się po prawej stronie ścieżka rowerowa - nigdy nikomu z nas nie przyszło do głowy aby na nią wjechać i nie o brak wyobrażni tu chodzi a o nasze życie.
Poszerzenie Karczewskiej to dobry pomysł a rola propagatorów ścieżek rowerowych może polegać na zobowiązaniu inwestora do oznakowania wydzielonych poboczy przeznaczonych do ruchu lokalnego.
Budowanie ścieżek rowerowych (dla zwykłych rowerzystów) powinno być obligatoryjnie wymuszane na inwestorach budujących nowe drogi lub przeprowadzających modernizację starych wązkich dróżek.
Ktoś kto nie przewidział po 1945 roku potrzeby budowania ścieżek rowerowych i projektował bezmyślnie wąskie drogi uszczęśliwił nas infrastrukturą na poziomie średniowiecza. W ten sposób powojenna szansa została zmarnowana.
Pewien ORMO-wiec wyprzedzający syrenką w latach 70-tych kolarzy był przekonany o tym, że wystarczy pokazać "lizak" i grupa będzie jechała posłusznie wg. jego i kodeksu zaleceń - czyli gęsiego. Dopiero kilka uderzeń pięścią w dach jego "cacka" osłabiło to przekonanie.
Podobnych historii było wiele. Gdyby były inne bezpieczne warunki do wykonywania zadań treningowych to ani my ani nas nie narażano by na niebezpieczeństwo i łamanie przepisów kodeksu drogowego.
Zycie zwerifikowało rower jako uniwersalny srodek transportu i pozostawiło wązki zakres jego stosowania. Masowy transport towarów i ludzi przypadł innym lepiej przystosowanym do tego pojazdom. Rower i tak zyskał wiele np. może poruszać się po drogach publicznych na równych innym użytkownikom prawach, dodatkowym przywilejem jest nie wymagane świadectwo homologacji. Angażując się w ruch budowy ścieżek rowerowych sami spychamy siebie i innych na margines.Im więcej ścieżek tym więcej ograniczeń. Przykład - Niemcy aby jechać rowerem po jezdni gdzie alternatywnie biegnie ścieżka rowerowa trzeba mieć np.licencję kolarską.
Pod wpływem nacisku propagatorów ścieżek rowerowych w naszym kraju wytycza się je a nie buduje.
Do tego celu wykorzystuje się chodniki - dawniej królestwo pieszych.
Po modernizacji starego chodnika lub budowie nowego stawia się znak - droga dla pieszych i rowerów i społeczeństwo otrzymuje wyrób tzw. czekoladopodobny.
Na takiej slalomowej drodze o bezpieczeństwie jednych i drugich nie ma co mówić.
Oddając głos na "za a nawet przeciw" chciałbym aby dostrzeżono istniejący podział cyklistów na: zwykłych, turystów i wyczynowców.
Aby sprostać wymogom wszystkich grup, ścieżki rowerowe powinny być min.dwu pasmowe.Te obecnie wytyczane i budowane, nie spełniają wymogów stawianych przez dwie ostatnie grupy.
Wypowiadanie się w imieniu wszystkich cyklistów przez propagatorów -teoretyków ścieżek rowerowych jest tak samo nie odpowiedzialne jak stawianie na chodnikach znaków- droga dla pieszych i rowerów (pójście na łatwiznę)
Aktywistom teoretykom polecam- "szlaki rowerowe" to doskonały pomysł i bardziej wdzięczny z pewnością w tym punkcie łatwiej można znalezć wspólny język z władzą lokalną ponieważ wytyczenie tras odbywa się na terenach państwowych: lasy,parki,polne drogi, itp.
Należy mieć tylko sensowny pomysł na taką trasę.
Hasło "ścieżki rowerowe" kojarzy mi się z innym "Balcerowicz musi odejść"
Szkoda czasu, zapału i energii. Wyjątek: działamy świadomie na rzecz konkretnych grup.
PS
Od jesieni ub. roku co drugi dzień tygodnia przemierzam trasę w okolicy bunkrów, dziwi mnie fakt, że ciągle jeżdzę po swoich śladach.
Czyżby teoretycy czekali na ścieżki?
Lxser
Uwaga, to po spodem to wszystko już jego..... Miłego czytania...
Co ma proszek do cyklisty
czyli ścieżki w proszku.
Po przeczytaniu artykułu pt: Spotaknie z Prezydentem M. Otwocka. Postanowiłem zabrać głos w sprawie.
Z mojego punktu widzenia- doświadczonego człowieka i cyklisty wiedziałem, że taki będzie finał tego spotkania.
Co ma wspólnego Komisja Kultury,Turystyki i Sportu do ścieżek rowerowych ?
Ma tyle samo co do chodników i poboczy czyli nic. Bełkotliwe ustawy dają decydentom furtkę do spławiania tzw. upierdliwych gości.
Z licznych reklam wiemy, że istnieją zwykłe proszki, oraz te super. Tak samo jest z rowerzystami. Walcząc o ścieszki rowerowe nikt nie powinien o tym zapominać.
Przykładem niech będzie wykorzystanie ścieżki rowerowej do przeprowadzenia treningu wytrzymałościowego przez liczącego się w kraju bikera i panią z bańką mleka toczącą się sprzętem m-ki Ukraina. Moje wieloletnie doświadczenie podpowiada mi , że jest to możliwe tylko w drugim przypadku.
Kierowcy aut na drogach wielopasmowych mają w zależności od prędkości poruszania się odpowiedni wybór pasa ruchu. Co ma cyklista do wyboru? Tylko - rower.
Strzępy istniejących ścieżek są wręcz niebezpieczne dla pędzącego 30-40km/h bikera.
Jeszcze gorzej wyobrażam sobie kolarza szosowego jadącego ścieżką rowerową na oponkach o grubości 18x 622.
Przepisy są jednoznaczne tam gdzie występuje ścieżka rowerowa nie powinniśmy jechać jezdnią
Osobiście jestem obojętny ścieżkom rowerowym, może wyda się to dziwne ale bardziej widzę szansę na bezpieczną jazdę rowerem na wydzielonych poboczach (w okolicy ma je część trasy W-wa- Dęblin i Szosa Lubelska). Wykorzystując chęci władnych do poszerzania dróg możemy zyskać więcej niż daje nam ścieżka rowerowa. Bitumiczne pobocza są bardziej uniwersalnym pasem drogi. Jest na nich miejsce dla pani z bańką mleka jak i zawodowego kolarza (temat spalin przemilczę ufając katalizatorom).
W sezonie letnim kilka razy w tygodniu przejeżdzam z kolegami ok.80 km. odcinek drogi: obwodnicą kierunek Dęblin, następnie w lewo na Osieck, przez Pilawę do Szosy Lubelskiej, znów w lewo na Warszawę przez Kołbiel do Wiązownej i ponownie w lewo do Józefowa. Za tablicą Józefów zaczyna się po prawej stronie ścieżka rowerowa - nigdy nikomu z nas nie przyszło do głowy aby na nią wjechać i nie o brak wyobrażni tu chodzi a o nasze życie.
Poszerzenie Karczewskiej to dobry pomysł a rola propagatorów ścieżek rowerowych może polegać na zobowiązaniu inwestora do oznakowania wydzielonych poboczy przeznaczonych do ruchu lokalnego.
Budowanie ścieżek rowerowych (dla zwykłych rowerzystów) powinno być obligatoryjnie wymuszane na inwestorach budujących nowe drogi lub przeprowadzających modernizację starych wązkich dróżek.
Ktoś kto nie przewidział po 1945 roku potrzeby budowania ścieżek rowerowych i projektował bezmyślnie wąskie drogi uszczęśliwił nas infrastrukturą na poziomie średniowiecza. W ten sposób powojenna szansa została zmarnowana.
Pewien ORMO-wiec wyprzedzający syrenką w latach 70-tych kolarzy był przekonany o tym, że wystarczy pokazać "lizak" i grupa będzie jechała posłusznie wg. jego i kodeksu zaleceń - czyli gęsiego. Dopiero kilka uderzeń pięścią w dach jego "cacka" osłabiło to przekonanie.
Podobnych historii było wiele. Gdyby były inne bezpieczne warunki do wykonywania zadań treningowych to ani my ani nas nie narażano by na niebezpieczeństwo i łamanie przepisów kodeksu drogowego.
Zycie zwerifikowało rower jako uniwersalny srodek transportu i pozostawiło wązki zakres jego stosowania. Masowy transport towarów i ludzi przypadł innym lepiej przystosowanym do tego pojazdom. Rower i tak zyskał wiele np. może poruszać się po drogach publicznych na równych innym użytkownikom prawach, dodatkowym przywilejem jest nie wymagane świadectwo homologacji. Angażując się w ruch budowy ścieżek rowerowych sami spychamy siebie i innych na margines.Im więcej ścieżek tym więcej ograniczeń. Przykład - Niemcy aby jechać rowerem po jezdni gdzie alternatywnie biegnie ścieżka rowerowa trzeba mieć np.licencję kolarską.
Pod wpływem nacisku propagatorów ścieżek rowerowych w naszym kraju wytycza się je a nie buduje.
Do tego celu wykorzystuje się chodniki - dawniej królestwo pieszych.
Po modernizacji starego chodnika lub budowie nowego stawia się znak - droga dla pieszych i rowerów i społeczeństwo otrzymuje wyrób tzw. czekoladopodobny.
Na takiej slalomowej drodze o bezpieczeństwie jednych i drugich nie ma co mówić.
Oddając głos na "za a nawet przeciw" chciałbym aby dostrzeżono istniejący podział cyklistów na: zwykłych, turystów i wyczynowców.
Aby sprostać wymogom wszystkich grup, ścieżki rowerowe powinny być min.dwu pasmowe.Te obecnie wytyczane i budowane, nie spełniają wymogów stawianych przez dwie ostatnie grupy.
Wypowiadanie się w imieniu wszystkich cyklistów przez propagatorów -teoretyków ścieżek rowerowych jest tak samo nie odpowiedzialne jak stawianie na chodnikach znaków- droga dla pieszych i rowerów (pójście na łatwiznę)
Aktywistom teoretykom polecam- "szlaki rowerowe" to doskonały pomysł i bardziej wdzięczny z pewnością w tym punkcie łatwiej można znalezć wspólny język z władzą lokalną ponieważ wytyczenie tras odbywa się na terenach państwowych: lasy,parki,polne drogi, itp.
Należy mieć tylko sensowny pomysł na taką trasę.
Hasło "ścieżki rowerowe" kojarzy mi się z innym "Balcerowicz musi odejść"
Szkoda czasu, zapału i energii. Wyjątek: działamy świadomie na rzecz konkretnych grup.
PS
Od jesieni ub. roku co drugi dzień tygodnia przemierzam trasę w okolicy bunkrów, dziwi mnie fakt, że ciągle jeżdzę po swoich śladach.
Czyżby teoretycy czekali na ścieżki?
Lxser
A jak ktoś ma jakieś zastrzeżenia to od razu się tłumaczę - nie do mnie z pretensjami, ja tu tylko sprzątam
Niewątpliwie podejście jego jest dość oryginalne ale nie powiem, ze wszystkim się zgodzić nie mogę co tam naskrobał.
No dobra, tekst wkleiłem jak mnie proszono a teraz idę paść na pysk. Dobrej nocki...
Niewątpliwie podejście jego jest dość oryginalne ale nie powiem, ze wszystkim się zgodzić nie mogę co tam naskrobał.
No dobra, tekst wkleiłem jak mnie proszono a teraz idę paść na pysk. Dobrej nocki...
- Jacq
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1213
- Joined: 02 Oct 2004 19:26
- Location: Józefów/Otwock
to bardzo mądrze napisane.
Zgadzam się z tym w zupełności.
Ale kto powiedział że naszym hasłem jest:
"Zbudujcie nam ścieżki" ??
Nam chodzi o coś innego. Chcemy osiągnąć taki
stan rzeczy, aby lokalne władze nie marginalizowały
rowerzystów. I tu chodzi o wszelkie tego aspekty
oraz wszelkie grupy rowerowe.
Przede wszystkim (ja jestem takiego zdania, ale też
nasi znajomi z Zielonego Masowsza) trzeba doprowadzić
do utworzenia tzw. Standardów Projektowych.
Pisałem już zresztą o tym...
Poza tym kierunek działania wyznacza idea "Miasta dla rowerów".
Zapraszam do lektury... http://www.rowery.org.pl/rowery.htm
I tam wyraźnie już na samym początku stoi, że miasto przystosowane
dla rowerzystów, to takie w którym nie ma ścieżek rowerowych, a po
którym można się bezpiecznie poruszać na rowerze...
Cieszy mnie każdy głos w dyskusji... znaczy, że trzeba o tym rozmawiać
Pozdrawiam serdecznie
Jacek
Zgadzam się z tym w zupełności.
Ale kto powiedział że naszym hasłem jest:
"Zbudujcie nam ścieżki" ??
Nam chodzi o coś innego. Chcemy osiągnąć taki
stan rzeczy, aby lokalne władze nie marginalizowały
rowerzystów. I tu chodzi o wszelkie tego aspekty
oraz wszelkie grupy rowerowe.
Przede wszystkim (ja jestem takiego zdania, ale też
nasi znajomi z Zielonego Masowsza) trzeba doprowadzić
do utworzenia tzw. Standardów Projektowych.
Pisałem już zresztą o tym...
Poza tym kierunek działania wyznacza idea "Miasta dla rowerów".
Zapraszam do lektury... http://www.rowery.org.pl/rowery.htm
I tam wyraźnie już na samym początku stoi, że miasto przystosowane
dla rowerzystów, to takie w którym nie ma ścieżek rowerowych, a po
którym można się bezpiecznie poruszać na rowerze...
Cieszy mnie każdy głos w dyskusji... znaczy, że trzeba o tym rozmawiać
Pozdrawiam serdecznie
Jacek
wystarczy pojezdzic po 3miescie by stwierdzic ze sciezki maja sens.
wystarczy wybrac sie do w-wy by stwierdzic ze to masakra. ;)
po prostu trzeba cos zrobic dobrze zeby dzialalo. jezeli sciezynka sto razy sie konczy i zaczyna po drugiej stronie ulicy, do tego jest z kosteczki, to pier*, nikt normalny nie bedzie sie meczyc i pojedzie asfaltem.
wystarczy wybrac sie do w-wy by stwierdzic ze to masakra. ;)
po prostu trzeba cos zrobic dobrze zeby dzialalo. jezeli sciezynka sto razy sie konczy i zaczyna po drugiej stronie ulicy, do tego jest z kosteczki, to pier*, nikt normalny nie bedzie sie meczyc i pojedzie asfaltem.
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930